Następnego dnia rano podjeżdżamy z Murania parę kilometrów szosą. Za nami zostaje Ciganka.
Zatrzymujemy się u wylotu Martinovej doliny (zwanej również Martincovą).
Ruszamy żółtym szlakiem w głąb doliny.
Najpierw droga prowadzi szeroką doliną.
Potem zaczyanją się trudności.
Ale wszystko jest do pokonania.
Mijamy urokliwe, omszałe ujęcie wody.
Za drzewami widać ściany, którymi do doliny opada Sarkanica.
Kolejny wodopój.
Ścieżka wyprowadza na przełęcz.
Zaglądamy w krótką dolinkę po drugiej strony przełęczy.
Kierujemy się zielonym szlakiem na północ.
Warto nie przegapić interesujących kształtów.
A oto i całokształt.
Odsłania się widok na Niżne Tatry, a tam - Kralova hora.
Dochodzimy do Ostricy.
Odwracamy kierunek. By nie powtarzać trasy, pętlę zamkniemy dróżkami bez szlaków.
Staramy się utrzymywać kierunek na szosę w pobliżu wylotu Marincovej doliny.
Bez większego chaszczowania udaje nam się trafić na drogę prawie przy samym samochodzie.
Wracamy do Murania na ostatni nocleg.
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl