napisał(a) slavko » 08.08.2006 11:45
Witam serdecznie Wszystkich Obecnych na Forum, które śledzę już od dosyć dawna. Jest ono wspaniałą i ciągle niezgłębioną kopalnię wiedzy o przepięknym kraju jakim jest Chorwacja. Gratuluję wszystkim! W tym roku po raz czwarty spędziłem wraz z rodzinką chorwackie wakacje i po raz trzeci spędziliśmy tydzień w Slatine. Dlaczego znów tutaj? Chyba zaczarował mnie widok, który ujrzałem po raz pierwszy w 2000 r. jadąc od strony Drnisza. Było już dobrze po zachodzie słońca i księzyc odbijał się w przecudnych wodach Jadranu. Zapomnieliśmy o całym zmęczeniu i cieszyliśmy się tą piękną chwilą. Wracam tam też dla wspaniałych gospodarzy, śmiało mogę powiedzieć naszych przyjaciół, i klimatu spacerów po starym mieście w Trogirze. Oczywiście Slatine przez te lata zmieniło się bardzo, choć kolejki na moście to chyba stały element krajobrazu. Co do wody, to chyba jest odrobinkę gorzej niż cztery czy sześć lat temu, szczególnie ze względu na glony w wodzie (głównie rano), ale w porównaniu z ilością glonów w Sozopolu dwa lata temu, to są to raczej ilości śladowe, a i przjrzystość wody - nadal cudowna. Gorzej jest ze śmieciami zostawianymi przez ludzi, no cóż wynika to z większej ilości turystów i braku koszy przy plażach - może rozwiążą ten problem w przyszłym roku. Wybetonowano też część kamiennych plaży, wszystko dla przyjezdnych. Jeśli chodzi o ceny - kiedyś by zaopatrzyć się w świeże owoce i warzywa nieodzownym był wypad na targ w Trogirze i do Kozumu. Dziś wystarczy wypad do sklepu Tommy, kilkaset metrów przed Slatine, by kupić świeże owoce, kruch, Karlovacko i co kto jeszcze potrzebuje, a wszystko po całkiem przystępnych cenach, mniejszych niż na targu. Można by pisać o wielu, wielu innych rzeczach. Podsumowując, tydzień na Ciovo pozwolił nam bardzo odpocząć i zrelaksować się po ciężkim roku, nawet bardziej niż drugi tydzień, który spędziliśmy na także pięknym Pagu, ale o tym napiszę w innym wątku. W Chorwacji jest wiele przeuroczych miejsc i wszyscy mamy swoje piękne wspomnienia, związane z tą czy inną miejscowością, kanobą, spacerem przy zachodzie słońca. Ups... rozpisałem się, a żona już czeka aby ją porwać na spacer ... na działkę. Kończę i pozdrawiam.