Bravik napisał(a): Wjazd samochodem jest taki prozaiczny
Bravik napisał(a):. Parę lat temu podchodziliśmy na Jurka poprzez Vošac, ale nie od strony Velika Brda, a przez Makar
roolez napisał(a):To jeziorko w dole to gdzie jest?
roolez napisał(a):A Sv. Jure zdobyty rowerem - nie elektrycznym!
marze_na napisał(a):Jakoś nie jestem zaskoczona tą wyprawą.
Jeśli kogoś na forum mogłabym podejrzewać o taki wyczyn to właśnie Ciebie .
marze_na napisał(a):D.
Oczywiście podziwiam!
Nefer napisał(a):Podziwiam, ale też i trochę zazdroszczę takiej wspaniałej górskiej wyprawy .
pomorzanka zachodnia napisał(a):Jak dla mnie to czad!!!
piotrf napisał(a): Wielki szacun
piotrf napisał(a): Taki spacer to w tym Cro-plowym towarzystwie tylko kilka osób uskuteczniłoby na Waszym miejscu
ruzica napisał(a):Widoki ze szlaku:
ruzica napisał(a):I Sv. Jure zdobyty!
ruzica napisał(a):Kręci się trochę turystów samochodowych, ale niezbyt wielu. Mamy nad nimi przewagę- oni mogą być tu tylko 15 minut, my nie mamy żadnych ograniczeń. Spędzamy więc na Jurku aż godzinę.
ruzica napisał(a):Pamiętajcie, że góra jest wasza, dopiero jak z niej zejdziecie
ruzica napisał(a):O baaaardzo długim zejściu napiszę w następnym odcinku.
kulka53 napisał(a):Gratuluję zdobycia szczytu , jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
Co prawda kiedyś pokonaliśmy przewyższenie 1500m ale wówczas byliśmy o 16 lat młodsi , poza tym było to we wrześniu i dalej na północ więc o upale nie było mowy.
maslinka napisał(a):Gratuluję!
kulka53 napisał(a):Gratuluję zdobycia szczytu , jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
piotrf napisał(a):
Tym większe gratulacje dla Was , Marto , za zdobycie szczytu Jurka
roolez napisał(a):Gratuluję wejścia!
Bravik napisał(a):Ale jest satysfakcja. Minka na zdjęciu ze szczytu (to przy linach) mówi sama za siebie. Gratulacje.
maslinka napisał(a):Jak wjeżdżaliśmy na Jurka, nie mieliśmy żadnych ograniczeń czasowych. Ale to było w 2006 i w 2008 roku Byliśmy dwa razy
kulka53 napisał(a):Z tymi 15 minutami na szczycie to jakaś masakra , nie wiedziałem że wprowadzono coś takiego (myśmy byli w 2008). Dobrze że teraz nie planowałem wjazdu bo mocno bym się rozczarował .
kulka53 napisał(a): jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
Co prawda kiedyś pokonaliśmy przewyższenie 1500m ale wówczas byliśmy o 16 lat młodsi , poza tym było to we wrześniu i dalej na północ więc o upale nie było mowy.
piotrf napisał(a): te kilkanaście lat różnicy "robi różnicę" , w tym roku udało się osiągnąć 1020 m przewyższenia w temperaturach 20 - 23 stopni Celsjusza i chociaż do szczytu było dość blisko , to świadomość drogi powrotnej kazała nam odpuścić
kulka53 napisał(a):Hm, no właśnie czytając o ostatnich metrach podejścia pomyślałem sobie że przecież trzeba będzie to zejść . Ja bym chyba próbował się załapać na jakiś autostop , ale domyślam się że tego rozwiązania nie braliście pod uwagę .
roolez napisał(a): ja - rowerem, który potem schowałem w zaroślach
roolez napisał(a): Rewelacja! I ta cisza, i majestat przyrody taki, że człowiek sam do siebie zaczyna mówić szeptem! W obie strony ani żywego ducha, tylko stado kóz gdzieś na zejściu. I upał.
maslinka napisał(a):Jak wjeżdżaliśmy na Jurka, nie mieliśmy żadnych ograniczeń czasowych. Ale to było w 2006 i w 2008 roku Byliśmy dwa razy
Powrót do Nasze relacje z podróży