Słowacja - kraina Euroraju!

Mosqito napisał(a):Janniko dla Słowaków cena się nie zmieniła. Po prostu przeliczyli jedna walutę na drugą (co ważne: ceny i pensje po takim samym kursie)

Dokladnie tak.
A drogo to jest tam dziś dla Polaków bo nasza złotówka okazała się być beznadziejną walutą (spadek 50% wartosci w ciągu pół roku).
Za tegoroczne wakacje będę musiał w tym roku zapłacić dokładnie 50% więcej niż rok temu (kurs EUR/PLN 3,2 rok temu i 4,5 obecnie). A jakby Polska przyjęła Euro to wakacje kosztowałyby mnie tyle samo. Wniosek jak dla mnie jest oczywisty - warto mieć EURO niż kiepską walutę.

P.S.
Eurosceptycy marudzą że przyjecie Euro powoduje wzrost cen. To ja się pytam czy w Polsce ceny nie rosną? A przecież Euro nam w najbliższych latach "nie grozi" (niestety)...

Myślę ,że Polacy na turystyce urwali 1% pkb Słowakom

niezawodny napisał(a): A przecież Euro nam w najbliższych latach "nie grozi" (niestety)...

Na szczęście..

janniko napisał(a):Na szczęście..

Jasne. Lepiej zostać przy PLN. Gó...o warte ale własne, nie ?

niezawodny napisał(a):

Mosqito napisał(a):Janniko dla Słowaków cena się nie zmieniła. Po prostu przeliczyli jedna walutę na drugą (co ważne: ceny i pensje po takim samym kursie)

Dokladnie tak.
A drogo to jest tam dziś dla Polaków bo nasza złotówka okazała się być beznadziejną walutą (spadek 50% wartosci w ciągu pół roku).
Za tegoroczne wakacje będę musiał w tym roku zapłacić dokładnie 50% więcej niż rok temu (kurs EUR/PLN 3,2 rok temu i 4,5 obecnie). A jakby Polska przyjęła Euro to wakacje kosztowałyby mnie tyle samo. Wniosek jak dla mnie jest oczywisty - warto mieć EURO niż kiepską walutę.

P.S.
Eurosceptycy marudzą że przyjecie Euro powoduje wzrost cen. To ja się pytam czy w Polsce ceny nie rosną? A przecież Euro nam w najbliższych latach "nie grozi" (niestety)...

Przepraszam za szczerość , ale poraża mnie w twoim stwierdzeniu brak podstawowej ekonomicznej wiedzy. Być może, a raczej na pewno słabszy złoty to więcej miejsc pracy w Polsce, a twoje wakacje mają tu niewiele do powiedzenia...
Przyjęcie euro nie oznacza korzyści tylko na WAkacje ...

jaranna napisał(a):Przepraszam za szczerość , ale poraża mnie w twoim stwierdzeniu brak podstawowej ekonomicznej wiedzy. Być może, a raczej na pewno słabszy złoty to więcej miejsc pracy w Polsce, a twoje wakacje mają tu niewiele do powiedzenia...
Przyjęcie euro nie oznacza korzyści tylko na WAkacje ...

Uuuuu, aleś pojechała, szkoda tylko że bez sensu.
Słyszałaś kiedyś o opcjach walutowych? A powinnaś bo trąbią ostatnio o tym wszędzie, nawet w telewizorni. W ostatnich miesiącach upadło przez w/w opcje sporo polskich przedsiębiorstw a ich pracownicy poszli na bruk i dziś klepią biedę. A wiesz po co zawiera się takie opcje? Żeby zabezpieczyć się np. przed rosnącym kursem złotówki jak to miało miejsce w ubiegłym roku. A ci co się nie zabezpieczali jeszcze szybciej lądowali na bruku - vide polskie stocznie. Więc nie pieprz proszę na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia. Słaba waluta jaką jest PLN to największe zagrożenie dla polskich miejsc pracy - wystarczy zapytać jakiegokolwiek eksportera lub importera. Jakby było inaczej to najbogatsze kraje UE nigdy nie wprowadziłyby Euro.

niezawodny napisał(a):Słyszałaś kiedyś o opcjach walutowych? A powinnaś bo trąbią ostatnio o tym wszędzie, nawet w telewizorni. W ostatnich miesiącach upadło przez w/w opcje sporo polskich przedsiębiorstw a ich pracownicy poszli na bruk i dziś klepią biedę. A wiesz po co zawiera się takie opcje? Żeby zabezpieczyć się np. przed rosnącym kursem złotówki jak to miało miejsce w ubiegłym roku. .

No raczej poszli na bruk bo się nie zabezpieczano tylko robiono hazard z opcji.

Obaj macie rację. Jednak gdyby była wspólna waluta - nie byłoby różnic kursowych - nie byłoby ryzyka - nie byłoby opcji. Idąc tropem Jaranny gdyby to słabość waluty była głównym powodem zwiększania sie miejsc pracy to dziś w takiej Rumunii, Bułgarii, Albanii czy Mołdowie nie byłoby bezrobocia.

Mosqito napisał(a):Obaj macie rację. Jednak gdyby była wspólna waluta - nie byłoby różnic kursowych - nie byłoby ryzyka - nie byłoby opcji. Idąc tropem Jaranny gdyby to słabość waluty była głównym powodem zwiększania sie miejsc pracy to dziś w takiej Rumunii, Bułgarii, Albanii czy Mołdowie nie byłoby bezrobocia.

Wspólna waluta byłaby dobra gdyby był to projekt ekonomiczny, a nie polityczny. Optymalny obszar na którym może funcjonować wspólna waluta powinien charakteryzować się m.in. jednolitą strukturą gospodarczą, dużą mobilnością zasobów pracy i dużą elastycznością płac. Czy Unia Walutowa te kryteria spełnia? Poza tym, gdy wejdziemy do strefy euro będziemy musieli przekazać swoje rezerwy dewizowe do Europejskiego Banku Centralnego. Jaka z tego jest korzyść. Ponadto decyzje w tym banku raczej nie bedą podejmowane z uwzględnieniem interesów naszej gospodarki tylko gospodarek o większym znaczeniu (nie chce pisać,że niemieckiej, ale się samo narzuca), a nie zawsze to co będzie dobre dla kogoś innego będzie dobre dla nas.

Mosqito napisał(a):dla Słowaków cena się nie zmieniła

nie zartuj !
w zeszlym roku w marcu kupowalem tam piwo po okolo 12 koron, dwa dni temu po prawie 1,5 euro

pomijam juz kosmiczne ceny wlasnie w Besenovej, 160 euro za 3-osobowy pokoj to chyba przesada, oczywiscie za sniadanko dodatkowo po 7 od glowy

wg mnie udlawia sie szybciutko, dwa lata temu znalezienie miejsca pakingowego w poblizu basenow graniczylo z cudem, teraz mozna grac w tenisa na parkingach, w czwartek wieczor staly cztery samochody w tym az dwa na polskich numerach

slawek66 napisał(a):nie zartuj !
w zeszlym roku w marcu kupowalem tam piwo po okolo 12 koron, dwa dni temu po prawie 1,5 euro

Taaa, a w Polsce w międzyczasie wszystko potaniało, co nie?

slawek66 napisał(a):nie zartuj !
w zeszlym roku w marcu kupowalem tam piwo po okolo 12 koron, dwa dni temu po prawie 1,5 euro

Nie żartuję. Co więcej - nie wierzę Ci że kupiłeś dokładnie to samo piwo, dokładnie taka samą butelkę/puszkę/kufel, w dokładnie tym samym sklepie lub w tej samej knajpie.

1,5 EUR to 45 SKK.

Na dzień dzisiejszy:
w Billa 1 Litr (a więc 2 butelki) Złotego Bażanta kosztuje 0,99 EUR obok cena 29,82 SKK,
http://www.billa.sk/ponuka/letaky/aktualny-hlavny-letak
w Carrefour 0,5 litra Budějovický Budvar kosztuje 0,39 EUR obok cena: 11,75 SKK. http://www.carrefour.sk/ponuka/katalog. ... gorie_id=3

W zeszłym roku byłem na Słowacji i z tego co pamiętam za 1 piwo płaciłem właśnie około 2-2,5 PLN

niezawodny napisał(a):

slawek66 napisał(a):nie zartuj !
w zeszlym roku w marcu kupowalem tam piwo po okolo 12 koron, dwa dni temu po prawie 1,5 euro

Taaa, a w Polsce w międzyczasie wszystko potaniało, co nie?

w knajpie gdzie pije piwo, wzrost ceny w ciagu ostatniego roku to 50 groszy, stanowi to 10% ceny. wydaje mi sie ze slowacy poszaleli jakies 300%.

Dobrze ze napisałeś "wydaje mi się"

Mosqito napisał(a):Dobrze ze napisałeś "wydaje mi się"

oczywiscie wiesz lepiej jakie piwo i gdzie kupuje, gratuluje wiedzy i nieomylnosci.