Mijamy mazurskie Hollywood.
Niespiesznie, krok za krokiem zbliżamy się do Okartowa.
Powoli bo wiatr prawie całkowicie nam zgasł.
W końcu jakoś doczołgaliśmy się na miejsce.
Cumujemy przy pomoście.
Natychmiast słyszymy pytanie od pozostałych dwóch jednostek gdzie mamy paragon ze sklepu bo Oni są pewni że my byliśmy już tutaj, coś kupiliśmy po czym poszliśmy jeszcze pożeglować.
Nie....to nie tak było.
Zajęliśmy chlubne ostatnie miejsce.
Gratulujemy Wygranym!!!!!!