Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Słowenia: Alpy Julijskie oraz Kamnisko-Savinjske

W Słowenii rośnie najstarsza winorośl na świecie, mająca ponad 400 lat. Jaskinia Postojna jest najczęściej odwiedzaną jaskinią w Europie. Jaskinia Vrtoglavica w Alpach Julijskich posiada najgłębszą studnię jaskiniową na świecie. Liczy 603 metry. Dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi osoby prowadzącej samochód wynosi 0,5 promila. 135 osób na 1000 posiada broń palną. W Słowenii znajduje się druga największa na świecie skocznia narciarska – Letalnica bratov Gorišek.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 12:12

Franz napisał(a):Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że na piątej fotce z ostatnio prezentowanych, w samym środku na horyzoncie właśnie go widać. :)
(...)
A tu nieco dokładniej:

Dzięki za powiększenie, teraz już dokładnie widać. Mam nadzieję że napiszesz i pokażesz nam coś więcej z wypadu na Glocka. A może już gdzieś napisałeś, nie nadążam za Tobą :D

Franz napisał(a):Ag szła z Luknji na Triglav? Nieźle! Tam występują elementy ferraty.

Lidia K napisał(a):Z Aljażev Dom jest 1800m na szczyt Triglava. My wchodzimy tam gdzie można obrócić z kwatery w ciągu jednego dnia. Nie każdy jest zawodowcem, dlatego my postanowiliśmy na Triglav tylko popatrzeć i zostawić go z tyłu.

Ja to mały pikuś bo dla mnie to nie pierwszyzna, ale Ag i mnie czasem zadziwia. Po górach chodzi bardzo rzadko i tego nie lubi ale ma organizm z tytanu. Po takim samym wysiłku (np. jak razem idziemy w góry czy razem biegamy) ma zawsze mniejsze zakwasy ode mnie.
W Chorwacji jak wracaliśmy wpław z jednej wysepki to przepłynęła jakieś 0,5 km pod dosyć mocny znoszący prąd i nawet nie mrugnęła. Pływamy mniej więcej tak samo dobrze ale ja jednak mam większy respekt przed wodą a ona się czuje swobodnie jakby miała skrzela :lol:
Na Triglava jej zrobiłem prowizoryczną uprząż z długiej taśmy tak że się mogła przylonżować dwoma karabinkami, sam szedłem bez zabezpieczenia ale dla mnie w końcu tak trudno nie było.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.10.2009 12:26

zawodowiec napisał(a):Na Triglava jej zrobiłem prowizoryczną uprząż z długiej taśmy tak że się mogła przylonżować dwoma karabinkami, sam szedłem bez zabezpieczenia ale dla mnie w końcu tak trudno nie było.


Jestem pewna, że kiedyś natrafiłam na relację ze zdobycia Triglava, opowieść (nie zawierała zdjęć) w realiach była podobna do Twoich wspomnień. Na pewno nie znałam wtedy forum cro. Czy gdzieś nie zamieściłeś swojej relacji? Z tej relacji pamiętam jak spadały kamienie spod stóp osób które były wyżej.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 12:31

Wspominałem o tym tylko na tym forum ale relacji nie zamieszczałem. O bombardowaniu kamieniami owszem pisałem ale przy okazji wejścia z Azrą i Gordanem na Maję Jezerce :) Na Triglavie takich atrakcji na szczęście nie mieliśmy :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.10.2009 12:39

Dziewczyna też miała na imię Ag. Ale Agnieszka to nie jest aż tak rzadkie imię. Na cro jest ich kilka.

Właśnie z tych wspomnień z cro tak mi się kojarzyło, że coś takiego czytałam zupełnie gdzie indziej.

A Franzowi myślę, że nie przeszkadza jak sobie tak "powtrącamy" teksty.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2009 12:52

Lidia K napisał(a): praca nie jest już dla Ciebie najważniejszą "stratą" czasu. I dlatego czasu masz więcej niż ja i wielu Twoich czytelników.

Przynajmniej, dopóki się oszczędności nie wyczerpią. ;)

Lidia K napisał(a):Takie ujęcia i zachęcają i zniechęcają. Z Twoich zasobów.

A co zniechęca? Ludzie? Ta ilość nie była jeszcze taka straszna.
Dzień wcześniej - to musiał być koszmar. Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę na ten... powiedzmy - marsz lemurów? http://wfs.freehost.pl/Julij06/Triglav1/zdjecie.html?nra=16
;)

zawodowiec napisał(a):Mam nadzieję że napiszesz i pokażesz nam coś więcej z wypadu na Glocka. A może już gdzieś napisałeś, nie nadążam za Tobą

Nie pisałem tu jeszcze o moich alpejskich wędrówkach. A trochę ich się nazbierało. Ale tylko z niektórych powstały jakieś słowne opisy.
Wypad na Grossglockner należał do zimowych wyskoków i był jednym z nielicznych, kiedy nie szedłem sam, tylko z kumplem. Fotki mam na stronce, opis nie powstał. Jeśli bym tu o tym wyjeździe wspominał, to co najwyżej kilka zdań opisu do fotek mógłbym dodać.

Lidia K napisał(a):A Franzowi myślę, że nie przeszkadza jak sobie tak "powtrącamy" teksty.

Piszcie, piszcie! Inni pomyślą, że tu się coś dzieje i będą zaglądać. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 12:59

Franz napisał(a):Nie pisałem tu jeszcze o moich alpejskich wędrówkach. A trochę ich się nazbierało. Ale tylko z niektórych powstały jakieś słowne opisy.
Wypad na Grossglockner należał do zimowych wyskoków i był jednym z nielicznych, kiedy nie szedłem sam, tylko z kumplem. Fotki mam na stronce, opis nie powstał. Jeśli bym tu o tym wyjeździe wspominał, to co najwyżej kilka zdań opisu do fotek mógłbym dodać.

To póki co podrzuć linkę :) Zimą na Glocka - gigant jesteś. A ja podrzucę do mojej relacji, pewnie nie widziałeś bo później się pojawiłeś na cropli.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2009 13:16

zawodowiec napisał(a):To póki co podrzuć linkę :) Zimą na Glocka - gigant jesteś. A ja podrzucę do mojej relacji, pewnie nie widziałeś bo później się pojawiłeś na cropli.

Akurat na Twoją relację z Grossglocknera natknąłem się już w sierpniu. :)
"Mój" jest tutaj: http://wfs.freehost.pl/GGlock06/GGlock06.html
Żaden gigant. Ja po prostu nie przepadam za białym. A że niektóre góry stale cierpią na tę przypadłość, więc - by nie marnować na nie drogocennego czasu pory letniej - przeznaczam na nie czas zimowy. Oczywiście, mam na myśli turystyczny czas zimowy, czyli przełom marca i kwietnia.

Widzę teraz, że najpierw bylem na Grossglocknerze, a kilka miesięcy później na Triglavie.
W kolejnym roku wleźliśmy z tym samym Bercikiem na Grossvenedigera. Z tego wypadu nawet relację spisałem. :)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 13.10.2009 13:42

Franz napisał(a):
Lidia K napisał(a): praca nie jest już dla Ciebie najważniejszą "stratą" czasu. I dlatego czasu masz więcej niż ja i wielu Twoich czytelników.

Przynajmniej, dopóki się oszczędności nie wyczerpią. ;)


Nie chodzi o pieniądze i o kolejne wyprawy. Tego co już zobaczyłeś i co już na cro udostępniasz wystarczy mi na jakiś czas.

Franz napisał(a):
Lidia K napisał(a):Takie ujęcia i zachęcają i zniechęcają. Z Twoich zasobów.


A co zniechęca? Ludzie? Ta ilość nie była jeszcze taka straszna.
Dzień wcześniej - to musiał być koszmar. Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę na ten... powiedzmy - marsz lemurów? http://wfs.freehost.pl/Julij06/Triglav1/zdjecie.html?nra=16
;)


Zachęcające są te sterczące słupki z liną. Nie widzę w tym problemu ale z chodzeniem po takiej wąskiej grani i pokonanie ściany przy podejściu z ogromną ekspozycją. Wbrew pozorom mam lęk wysokości. Różnie jest z jego wpływem na moją odwagę. Bywa paraliżujący ale też gdy go nie poczuję tam w górach to tak jakbym wcale nie była. Im dłużej jesteśmy w górach tym bardziej lęk jest "oswojony". Czy my się jeszcze tam wybierzemy kiedyś? Tyle gór do których jeszcze nie dotarliśmy. Choćby Dolomity.

Marsz lemurów - świetne jest to zdjęcie. Pewnie, że zwróciłam uwagę. Również na płaty śniegu. Szukałam na Twoich zdjęciach "naszej" zdobyczy. Stenara. Ale nie znalazłam. Zbyt mało wyróżnia się wśród innych sąsiednich szczytów.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 13:43

Super fotki. Ile czasu Wam zajęło wejście i zejście? W końcu dużo krótszy dzień.
Białego (niektórzy mówią dosadniej białe gówno :lol:) widzę że mieliśmy prawie tyle samo, podobno zeszłoroczna wiosna się wyjątkowo tam opóźniła. Ale to i lepiej dla mnie bo mogłem w miarę bezpiecznie przejść solo Kodnitzkees.
Grossvenediger podobno też fajny, nie byłem. Ale tam już się nie powinno solo bo za dużo szczelin w lodowcu.
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 13.10.2009 14:23

Franz napisał(a):Wypad na Grossglockner należał do zimowych wyskoków i był jednym z nielicznych, kiedy nie szedłem sam, tylko z kumplem.

Też byłem w tym rejonie tylko latem :D
Po wejściu na kilka okolicznych szczytów wybraliśmy się Rynną Pallaviciniego na Grossglockner. Tam niestety spotkała mnie niemiła niespodzianka, po przejściu 1/3 drogi ułamały mi się zęby w rakach i musieliśmy się wycofać.
Dobrze że to było pod koniec naszego pobytu.
Stare fajne czasy. Wtedy raki kupowało się u jakiegoś kowala, dziaby i małpy robił gość z Bielawy, śruby lodowe kupowało się od ruskich (bardzo dobrej jakości), a haki od Kazia z Kielc.
W tamtym czasie Rynna Pallaviciniego latem była cała w lodzie. Podobno teraz już lód się wytopił na dużym obszarze.
Przepraszam że nie na temat, już się nie wtrącam i obserwuję dalej wątek.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2009 14:36

Lidia K napisał(a):Tego co już zobaczyłeś i co już na cro udostępniasz wystarczy mi na jakiś czas.

Ja - mimo iż mam tego czasu niby więcej - i tak stale odczuwam jego brak.
Zdarza mi się pisywać również na inne fora. Jeszcze we wrześniu dostałem zaproszenie na kolejne, tym razem niemieckie. Do tej pory nie znalazłem czasu, by tam napisać. Fakt jest faktem - obecność tutaj straszliwie mnie wciągnęła. Muszę jakoś powrócić do mojego poprzedniego trybu życia. ;)

Lidia K napisał(a):Wbrew pozorom mam lęk wysokości. Różnie jest z jego wpływem na moją odwagę. Im dłużej jesteśmy w górach tym bardziej lęk jest "oswojony".
Tyle gór do których jeszcze nie dotarliśmy. Choćby Dolomity.

To dobrze, że potrafisz go jakoś oswajać. Ale z tego wynika, że w ogóle nie powinniście z gór schodzić! :lol:

Tiaaa... Dolomity - jak już gdzieś wspomnialem - to pierwsze góry, które spodobały mi się bardziej od Tatr.

Lidia K napisał(a):Szukałam na Twoich zdjęciach "naszej" zdobyczy. Stenara. Ale nie znalazłam. Zbyt mało wyróżnia się wśród innych sąsiednich szczytów.

A wiesz, że ja na Stenar nie dotarłem? W opisywanym tu wyjeździe w planach się już nie zmieścił. Natomiast, był w planach w lipcu tego roku, kiedy we dwójkę wybraliśmy się w podróż po Słowenii i Chorwacji. Ale w tamtą stronę pogoda nie sprzyjała górskim wędrówkom, zostawiliśmy je więc na powrót. A wtedy się niespodziewanie okazało, że musimy go przyspieszyć i w ten sposób słoweńskie góry nie doczekały się naszej wizyty.
Miesiąc później, w ramach wyjątkowo krótkiego pobytu w Alpach, zawitałem ponownie do Słowenii, ale tylko na dwie trasy - z czego jedną w Alpach Kamnisko-Savinjskich - i znów Stenar pozostał na zaś.

zawodowiec napisał(a):Ile czasu Wam zajęło wejście i zejście? W końcu dużo krótszy dzień.

Myśmy spali w schronisku zarówno przed wejściem, jak i po zejściu ze szczytu, więc dnia spokojnie starczyło. Natomiast, widziałem, jak ekipy z dołu spokojnie wmaszerowały na nartach, zjeżdżając potem w tri miga.
My szliśmy w rakietach i Bercik klął straszliwie, że nie wziął nart. Na następny wspólny wypad - na Grossvenediger - ja szedłem w rakietach a on na nartach. W efekcie stanowiliśmy dwa zespoły jednoosobowe. ;)

zawodowiec napisał(a):Grossvenediger podobno też fajny, nie byłem. Ale tam już się nie powinno solo bo za dużo szczelin w lodowcu.

W zimie na naszej trasie można iść bez obaw. Wszystko równiutko zaciaprane śniegiem. Wejście od wschodu nie jest już tak bezpieczne.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 14:37

Rynna Palaviciniego to już poważniejsza droga, bym się musiał jeszcze trochę nauczyć żeby na nią startować albo iść z kimś bardziej doświadczonym.
Szpej od Kazia Mordercy też jeszcze pamiętam :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2009 14:45

Mibi napisał(a):Stare fajne czasy. Wtedy raki kupowało się u jakiegoś kowala, dziaby i małpy robił gość z Bielawy, śruby lodowe kupowało się od ruskich (bardzo dobrej jakości), a haki od Kazia z Kielc.

Przepraszam że nie na temat, już się nie wtrącam i obserwuję dalej wątek.

Tiaaa... pamiętam, jaką radość sprawiło mi otrzymanie pierwszego karabinka. Prawdziwego! Nie jakiegoś strażaka. :lol:
A raki użytkuję wciąż te, które zostały załatwione na wyjazd kołowy (SKPG) w Alpy Delfinatu w 1981r. Spisują się świetnie!
Kiedy ze wspominanym tu Bercikiem robiliśmy Wildspitze (najwyższy szczyt Tyrolu), on miał nowoczesne raki z zatrzaskami. Okazało się, że mokry śnieg znacznie bardziej lepił się do jego raków niż do moich, starych. W efekcie tworzyła mu się niezła kołyska pod podeszwą, co owocowało w kolejnych upadkach.
Pozostanę przy moich starociach. ;)

Że nie całkiem na temat?.. Ale w końcu - też o Alpach. :)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2009 23:31

Konsumuję śniadanko, po czym obieram kierunek na przełęcz Luknja drogą Bamberska pot.

Obrazek

Obrazek

Jest to w zasadzie ferrata. W zasadzie - bo różnice między ferratą a drogą z ułatwieniami jakoś się zacierają. Jeśli spotyka się ludzi z uprzężą, to można w ciemno założyć, że nie są to Słoweńcy. Natomiast już częstszym zwyczajem jest chodzenie w kasku.

Obrazek

Obrazek

Najpierw jednak schodzę z kopuły szczytowej w kierunku południowym i przez małą przełączkę dostaję się na rozległy płaskowyż, leżący na zachód od wierzchołka. Wśród plątaniny ścieżek udaje mi się wybierać właściwą i po jakimś czasie docieram do początku ferraty. Schodzę ostrożnie, by nie strącać kamieni - raz za czas spotykam ludzi podążających w przeciwnym kierunku.

Obrazek

Obrazek

Trasa jest ciekawa - zarówno widokowo, jak i technicznie. Nie jest jednak nadmiernie trudna i bez problemów daje się robić w zejściu. Po lewej otwiera się piękna, głęboka dolina Zadnjica, przede mną rośnie w oczach Razor, a w pewnym momencie docieram na występ skalny, skąd mogę podziwiać z profilu potężną północną ścianę Triglava. Jeszcze kawałek stromego zejścia i ląduję na przełęczy Luknja.

Obrazek

Obrazek

Stąd już łatwy powrót do wozu zaparkowanego w pobliżu Aljazev domu, posiłek, przepakowanie plecaka, krótka narada z mapą i ruszam w drogę. Kierunek - Skrlatica.

Więcej fotek pod adresem: http://wfs.freehost.pl/Julij06/Julij06.html

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 14.10.2009 01:24

Ufff ufff ufff!!! 8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Słowenia - Slovenija



cron
Słowenia: Alpy Julijskie oraz Kamnisko-Savinjske - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone