Nefer napisał(a):Znajome kąty egerskie widzę.
Też byliśmy tam w lipcu ubiegłego roku, ale jakieś dziesięć dni później.
pomorzanka zachodnia napisał(a):Z radością czekam na dalsze odcinki, bo w tym roku planujemy jeden dzień w Egerze. Do tego miasta mam ogromny sentyment. W liceum byłam tam dwa razy z chórem szkolnym .
Igłą pinii napisał(a):Nefer napisał(a):Znajome kąty egerskie widzę.
Też byliśmy tam w lipcu ubiegłego roku, ale jakieś dziesięć dni później.
Fajnie! I jak wrażenia?
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że od samego początku naszych wakacji mieliśmy problem z klimą... dziś mamy najbardziej kryzysowy dzień. Jedziemy bez nawiewu. O ile jadąc chorwacką autostradą mieliśmy naturalny nawiew z uchylonej szyby...
Nie ma to jak dobrze wymoczyć stare kości
Baseny termalne w Egerze
Niestety obok nas stoi dwóch Anglików. Na szczęście w pewnym momencie jeden z nich był już tak pijany, że nie był w stanie wydobywać z siebie chamskich ryków i obwieścił, że idzie popełnić samobójstwo. Jak powiedział, tak też zrobił.
Ależ długo remontują tę katedrę. Jak byłam w 2016 r. to wieża już była osłonięta maskownicą. Jednak patrząc na misterne zdobienia wiadomo, iż taki remont czy konserwacja wymaga dużo czasu.Igłą pinii napisał(a): ... Z miejsca, w którym nocujemy mamy bardzo blisko do ścisłego centrum.
I tu jakimś cudem nie trafiłam Fakt, że zbyt dużo czasu nie miałam bo zaraz zaczynał się koncert, na który przyjechaliśmy specjalnie do tego miasta .Igłą pinii napisał(a): ... Spoglądamy na zagrebačką kolejkę skracającą drogę do górnej część miasta...
Igłą pinii napisał(a): ... A na potwierdzenie tego, gdzie jesteśmy ...
Katerina napisał(a):Czy miasto Eger ma już miasto "siostrzane"
Bo jeśli nie, to może Gdańsk ? (Tak jak Sopot ma Zakopane - to polskie )
Igłą pinii napisał(a):pomorzanka zachodnia napisał(a):Z radością czekam na dalsze odcinki, bo w tym roku planujemy jeden dzień w Egerze. Do tego miasta mam ogromny sentyment. W liceum byłam tam dwa razy z chórem szkolnym .
Jeden dzień to trochę mało, bo w Egerze naprawdę jest dużo możliwości przyjemnego spędzenia czasu. Ciekawe czy w Twoim odczuciu miasto się zmieniło od czasów licealnych.
Katerina napisał(a):Nie zapomnę dwóch wyjazdów- naszą którąś tam Skodą bez klimatyzacji - jeden to Barcelona i Prowansja, drugi to... pierwszy wypad do Chorwacji - w lato stulecia (2011), jak twierdzili miejscowi... Jak ja to wytrzymałam ? Chyba tylko ten "pierwotny" zachwyt pomógł A z dzieciakami... , wyobrażam sobie tę mękę ....
Katerina napisał(a): Nie wiedziałam, że masz trójeczkę
Katerina napisał(a): Czy miasto Eger ma już miasto "siostrzane"
Bo jeśli nie, to może Gdańsk ? (Tak jak Sopot ma Zakopane - to polskie )Chociaż architektura odmienna, to obydwa mają ten klimat po zmroku
Katerina napisał(a):Chyba po raz pierwszy pojadę do Cro w tym roku trasą przez Węgry...Czesi mili , ale zapragnęłam odmiany
Katerina napisał(a): Czy większość restauracji w Egerze zamykają o 21-szej? Czy tylko tą Waszą upatrzoną? Bo właśnie to, co mnie skłania do obrania innej trasy, to fakt, że Czesi idą spać o 22-iej i nie ma z kim pogadać.
Katerina napisał(a): No wiesz... Właśnie co wymoczyłaś "stare" kości w Jadranie...To dużo lepsze, niż wody uzdrawiające w termach węgierskich
Nefer napisał(a):Na basenach w Egerze też raz byliśmy, niektóre baseny były całkiem fajne, choć bardzo zatłoczone. No ale był też basen pływacki, pełnowymiarowy, w którym było przyjemnie pusto.
A widzieliście na basenach żółwie
gusia-s napisał(a):I tu jakimś cudem nie trafiłam Fakt, że zbyt dużo czasu nie miałam bo zaraz zaczynał się koncert, na który przyjechaliśmy specjalnie do tego miasta .Igłą pinii napisał(a): ... Spoglądamy na zagrebačką kolejkę skracającą drogę do górnej część miasta...
gusia-s napisał(a):Zagrzeb wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie więc trzeba będzie kiedyś wrócić i na spokojnie odrobić straty. Z koncertu, na camperpark gdzie zostawiliśmy auto i budkę wracaliśmy jakoś koło północy przez pięknie oświetlony most nad Sawą.
gusia-s napisał(a):A może Split
pomorzanka zachodnia napisał(a): To będzie jednodniowy wypad ze Słowacji . Bardzo jestem ciekawa, co się tam zmieniło, choć pamiętam niewiele, na pewno byłam na zamku i na basenie.
Powrót do Nasze relacje z podróży