Sobota: 15.09.2012r.-ostatni dzień pobytu w Słowenii...
jest bardzo napięta: Jezioro Bohinj; Wodospad Savica; wąwoz z "zawieszoną głową niedźwiedzia" Tolmin Gorges; kościółek Javorca oraz most Napoleona w Kobarid. Wychodzę z założenia iż drugi raz już nie będę w tym samym miejscu (a nawet nie chcę), więc trzeba brać atrakcje dużą łyżką, a może nawet chochlą:)
a dodatkowo pracę mam komputerowo-papierowo-biurową, więc na urlopie chcę się zmęczyć w inny sposów i tym samym stacjonarne leżakowanie nie wchodzi w grę:)
trasa na dzisiaj:
po drodze mamy jezioro Bohinj...parking-parkometry/1h=1EUR (radzę zapłacić, "żandarmi pilnują");
p.s. nieświadomie zaparkowałem w zatoczce autobusowej, która wyglądała jak "zajazd" przy zatoczce...(tym bardziej że stało tam auto "miejscowych")...
okazało się że rozkład jazdy zawieszony gdzieś na drzewie, pod liśćmi...
chciałem sobie w ładnej okolicy zjeść jogurcik i świeżą bułeczkę na ławeczce z panoramą na jezioro, a tu nagle podjeżdża "żandarm" i zaczyna coś klikać "smartphonie"...podchodzę i pytam grzecznie czy nie mogę tu parkować?
stwierdza, że nie bo to jest "bus station"...
zrobiłem smutną minę, westchnąłem, powiedziałem "O Boże"...na to żandarm: It' s ok, but the last time...please be careful..
przeprosiłem więc, podziękowałem, podałem dłoń i odjechałem...żandarm zając się autem tubylców...
oj pewnie byłaby laweta...:/
szybko dojeżdżamy do wodospadu...
i tutaj znajduje się jedyny płatny parking przy atrakcji w Słowenii jaki spotkaliśmy...(nie licząc parkometrów wzdłuż Bohinj)...
wstęp do wodospadu: 2,50 EUR / parking: 3,00 EUR...
dojście lasem z takimi widokami:
od drogi dojazdowej prowadzi odbicie do kolejki na Vogel...jednak rezygnujemy (z tego co widziałem w necie to również jest z niej ładna panorama m.in. na Bohinj);
Jedziemy wąskimi górskimi drogami do miejscowości Zatolmin...do kolejnego wąwozu:
woda jest tak czysta że chce się jej napić albo chociaż zamoczyć stopki...:p
kierujemy się na pkt. D-droga początkowo zachęca (asfaltowa); jednak później przekształca się w szutrowo-kamyczkową nad przepaścią; z brakiem barierek; co kilkaset metrów droga jest poszerzona by pojazdy mogły się wyminąć...miejscami wspina się w górę, dodatkowo cały czas jest kręta...
a że szanuję samochód więc prędkość to 2-gi; 3-ci bieg...
blisko kościółka widzę niecierpliwiącego się za nami w lusterku wstecznym Polskiego Fiata 126p...
ustępuję mu miejsca, a to miejscowy pasterz bez tablicy rejestracyjnej...
kolejna atrakcja to most Napoleona na rzece Soca:
zbudowany został w 1750r. w miejsce zniszczonego w 1616r. przez Wenecjan drewnianego mostu;
przeszły przez niego wojska Napoleona-stąd jego nazwa...
na tym kończy się sobota...
Niedziela: 16.09.2012r.
na zachętę trasa na dzisiaj: