Smażalnia ryb-kto widział?

Mam takie pytanie czy spotkaliście w Cro "normalną" smażalnię ryb??
Nie intesesują mnie restauracje,knajpy itd.
Pytam o najtańszą zwykłą smażalnie gdzie mozna zjeść świeżą i tanią rybkę.
Niestety mimo ogromu ryb czegoś takiego po prostu tam nie ma!!!
Objeżdziłem już dużo miejscowości i jedynie w Labinie udało mi sie coś takiego znależć.
Targowisko miejskie,rybki świeże na wagę i obok malutka smażalnia obok, gdzie kobieta smażyła mi jakieś langusty na ruszcie ,dostałem bułkę i piwo.
PYCHA!!!

Faktycznie niespotkałem - jedyne co to FISHPIKNIK na statku podczas całodniowego rejsu po okolicy i wyspach.
Wyzerka rybna + wino + rakija w cenie

[quote="Krzysiekm"]Mam takie pytanie czy spotkaliście w Cro "normalną" smażalnię ryb?? Czasami jak masz szczescie zjesz rybke prosto zzkutra jak to ma miejsce w Makaskiej ale trzeba miec szczescie bo po mimo pełni ryb na talezu znajdziesz je w naprawde wysokiej cenie to własnie chorwacja

Krzysiekm napisał(a):Mam takie pytanie czy spotkaliście w Cro "normalną" smażalnię ryb??
Nie intesesują mnie restauracje,knajpy itd.
Pytam o najtańszą zwykłą smażalnie gdzie mozna zjeść świeżą i tanią rybkę.

Co ? Wychodzą "nadbałtyckie " nawyki ?

A tak na poważnie to też niczego takiego nie spotkałem w Chorwacji.

W miasteczku Primosten widziałem "smażalnię ryb"
Sprzedawali w niej na wagę małe rybki umażone w całości
a wyglądało to "coś" jak frytki
Jak smakowało nie wiem, natomiast takie małe rybki (i belonę)
złapane osobiście smażyłem sobie na kampie.
były smaczne

W wielu miejscach widziałem te "małe rybki" w szybkich barach przy plażach. Nazywało się to chyba "sitne ribe", było chyba smażone i nie dobre - nie polecam. W Senj, w Pagu, Sibeniku kupowałem ryby na targu rybnym wcześnie rano i sam smażyłem na oleju mniej więcej tak jak mi pokazał Chorwat u którego mieszkałem - pycha. Ryby tam (świeżutkie) kosztowały od 15 do 100 kun za kilogram.Próbowałem różnych, najtańszych i najdroższych i wcale mi najbardziej nie smakowały te najdroższe- dość duże ryby, tylko te drobne o długości 15- 20 cm, które kosztowały połowę lub 1/3 tego co te "reprezentacyjne"- duże. Niestety są gatunki które mają "jadowite" pierwsze promienie płetw lub pokryw skrzelowych. Jeśli się wie to odcięcie ich nie jest kłopotliwe- np nożycami. Mnie sprzedawcy sami ostrzegali że ukłucie takim kolcem płetwy może być bolesne. Dotyczyło to 2 gatunków spośród tych które widziałem.

Nadbałtyckie nawyki? Hmm,pamiętam ,ze kilka lat temu jak jeszcze jeżdziłem nad bałtyk nawet tam były problemy z rybami,które były droższe niż na południu polski.
Te słynne małe rybki jadłem owszem,są smażone w całości i wyglądają jak frytki,nawet mi smakowały.
Pytam dlatego ,ze bardzo lubię ryby,szczególnie w smażalniach.
W tym roku jadę do Primostenu........więc świetnie się składa.

Janusz a gdzie w Primostenie jest ta "smażalnia"?

Krzysiekm napisał(a):Janusz a gdzie w Primostenie jest ta "smażalnia"?

Może ja pomogę. W Primosten są dwa miejsca gdzie można zjeść smażone rybki. Najlepszy punkt jest na starówce - trzeba iść od głównej bramy prosto w górę w uliczkę wychodzącą z górnego lewego boku placu z knajpkami. Tutaj od razu widać starą winiarnię z ławami na zewnątrz przed którą należy skręcić w lewo w wąską uliczkę. Po prawej stronie zobaczysz z pewnością kolejkę ludzi czekającą do małego okienka w ścianie budynku (kiedyś była tutaj knajpka dzisiaj postawili już tylko na smażenie). Menu smażalni to girice czyli cytowane małe rybki i kalmary - to był mój przysmak. Porcje podawane były na wynos z kilkoma kromkami chleba i cytrynką. Schodziliśmy z tym na promenadę przy przystani jachtowej, siadaliśmy na ławeczce i mniam...
Natomiast drugi punkt znajduje się przy deptaku usytuowanym wzdłuż plaży miejskiej (tej przy której są sklepy i lokale). Idąc od strony starówki, jest na końcu zwartego rzędu lokali po prawej stronie. Tutaj jednak podają tylko girice. Nie widziałam natomiast punktu, który serwowałby smożone w głębokim oleju większe ryby - po prostu to chyba nie ich tradycja i tego nie ma. Oni jedzą zdrowiej.
Pozdrawiam i życzę smacznego

Rewelacyjna "smażalnia" jest w okolicach miasta Ston na półwyspie Peliasac.
Trudno okreslić dokładne położenie, ale kilka kilometrów za wjazdem na półwysep na skraju zatoki stoją trzcinowe dachy, pod którymi jedliśmy świeżo złowione, pyszne i wyjątkowo tanie ryby, małże i kalmary.

Polecamy.

Ania i Grześ

ja czekam aż wejdą do unii , a wtedy zapraszam na smażone rybki do mnie , bo zamierzam coś takiego tam otworzyć Znajdzie się też dorsz i mintaj z frytami i surówką Bałtyk nad Jadranem , chcecie ?

bazyl napisał(a)::wink: Bałtyk nad Jadranem , chcecie ?

Tylko aby woda w Jadranie nie upodobniła się do bałtyckiej

Potwierdzam to co opisała meeg odnośnie smażalni w Primosten
Natomiast w poście specjalnie "samażalnie ryb" napisałew w
cudzysłowie, bo to prawdziwą smazalnią w naszym polskim
rozumieniu nazwać nie można.
pozdrawiam

Janusz, chętnie zjadłbym Twoja Bellonę, wyglada apetycznie (bardzo proszę o niedoszukiwanie się żadnych podtekstów). Rzeczywiście w Chorwacji nie zastałem żadnych smazalni. A przecież jest to duza atrakcja. P ozdrawiam kolegę janusza i innych wedkarzy

Janusz Bajcer napisał(a):W miasteczku Primosten widziałem "smażalnię ryb"
Sprzedawali w niej na wagę małe rybki umażone w całości
a wyglądało to "coś" jak frytki
Jak smakowało nie wiem, natomiast takie małe rybki (i belonę)
złapane osobiście smażyłem sobie na kampie.
były smaczne

te rybki w Primosten byly bardzo tanie i bardzo dobre