18 sierpnia (wtorek): Nowa Wieś SpiskaDzisiejsza pogoda też nie nastraja do górskich wędrówek
Wsiadamy więc w Fabiaka i ruszamy przed siebie:
A konkretnie w stronę Nowej Wsi Spiskiej (Spišská Nová Ves).
Najpierw odwiedzimy tutejsze zoo:
Niestety, nie znajdzie się ono w czołówce naszych ulubionych ogrodów zoologicznych. Teren mały i, co niefajne dla zwierzaków, malutkie wybiegi
Misiek z tego powodu wygląda smutno:
"Kotki" smutne nie są, raczej groźne:
Zoo ma jednak trochę terenów zielonych:
i jakieś bajorko:
nad którym spotykamy Jožina
, którego
hledaliśmy w 2010 roku na Morawach:
Ale w całym zoo najlepszy mają płot
:
Na ogrodzie zoologicznym się zawiodłam, natomiast miasto zwane wsią
pozytywnie mnie zaskoczyło.
Spiska Nowa Wieś leży na wysokości 430 m n.p.m. w Kotlinie Hornadzkiej i liczy niespełna 40 tysięcy mieszkańców.
Do najważniejszych zabytków należy Kościół pw. Wniebowzięcia NMP - (wieża kościoła po prawej, po lewej - ratusz):
Świątynia zbudowana została w II połowie XIV w., następnie była kilkakrotnie przebudowywana. Wieża kościoła ma 87 metrów i jest najwyższa na Słowacji:
Na jej czterech ścianach znajduje się aż siedem tarcz godzinowych napędzanych jednym, wspólnym mechanizmem zegarowym. Nad galerią, obiegającą w górnej części wieżę, umieszczone są w narożnikach drewniane posągi czterech ewangelistów o wysokości 3,25 m i masie 800 kg każdy.
Na wieży znajduje się pięć dzwonów. Najstarszy (zwany Śmiertelnym), o średnicy 92 cm, pochodzi z 1486 roku; został wykonany przez nowowiejskiego ludwisarza Johanna Wagnera.
Autorstwa tegoż artysty-rzemieślnika jest również dzwon, który ustawiono niedaleko kościoła:
Niestety nie wejdziemy do świątyni, zamknięte.
Ale zobaczymy inne atrakcje. Nieopodal znajduje się jeszcze jeden (dużo mniejszy) dzwon, którym trzeba zadzwonić, jeśli się chce, aby życzenie się spełniło. Dzwonię więc
:
Miejsce to nazywa się "miejscem życzeń" i okazuje się, że nie wystarczy pociągnąć za łańcuch. Według instrukcji wyrytej obok na kamieniu należy dodatkowo wejść do "półdzwonu" (widocznego na zdjęciu), popatrzeć na słońce przez specjalną dziurkę, odchylić głowę do tyłu, zamknąć oczy i dopiero zadzwonić... Życzenia poszybują w niebo wraz z dźwiękiem dzwonu
Skomplikowane, ale może dzięki temu okaże się skuteczne. Nie wiem, jeszcze się nie spełniło
Idziemy zwiedzać dalej - w stronę Reduty. Reduta to okazała wielozadaniowa budowla miejska. Wzniesiona została w latach 1900-1905 w stylu secesyjnym, a mieści się w niej sala koncertowa, sala teatralna, hotel i kawiarnia.
Zmierzamy w stronę kolejnego zabytku - Domu Prowincjonalnego (Provinčný dom) z XV wieku:
Kiedyś pełnił on funkcję ratusza, obecnie znajduje się tutaj Muzeum Spiszu. W budynku znajdują się dwie bramy - większa tzw. "Brama Lewocka" (słow. Levočská brána) służyła dla powozów konnych i mniejsza, która jest nadal używana przez pieszych. Najciekawszą częścią budynku jest fasada z 1765 roku z sześcioma kartuszami przedstawiających cechy, które powinien mieć funkcjonariusz miasta lub prowincji.
Ostatnim zabytkiem, jaki tu oglądamy, jest kościół ewangelicki z XVIII wieku:
Poza tym jest dużo zieleni, ładny skwer:
z pomnikiem dowódcy czeskich i słowackich wojsk z czasów II wojny światowej, kapitana Jána Nálepki:
Nas już jednak zaczynają interesować inne uciechy niż zwiedzanie. A oto i największa przyjemność tego popołudnia
:
Do tego bardzo smaczna pizza. Czegóż chcieć więcej?
Spiska Nowa Wieś zaskoczyła mnie miło, bo niczego szczególnego się po niej nie spodziewałam. To niewielkie miasto warto odwiedzić ze względu na kilka interesujących zabytków.
Dzisiaj odwiedzimy jeszcze jedno miasto, którego zabytki deklasują te widziane przed chwilą...