maslinka napisał(a):Często bywamy i w Czechach, i na Słowacji, w Czechach chyba częściej, bo jakoś bardziej przypadli nam do gustu...ludzie. Sama nie potrafię dokładnie wyjaśnić, na czym to polega
Słowacy mają, mz, dużo piękniejszy kraj od Czechów - góry, góry, góry, które uwielbiam
Czesi, poza stolicą i Jesionikami, do których mam duży sentyment, aż tak pięknie, powtarzam - moim zdaniem , nie mają. Jednak jeździmy do Czech z dużą przyjemnością, bo wiem, że zawsze spotkamy się z sympatią i gościnnością.
Czesi mają fajne poczucie humoru i duży dystans do siebie (chyba głównie za to ich lubię), czego nie mogę powiedzieć o Słowakach. Być może znam ich słabiej, ale wyraźnie nie czuję na Słowacji (w pensjonatach, na campingach, w knajpkach, sklepach) tej ludzkiej życzliwości, jaką wyczuwam u Czechów.
Pewnie jakiś wpływ na moje postrzeganie ma fakt, że moi rodzice mają znajomych Czechów, jeżdżą do Czech pięć razy częściej niż my i zarazili nas sympatią do tego kraju i narodu
Pozdrawiam
Mam bardzo podobnie a poza tym, mam sporo dobrych znajomych w Czechach (lub z Czech) a i na Słowacji kilku się znajdzie.
Swego czasu odwiedzałem w Brnie moją znajomą, która wyszła za Czecha za mąż.
Jednak jeżdżąc do obydwu krajów od czasów Czechosłowacji jeszcze widziałem jak kiedyś to Słowacy lubili nas bardziej zaś Czesi wchodzili Niemcom bez wazeliny w pewne miejsce. My zaś byliśmy traktowani niezbyt przyjacielsko, bo byliśmy tą "gorszą Europą". Z biegiem czasu jednak to się zmieniało i w momencie wejścia do Unii sprawy się wyrównały. Jednak sporo dobrego z Czechami sprawił ożywiony handel przygraniczny jaki miał szczyt w połowie lat 90-tych. Czesi przyjeżdżali masowo do nas, po czym znowu my do nich. Potem nastał czas wielkich imprez (koncerty, festiwale) w obydwu krajach, gdzie również ludzie (zwłaszcza młodzi) się mieszali, rozmawiali, bratali no i doszliśmy do dnia dzisiejszego, gdy faktycznie jakoś bliżej nam obecnie do Czechów niż do Euro Słowaków, gdy ceny u nich zrobiły się nagle wysokie i... Słowacy zaczęli masowy wykup towarów w polskich sklepach...
Jednak trzeba odróżnić ruch prawdziwie turystyczny i "sympatię handlową" poprzez portfel zakupów. To dwie różne sprawy.
Swego czasu były pytania do Słowaków jak nas oceniają po naszym wejściu do NATO. Twierdzili, że Polacy to ich dobrzy przyjaciele zza miedzy i sporo nas łączy, więc się nas nie obawiają.
Ja mam osobiście dwie skrajnie odmienne opinie o Słowakach.
Jedna dotyczy zwykłych ludzi- i ta jest całkiem ok. Ale druga dotyczy mundurowych- zwłaszcza policji- i ta jest fatalna. Nigdy nigdzie nie przeżyłem tylu nerwów i "ścinania się" z mundurowymi co właśnie na Słowacji. Próbowano wymusić pokuty, wmawiać nieprawdziwe przewinienia, karać za byle co, straszyć aresztem itd....
Nigdzie tyle nieprzyjemności nie miałem. I to na przestrzeni lat.
W końcu miałem nawet dość Słowackich Tatr przez tych palantów, bo mi za każdym pobytem psuli humor swoim czepianiem się o byle co.
Na szczęście nie przesłoniło mi to niewątpliwych walorów kraju i dlatego zawsze z przyjemnością odwiedzam ten kraj. Tak samo jak...Czechy.
Czechy dla ilości zabytków i spokoju miasteczek a Słowację dla gór i krajobrazu oraz również spokoju.