pavlo napisał(a):
Już wiadomo dlaczego kapitan nie chciał wcześniej pomocy kolegi Jacka
Wszak smakowanie genialności wody mogło go wtedy ominąć
Ja nawet myślę, że ta woda była wtedy najgenialniejsza jaką sobie można wyobrazić
Nawet (wybacz Beato), genialniejsza od śniadania serwowanego przez Ciebie
Śmiej się, śmiej
Woda lepsza od mojego śniadania? Tego nie wybaczam
Ale ten poranek miał jeden plus - zasiał w głowie Kapitana poważny zamęt temperaturowy i to tam w Jego głowie pojawiła sie myśl o lodowych kąpielach (u mnie siedziałą już od roku) - więc nie ma tego złego