Słoweńcy, Słowenia - opinie

Czy mieliście może szersze kontakty ze Słowenią i Słoweńcami. Ja na kwaterze miałem strasznie gburowatych Słoweńców - rodzina z dziećmi co ta ani dzień dobry, ani hallo nie raczyła powiedzieć. Na granicy słoweńskiej obwieszonej flagami unijnymi gburowaty celnik strasznie dopytywał czy nie przewozimy alkoholu, a Pani w barze granicznym przeganiała Polaków żeby nie spożywali swoich kanapek przy jej stolikach barowych zupełnie pustych. Pewnie mam pecha, ale może tak rodzą się stereotypy. Byłem zeresztą strasznie zaskoczony, bo wydawało mi się, że Słoweńcy - Słowianie powinni mieć do nas przychylny stosunek. Może nadepnęliśmy im na odcisk, czy to zupełne przypadki.

Poznałem na plaży sympatyczna rodzinkę z Mariboru. Oni z maluchami my z maluchami. Małe problemy w porozumiewaniu sie ale ogólnie sympatycznie było.To jedyni Słoweńcy z którymi rozmawiałem i nie spotkałem sie z ich strony z żadną przykrością.

To ze celnik pyta o alkohol wwozony do UE to chyba normalne a to ,ze w knajpie nawet pustej nie jada sie wlasnego zarcia to tym bardziej normalne ... takie poprostu sa zasady sprobuj wejsc do knajpki w Polsce i wyjac wlasne zarcie wtedy zobaczysz stereotyp Polaka.

Co do stereotypu Polaka to jest oczywisty i nie trzeba niestety tego opisywać. Nic pewnie trafiłem pechowo. Ważne, że inni mają lepsze doświadczenia. Co do tego stolika to rodacy nabyli napoje w tym barze a pałaszowali tylko swoje kanapki, spokojni ludzie nie żadne żule. Było pustawo i zimnawo nikomu nie przeszkadzali. Może za rok spotkam sympatycznych. Wywołałem temat, żeby dostać miłe informacje o Słoweńcach, bo nosiłem się z myślą spędzenia tam wakacji, ale po tych swoich sporadycznych kontaktach zwątpiłem, a nie lubie się nikomu narzucać. Rozumiem, że nie ma żadnych nieznanych mi antagonizmów polsko-słoweńskich.

Nie chcialem byc zle zrozumiany lecz spotkalem i takie przypadki....
Przejezdzalem granice Chorwacko-Czarnogorska i pytanie o papierosy, alkohol i zielona karte zadawano kazdemu bez wzgledu na narodowosc. Za to bylem w knajpce na basenach "Warszawianki" w Warszawie w ktorej akurat nie bylo nikogo ,przysiadlem przy stoliku aby zaczekac na syna ktory akurat byl w przebieralni i zostalem wprost wyrzucony przez ajentke bo przez pare minut nic nie zamowilem...stad mysle ,ze uprzedzenia powstaja w glowach ludzi ktorzy maja raz lepszy raz gorszy dzien i nie zalezy to od nacji tylko od czlowieka.

Ze Słoweńcami mam tylko miłe wspomnienia. Fajni ludzie, bardzo gościnni,na poziomie i z poczuciem humoru. Poznana w czasie pobytu na Pagu ekipa z Ljubljany zaprosiła mnie i kumpelę na tydzień do siebie. Ugościli nas w domu i czułyśmy się tam jak w rodzinie, zwiedziłyśmy Ljubljane i okolice, było super.
A ludzie i ludziska są wszędzie niezależnie od narodowości trafić można na różne indywidua.

A to faktycznie niezła i sympatyczna opowieść. Ja swoich mało sympatycznych też spotkałem na Pagu. Czyli wszystko kwestia przypadku, na kogo padnie ten benc, bęc są ludzie i ludziska to mnie uspokoiłaś!?

apropos Slowenii,

jak poznać ze jestes w Slowenii????
kiedy zobaczysz ze na sznurze suszy sie papier toaletowy, jestes w Slowenii.

a propos dowcipów ...

jak poznasz, ze jesteś w Chorwacji?
tam nie ma papieru toaletowego

ps. do wszystkich czytających - tak tak, wiem, ze on tam jest itp - se już nic napisać nie można?
ps. 2. do Chorwatów - tak tak, wiem, macie papier i czyste toalety ... Słoweńcy zresztą też

sprawa dowcip:

jak sie w Slowenii gra na harmonijce, nie wolno razciagać harmonijki do konca, bo wtedy jedna renka juz za granica.

ani rozkładać parasola, robić szpagatu itp:)
a jakiego koloru są łodzie słoweńskiej straży morskiej?
obydwie niebieskie:)
Slovenia rulezzzzz

Witam,

A ja tam w tym roku postanowiłem zdrzemnąć się nieco wracając z Chorwacji. Miałem trudności z wydostaniem się z Korculi - miałem nadzieję na prom z Vala Luka do Splitu, ale okazało się że przybycie o północy z myślą o porannym promie to STANOWCZO za późno....
Uratował mnie prom z Korcula do Drvenika.

Więc, startując o północy, wylądowałem w końcu w Słowienii ok. 22:00
Wybór padł przypadkowo: Ptuj i hotel Mitra.
Wrażenia z Słowenii bardzo krótkie i powierzchowne, ale pierwsze wrażenia są najważniejsze : Urocze stare miasto, bardzo przyjażni ludzie z hotelowej, miła i sympatyczna kelnerka w przyhotelowej knajpce....

I zrozumiałem, że trzeba kiedyś przeznaczyc kilka dni także na Słowenię...

Pozdrawiam!

Witam ... jadąc lub wracając z wczasów w Cro za każdym razem zatrzymywałem się w Slovenii . Mam tam znajomych , których po prostu odwiedzam . Moja ocena kraju i ludzi jest jak najbardziej pozytywna . Czystość , porządek , spokój .
Moi znajomi to mieszane chorwacko - slovenskie małżeństwo mieszkające prawie na granicy SLO-CRO w miejscowości Podcetrtek . ( jeśli ktoś będzie zainteresowany to opiszę mój pobyt w Terme Olimja - slovenskim uzdrowisku z termalnymi wodami , basenami , parkiem wodnym itp )

kraj ładyny sympatyczny i zadbany
w wiekszoscic podobny do innych krajów alpejskich

co do ludzi , których wiekszosc poznalem w HR
sympatyczni goscinni i kontaktowi
kawka, rybka, grappa u slowenskich sasiadow to norma
poza tym wiekszosc z nich mowi po angielsku, niemiecku, wlosku,
a i po naszemu nie ma wiekszych problemow

mirko napisał(a):sprawa dowcip:

jak sie w Slowenii gra na harmonijce, nie wolno razciagać harmonijki do konca, bo wtedy jedna renka juz za granica.

Takie same dowcipy kraza po Polsce o miasteczku Wachock...widocznie kazdy ma swoj Wachock;)