grot napisał(a):Właśnie o to mi chodziło, że z jednej strony są źli Serbowie z drugiej pozytywnie przedstawiani Bośniacy czy Chorwaci. Nawet odejście Kosowa dla świata jest ok, a jakoś odejście Basków z Hiszpanii już nie jest ok. A IRA to terroryści czy walczący z reżimem ?
To są podwójne standardy jeden dla złych Serbów drugi dla reszty Europy. Co by było gdyby Śląsk chciał oderwać się od Polski ?
Wojna wywołuje wśród ludzi najgorsze instynkty, tak było także w tej i to po obu stronach. A mit o złych przywódcach i dobrych ludziach do mnie nie trafia, bo to ci "dobrzy" ludzi mordowali i gwałcili z zimną krwią swoich niedawnych sąsiadów. Zawsze w takiej sytuacji jest taka część społeczeństwa, która w czasie pokoju jest często zmarginalizowana, a w sytuacji wojny wyrasta na bohaterów bo są oni bardziej bezwzględni dla wroga.
Taka jest logika wojny i nawet spokojni ludzie mamieni propagandą jej ulegają.
Atak NATO był jednak na Belgrad i tego Serbowie nie zapomną. W czasie pobytu w Serbii nigdy jednak nie odczułem negatywnych emocji w stosunku do mnie jako Polaka pomimo, że jasno opowiadaliśmy przeciwko Serbii ( między innymi jako jedni z pierwszych uznając niepodległość Kosowa ).
Myślę, że gdyby polskie wojsko wzięło bezpośredni udział w tych akcjach NATO i spuściło jakieś bomby rozwalając Serbów - inaczej byś teraz pisał...
Owszem, często się spotyka przekonanie, że "Serbowie to dzika banda sadystów w tej wojnie" ale fakty są takie, że TO ONI POPEŁNILI NAJWIĘCEJ ZBRODNI I TO ICH OBCIĄŻA a poza tym, zawsze ten kto pierwszy atakuje i zabija bez powodu (Vukovar! Ovćara!) - przede wszystkim cywilów (!) ma słusznie na sumieniu więcej niż ci, co podejmują akcję odwetową. A kto rozpętał to piekło???
Nawet gdy weźmiemy pod uwagę obustronne akty mordu na bezbronnych, to kto dokonywał ich częściej i w imię czego? Jest spora różnica pomiędzy akcją "Burza" a wyrzynaniem wsi po kolei jak leci w celu "wyeliminowania tych, którzy MOGLIBY wyeliminować nas". Tak się tłumaczyli Serbowie.
O ile można powiedzieć, że wojna ma swoje reguły, to eksterminacja całych wsi i zastrzelenie kilku tysięcy bezbronnych ludzi w ciągu paru dni w ramach "zapobieżenia rzekomemu odwetowi" to już nie jest żadna reguła- to jest ZBRODNIA WOJENNA.
Jestem daleki od wrzucenia wszystkich Serbów do worka z napisem "sadystyczna dzicz" (chociażby dlatego, że wielu z nich wespół w Bośniakami broniło miast przed armią jugosłowiańską i nie chciało żadnej wojny) ale prawda po ujawnieniu tego co ujawniono jest taka, że CZĘŚCIEJ dopuszczali się przestępstw wojennych i to jest ponad wszelką wątpliwość.
Jakieś 7-8 lat temu widziałem brytyjski film poświęcony przeżyciom angielskiego żołnierza z sił pokojowych, który był przy wielu krytycznych sytuacjach i w miejscach gdzie dochodziło do zbrodni wojennych na prowincji.
Facet skończył z głęboką traumą. Szczególnie dramatycznie wyglądało przedstawienie sytuacji dzieci w tej wojnie...
Makabra.
Btw. przedstawianie "złych Serbów" w świetle tej wojny przypomina mi przedstawianie "złych muzułmanów" jako terrorystów w amerykańskich filmach.
Tylko czy filmy takie by powstawały, gdyby nie szwadrony samobójców gotowych w imię Allacha wysadzić siebie i jak najwięcej ludzi na ulicy czy w samolocie???
Same filmy to jedno ale kanwa do ich powstania to drugie.
W dodatku - i to jest ciekawe- jakoś nie ma wielkich, masowych protestów ze strony środowisk arabsko- muzułmańskich gdy się takie produkcje pokazuje, promuje i jeszcze na nich zarabia. Czyli...nikt nie neguje, że zamachowcy byli, są i będą i że są przenoszeni na ekran.
Dopiero jak pokażą film wyśmiewający islam i Mahometa dochodzi do "wycia na ulicach" i aktów wrogości oraz nawoływania do dżihadu.