kulka53 napisał(a):Franz napisał(a):Kobiety nie dogonię??
ale masz zdanie o kobietach
Moje zdanie jest takie, że mam dłuższe nogi od przeciętnej kobiety.
A dodając do tego fakt, że w dzieciństwie często szedłem w towarzystwie o siedem lat starszego brata, to nauczyłem się mocno kopyta wyciągać...
Raz kiedyś, na Mainzer Höhenweg (piękna trasa!) miałem do wyboru: albo się ścigać z samotnie wędrującą dziewczyną, albo pstrykać po drodze fotki. Dałem za wygraną - była szybsza. Wolałem zrobić nieco ujęć z trasy.
kulka53 napisał(a):Teraz wiemy co by nas tam czekało, naprawdę fajne i malownicze górki. Analizując Twoje zdjęcia to nawet mapa nie jest potrzebna by się dobrze w terenie zorientować
Za wyjątkiem monotonnego wejścia na Grintavec, to trasa fajna. A im bliżej Kamnisko sedlo, tym ciekawsza.
kulka53 napisał(a):Franz napisał(a):Skofja Loka ładnie podświetlona
My niestety widzieliśmy ja tylko w strugach deszczu
Ja ją zwiedziłem miesiąc wcześniej, w ramach słoweńsko-chorwackich wakacji - ale w ciągu dnia. Moim zdaniem - najładniejsze miasto w Słowenii.
Interseal napisał(a):Bardzo podoba mi się część związana ze strzałem w Alpy Kamnisko-Savinjske. .. no i zwiększyłeś stosunek ilości tekstu do zamieszczanych zdjęć - wyszło super!
Od kuchni wygląda to następująco:
1. Alpy Julijskie - moja pierwsza w życiu spisana relacja, tu zamieszczona bez zmian.
2. Alpi Giulie - wyjazd, na którym nie sporządzałem notatek do relacji, więc takowa nie powstała. Tu po prostu starałem się opatrzyć fotki komentarzem.
3. Alpy Kamnisko-Savinjske - relację piszę na bieżąco z przygotowanych notatek, zdając sobie sprawę, że nadmiernie się rozpisuję, aż mnie to zaczyna mierzić.
Lidia K napisał(a):No właśnie, owszem zdjęcia są ciekawe, krótki opis to jak czytanie mapy czy przewodnika, mogą zachęcić do zwiedzania, ale dopiero przygoda, przeżycia wprowadzają nas w prawdziwą sytuację. Pewnie, że często nic szczególnego się nie dzieje. Ale myślę, że częściej jednak się dzieje.
Mnie się też spodobało.
Wiesz, aż muszę w trakcie pisania ocierać klawiszom pot z czoła.
W mojej ocenie, te ostatnie fragmenty relacji - to takie lanie wody. Ale, jasne, każdy ma własny pogląd. Osobiście, wyznaję zasadę, że
jeden obraz wart tysiąca słów.
I jedyna pociecha w tym, że jednak czasem ktoś zechce zajrzeć i toto przeczytać...
Pozdrawiam,
Wojtek