No to można uznać, że został tydzień do wyjazdu. Podniecenie sięga zenitu a czas dłuży się niemiłosiernie, tak lista rzeczy, które musimy zabrać, szczególnie że jedzie z nami 15 miesięczna pasażerka, która właśnie się pochorowało. Na szczęście to nic takiego. Próba generalna pakowności auta zrobiona, powinniśmy się obyć bez przyczepki. Nawet się nie spodziewałam, że nasz wózek z wielkimi pompowanymi kołami składa się do wielkości dwóch większych segregatorów. Sprzęty typu lodówka, podgrzewacz itp działają. Płyty dla dziecka nagrane, dla nas z resztą też. Pozostało spakować łaszki, zrobić bułki na drogę i ruszać nad Jadran. Oj,. nie mogę się doczekać, nawet te 24h podróży mnie nie przerażają.
Lucyna zostaw na siebie jakieś namiary, może się napijemy razem Karlovacko! (albo coś mocniejszego)