Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Słodko- gorzka relacja z Cresu.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.08.2020 07:57

Piękny i lazurowy odcinek :D
Zago
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 892
Dołączył(a): 22.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Zago » 27.08.2020 11:15

Witam. Chętnie się przyłącze. Takie przygody wzmacniają, w tym roku jak jechaliśmy koledze odpadło koło od lawety na autostradzie przed Budapesztem. Sytuacja nie ciekawa, 4 godziny czekania na assistance. Potem okazało się, że od auta nie dotyczy przyczepki, zaholowali na parking trzeba było zapłacić. Udało się kupić piastę ( jeden dzień opóźnienia. Na Pagu trzeciego dnia pękła mi łódź na wodzie 1km od brzegu, pompa zęzowa ledwo dała radę ( myślałem, że pójdzie na dno ) Potem klejenie żywicą i udało się popływać. Przygody były :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.08.2020 11:36

Zago napisał(a):Witam. Chętnie się przyłącze. Takie przygody wzmacniają, w tym roku jak jechaliśmy koledze odpadło koło od lawety na autostradzie przed Budapesztem. Sytuacja nie ciekawa, 4 godziny czekania na assistance. Potem okazało się, że od auta nie dotyczy przyczepki, zaholowali na parking trzeba było zapłacić. Udało się kupić piastę ( jeden dzień opóźnienia. Na Pagu trzeciego dnia pękła mi łódź na wodzie 1km od brzegu, pompa zęzowa ledwo dała radę ( myślałem, że pójdzie na dno ) Potem klejenie żywicą i udało się popływać. Przygody były :)



8O A jak do tego doszło :?:
surfing
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 338
Dołączył(a): 26.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) surfing » 27.08.2020 11:37

Obrazek
Naprawdę mieliście szczęście w nieszczęściu, awaria tak blisko skalistego brzegu jedynego napędu mogła skończyć się źle. Pamiętajcie że wiatr sprzyja tylko za pierwszym razem. :smo:
Czy jest możliwość awaryjnego płynięcia półwiatrem czyli wiatr z boku w stosunku do celu podróży?
Zago
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 892
Dołączył(a): 22.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Zago » 27.08.2020 12:00

smoki3 napisał(a):
Zago napisał(a):Witam. Chętnie się przyłącze. Takie przygody wzmacniają, w tym roku jak jechaliśmy koledze odpadło koło od lawety na autostradzie przed Budapesztem. Sytuacja nie ciekawa, 4 godziny czekania na assistance. Potem okazało się, że od auta nie dotyczy przyczepki, zaholowali na parking trzeba było zapłacić. Udało się kupić piastę ( jeden dzień opóźnienia. Na Pagu trzeciego dnia pękła mi łódź na wodzie 1km od brzegu, pompa zęzowa ledwo dała radę ( myślałem, że pójdzie na dno ) Potem klejenie żywicą i udało się popływać. Przygody były :)



8O A jak do tego doszło :?:


Podpłynąłem do brzegu, żeby żona z córą wyskoczyły bo już miały dosyć pływania ( duża fala) i wtedy musiałem zaczepić o jakiegoś kamiora. Ja miałem jeszcze ochotę poskakać na falach i poskakałem. Pewnie było małe pęknięcie, a od uderzenia fali z dużą prędkością się zwiększyło. Na zdjęciu prowizoryczna naprawa z Chorwacji. Teraz w domu już się przyłożyłem ( żywica i laminat) śladu nie ma :D
Załączniki:
IMG-20200806-WA0000_compress83.jpg
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.08.2020 12:20

Zago napisał(a):
smoki3 napisał(a):
Zago napisał(a):Witam. Chętnie się przyłącze. Takie przygody wzmacniają, w tym roku jak jechaliśmy koledze odpadło koło od lawety na autostradzie przed Budapesztem. Sytuacja nie ciekawa, 4 godziny czekania na assistance. Potem okazało się, że od auta nie dotyczy przyczepki, zaholowali na parking trzeba było zapłacić. Udało się kupić piastę ( jeden dzień opóźnienia. Na Pagu trzeciego dnia pękła mi łódź na wodzie 1km od brzegu, pompa zęzowa ledwo dała radę ( myślałem, że pójdzie na dno ) Potem klejenie żywicą i udało się popływać. Przygody były :)



8O A jak do tego doszło :?:


Podpłynąłem do brzegu, żeby żona z córą wyskoczyły bo już miały dosyć pływania ( duża fala) i wtedy musiałem zaczepić o jakiegoś kamiora. Ja miałem jeszcze ochotę poskakać na falach i poskakałem. Pewnie było małe pęknięcie, a od uderzenia fali z dużą prędkością się zwiększyło. Na zdjęciu prowizoryczna naprawa z Chorwacji. Teraz w domu już się przyłożyłem ( żywica i laminat) śladu nie ma :D


Wszystko dobrze co sie dobrze kończy :)

Właśnie o takich przypadkach pisałem przed chwilą koledze.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 27.08.2020 20:09

Piękna woda w tym odcinku, bardzo przypomina mi wybrzeże Krku między Stara Baška a Punat, a konkretnie okolicę plaży Golden Beach, nad którą wznosi się wysoki klif. Płynąc od SB mija się też jaskinię, niewielką ale kajakiem dało się wpłynąć. Tylko sępów tam brak ;)
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2382
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 05.09.2020 23:43

Roxi napisał(a):[b]....
Żeby nie było... gość, który zapewnił nas, że silnik jest żyletą na pewno musiał odczuć na sobie nasze zdenerwowanie. Takich rzeczy się ludziom nie robi... chyba, że to tylko my mamy takie naiwne podejście do tych spraw.
:

Przykra sprawa z tym silnikiem :(

Nie zrobiliście sami przeglądu po zakupie silnika?
Ten silnik prawdopodobnie już podpina się pod komputer, wtedy wszystko widać. Otrzymujemy wydruk, na którym są wszystkie parametry pracy silnika.
Jeśli nie można go podłączyć do kompa to koniecznie sprawdzamy przynajmniej ciśnienie na cylindrach.
Jakość wszystkich przewodów oraz drożność układu chłodzenia - to widać gołym okiem.

Po zakupie silnika prócz przeglądu, to bezwzględnie należy wymienić:
- olej silnikowy
- olej w spodzinie
- filtr oleju w silniku
- filtr paliwa
- filtr z separatorem wody ( przy tym modelu silnika jest on podłączany to instalacji paliwowej, niektóre silniki mają wbudowany)
- wirnik pompy wody
- świece

Zrobiliście to przed wyjazdem?
Rosół
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rosół » 06.09.2020 12:12

baunty napisał(a):Przykra sprawa z tym silnikiem :(

Nie zrobiliście sami przeglądu po zakupie silnika?
Ten silnik prawdopodobnie już podpina się pod komputer, wtedy wszystko widać. Otrzymujemy wydruk, na którym są wszystkie parametry pracy silnika.
Jeśli nie można go podłączyć do kompa to koniecznie sprawdzamy przynajmniej ciśnienie na cylindrach.
Jakość wszystkich przewodów oraz drożność układu chłodzenia - to widać gołym okiem.

Po zakupie silnika prócz przeglądu, to bezwzględnie należy wymienić:
- olej silnikowy
- olej w spodzinie
- filtr oleju w silniku
- filtr paliwa
- filtr z separatorem wody ( przy tym modelu silnika jest on podłączany to instalacji paliwowej, niektóre silniki mają wbudowany)
- wirnik pompy wody
- świece

Zrobiliście to przed wyjazdem?


Kupiliśmy silnik świeżo po pełnym serwisie, po pełnej wymianie wszystkiego co wymieniłeś i cokolwiek jeszcze trzeba było zrobić. Oczywiście miałem zapewnienie od poprzedniego właściciela, że silnik robił dla siebie i wszystko było zrobione na 100%
Dał mi namiar na miejsce gdzie silnik był serwisowany.
Na obecną chwilę odsyłam silnik do serwisu w którym był robiony przegląd.
Mam nadzieję, że to złośliwość rzeczy martwych, a nie ludzka ;)
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2382
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 06.09.2020 16:32

Rosół napisał(a):
baunty napisał(a):Przykra sprawa z tym silnikiem :(

Nie zrobiliście sami przeglądu po zakupie silnika?
Ten silnik prawdopodobnie już podpina się pod komputer, wtedy wszystko widać. Otrzymujemy wydruk, na którym są wszystkie parametry pracy silnika.
Jeśli nie można go podłączyć do kompa to koniecznie sprawdzamy przynajmniej ciśnienie na cylindrach.
Jakość wszystkich przewodów oraz drożność układu chłodzenia - to widać gołym okiem.

Po zakupie silnika prócz przeglądu, to bezwzględnie należy wymienić:
- olej silnikowy
- olej w spodzinie
- filtr oleju w silniku
- filtr paliwa
- filtr z separatorem wody ( przy tym modelu silnika jest on podłączany to instalacji paliwowej, niektóre silniki mają wbudowany)
- wirnik pompy wody
- świece

Zrobiliście to przed wyjazdem?


Kupiliśmy silnik świeżo po pełnym serwisie, po pełnej wymianie wszystkiego co wymieniłeś i cokolwiek jeszcze trzeba było zrobić. Oczywiście miałem zapewnienie od poprzedniego właściciela, że silnik robił dla siebie i wszystko było zrobione na 100%
Dał mi namiar na miejsce gdzie silnik był serwisowany.
Na obecną chwilę odsyłam silnik do serwisu w którym był robiony przegląd.
Mam nadzieję, że to złośliwość rzeczy martwych, a nie ludzka ;)


Więc jak był podpięty do komputera, to masz wszystko na wydruku z diagnostyki.
Na nim są praktycznie wszystkie dane - liczba motogodzin, ile na jakich obrotach pracował, temperatury pracy, sprężanie, błędy (sygnalizacje awarii) itp itd.

Jak kupowałem używany silnik ( a miał tylko ok 40mth, więc był praktycznie nowy ) to najpierw zawiozłem go na serwis do sprawdzenia - też na komputerze.

Który to rok silnika i jaka moc ?
Rosół
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rosół » 06.09.2020 16:49

Z tymi komputerami w silnikach to nie jest tak, że podpinasz i wszystko wiesz :) W samochodach przecież też są te komputery, a zdiagnozowanie usterki wcale nie jest takie proste. Dodam, że byłem z tym silnikiem w autoryzowanym serwisie SUZUKI i powiedzieli to co Nadir w Mali Losinj - nie działają panu dwa cylindry :) :) :)
Niby coś tam sprawdzili, zapewne podłączyli do komputera, ale żaden konkret nie padł.
Nikt nie powiedział, panie Arturze po podłączeniu do komputera to i to się zepsuło, wystarczy wymienić i silnik będzie działał :)

To SUZUKI DF 40 z 2006 roku
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2382
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 06.09.2020 17:08

Rosół napisał(a):Z tymi komputerami w silnikach to nie jest tak, że podpinasz i wszystko wiesz :) W samochodach przecież też są te komputery, a zdiagnozowanie usterki wcale nie jest takie proste. Dodam, że byłem z tym silnikiem w autoryzowanym serwisie SUZUKI i powiedzieli to co Nadir w Mali Losinj - nie działają panu dwa cylindry :) :) :)
Niby coś tam sprawdzili, zapewne podłączyli do komputera, ale żaden konkret nie padł.
Nikt nie powiedział, panie Arturze po podłączeniu do komputera to i to się zepsuło, wystarczy wymienić i silnik będzie działał :)

To SUZUKI DF 40 z 2006 roku


Pytałem tylko, macie ten wydruk z diagnostyki czy nie. Pojawiały się jakieś niepokojące informacje - bo z nich też można pewne wnioski wyciągnąć.
Jeśli bym zobaczył, że silnik np bardzo dużo pracował na obrotach 5tys i wyżej, to już bym go nie tknął.

Lub trafiliście na jakiegoś krętacza, lub po prostu pech.

A tak nawiązując na Mali Losinj - to właśnie dowód, że każdy lubi co innego i ciężko doradzić miejsce pobytu.
Nam się tam raczej mocno średnio podobało - widok stoczni psuje wrażenia.. Wg mnie dużo ładniej jest w Veli Losinj.
W tym kanale az mostkiem są czasem tak silne pływy, że trzeba na dużym gazie płynąć jeśli akurat z prądem płyniemy.
Rosół
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rosół » 06.09.2020 17:43

baunty napisał(a):A tak nawiązując na Mali Losinj - to właśnie dowód, że każdy lubi co innego i ciężko doradzić miejsce pobytu.


Ale my tam wcale nie mieszkaliśmy... 8O
A camping przy Osorze nam się bardzo podobał :)
baunty
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2382
Dołączył(a): 17.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) baunty » 06.09.2020 17:58

Rosół napisał(a):
baunty napisał(a):A tak nawiązując na Mali Losinj - to właśnie dowód, że każdy lubi co innego i ciężko doradzić miejsce pobytu.


Ale my tam wcale nie mieszkaliśmy... 8O
:)

Przecież wiem :D
O tym pisałem:

Roxi napisał(a):[b]......
Jak przystało na kapitanat, znajduje się on w porcie, który jest chyba najładniejszym jaki widzieliśmy... i pewnie dlatego nie zrobiliśmy ani jednego zdjęcia.


Powiesz mi , czy macie wydruk z diagnostyki, czy to tajemnica ? :wink: - z tej sprzed wyjazdu do Cro
Rosół
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 21
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rosół » 06.09.2020 18:41

To żadna tajemnica. Nie mam żadnych wydruków sprzed awarii. Zaufałem poprzedniemu właścicielowi.
Mówiłem mu o naszych planach odnośnie wyjazdu do Cro. Potwierdził, że silnik jest na 100% sprawny.
Nie chce mi się wierzyć, że to krętactwo, ale niezbadane są wyroki Boskie ;)
Ja nigdy bym takiego czegoś komuś nie zrobił, gdybym wiedział, że coś jest nie tak, więc mam nadzieję, że to pech.
Na tym zakończę rozważania o wartościach :)
Dam znać co i jak, gdy dostanę informację z serwisu.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Słodko- gorzka relacja z Cresu. - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone