Mikeee napisał(a):pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg,
Michał
No to idziemy za ciosem
3 września (sobota): Rysy - część trzecia (Chata pod Rysami)
Zaczynamy powoli przesuwać się w kolejce:
i w końcu chwytamy łańcuch:
Widać już kontrowersyjne schody przygotowane do "uruchomienia". Ułatwienia zaczęły działać jakieś 1,5 tygodnia po naszej wędrówce, więc zdążyliśmy praktycznie w ostatnim momencie.
Ten fragment, moim zdaniem, wcale nie należy do bardzo trudnych. Może w tym miejscu było stromo:
Pewnie gdy jest ślisko, robi się problematycznie. Ale chociaż nie mam dużego doświadczenia w łazikowaniu w wyższych partiach gór, znam kilka trudniejszych szlaków z łańcuchami, choćby na Zawrat czy Świnicę, nie mówiąc już o Rozsutcach w Małej Fatrze, zwłaszcza o Małym, gdzie miejscami trzeba się nieźle podciągać rękami na łańcuchu, bo praktycznie brakuje oparcia na nogi.
Jednak, jak zawsze, nie należy lekceważyć tego miejsca ani żelastwa i uważać. A jest to tym trudniejsze, że oczy same uciekają w stronę Żabiej Doliny :
Fragment z łańcuchami jest krótki. Tutaj już się wypłaszcza:
Zadowolona Maslinka :
Wychodzimy z cienia Wielkiej Góry i zaczyna się robić gorąco:
Ten to dopiero ma trudno:
Ale za to już zaraz dotrze do chaty.
Ostatni krótki przystanek przed schroniskiem na podziwianie widoków:
Kolor wody prawie jak w Jadranie :
Jeszcze kilkadziesiąt metrów...
i wchodzimy do Wolnego Królestwa Rysów, jak nazywany jest teren otaczający chatę.
Prawie jak w Tybecie :
Widać już dziwaczny budynek schroniska:
Jest on taki "pancerny" nie bez powodu. Chata pod Rysami (najwyżej położone schronisko w Tatrach) była wielokrotnie niszczona przez lawiny, ostatni raz w 2001 roku. Planowano przeniesienie schroniska w mniej zagrożone lawinami miejsce, jednak ostatecznie zdecydowano się na jego gruntowną przebudowę i zostało tu, gdzie było.
Zatrzymujemy się tutaj na drugi popas i trzecie śniadanie
Odpoczywamy i podziwiamy widoki...
Utrwalamy na zdjęciu "słynny" przystanek na żądanie :
Prawie każdy turysta przystaje w tym miejscu i robi mu zdjęcie
W pobliżu schroniska można znaleźć wiele interesujących szczegółów, jak choćby odbite stopy Lenina i najwyżej położoną toaletę, ale te cuda zobaczymy, jak będziemy schodzić. Teraz tylko "focimy" kostuchę:
i doceniając czarny humor, pniemy się dalej, w stronę Przeznaczenia