Wyruszamy z Vukovaru ok. 13tej i kierujemy się w stronę Vinkovci - miejscowości, która również ucierpiała w czasie wojny, a która dla mnie ma dodatkowe znaczenie, gdyż stąd własnie pochodzi jeden z moich ulubionych chorwackich zespołów, czyli Colonia.
W Vinkovci, podobnie ja w Nuštar, śladów wojny nie zauważamy, więc jedziemy prosto do granicy w Županji. Droga w bardzo dobrym stanie i prosta jak strzała, więc można trochę pospieszyć.
Tak na marginesie, zauważyłem, że w tej części Chorwacji praktycznie wszyscy kierowcy jeżdżą z wyłączonymi światłami, także ogromna większość z obcymi rejestracjami. Przypomniała mi się dyskusja o rzekomym zakazie włączania światełw ciągu dnia w Chorwacji i potem pamiętałem, aby to sprawdzić - na granicy czarnogórskiej na tablicy przy wjeździe do Chorwacji jest jednak informacja o obowiązku jazdy na światłach 24 godziny na dobę
Granica przekroczona znów prawie bez kontroli - nawet Zielonej Karty nie sprawdzali. Tak wygląda most graniczny na rzece Savie pomiędzy Županiją a Orašje:
Zaraz za granicą zaczynają się dwujęzyczne nazwy miejscowości, tutaj, inaczej niż w Hercegovinie, niezamazane:
Droga przez chwilę prowadzi nas przez Dystrykt Brčko - jedną z bogatszych części kraju, na mocy Układu z Dayton wydzieloną jako trzeci entytet pod administracją ONZ - jako swoistą strefę buforową pomiędzy Fedarecją Bośni i Hercegoviny a Republiką Serbską (trochę to skomplikowane, podobnie jak cała struktura władzy w BiH). Przez chwilę przejeżdżamy również przez kawałek Republiki Serbskiej, co charakteryzuje się wielką serbską flagą na maszcie i cyrylicą na pierwszym miejscu na znakach.
No i po chwili napotykamy pierwszy interesujący obiekt - niezupełnie związany z wojną, ale będący dla mieszkańców kraju jednym z symboli odbudowy. Jest to Market "Arizona" - największy targ w tej części Europy, coś w rodzaju naszego dawnego jarmarku "Europa" (który pewnie wielu wspomina z sentymentem
). Powstał z miejsca, które było punktem obserwacyjnym wojsk NATO i szybko stał się jednym z najpopularniejszych centrów handlu w rejonie (oczywiście nielegalnego i przemytu również). Dziś jest stopniowo przekształcany w bardziej cywilizowane miejsce, a wiele osób czuje do niego sentyment, ponieważ było to jedno z pierwszych miejsc po wojnie, gdzie wszystkie 3 narodowości ropoczęły wspólną egzystencję. Do dziaiaj przyjeżdżają tu na zakupy mieszkańcy Sarajeva, a nawet Mostaru.