Raul73 napisał(a):Mam nadzieję ,że twoja relacja też będzie - zapewne jak zwykle góry i bezludzia
Lednice napisał(a):Franz jest THE BEST
Lednice napisał(a):Facet został uniewinniony przez sąd po rozpatrzeniu wszelkich okoliczności, jak Gotovina.
I to wystarczy.
Oczywiście zwolennicy wszelkich teorii spiskowych i tak wiedzą swoje
PabloX napisał(a):Raul, Fata - i macie rację, i... jednocześnie jej nie macie.
Że Serbowie chcieli najzwyczajniej zniszczyć, zdewastować wszystko, co ważne i cenne dla Chorwatów - racja. Że było to działanie - w wykonaniu poszczególnych żołdaków - oparte o żądzę krwi i łupów - racja.
Że ataki na zablokowany już Dubrovnik nie miały sensu z punktu widzenia taktyki - racja.
Ale... no właśnie, oprócz taktyki jest jeszcze strategia. Dalekosiężny zamiar, nadrzędny cel, któremu podporządkowuje się działania na poziomie taktycznym.
W tej sytuacji powstał w Belgradzie plan B - skoro nie uda się stworzyć Wielkiej Serbii obejmującej również Dalmację i jej porty, to należy doprowadzić do faktycznego oderwania Dalmacji od reszty Chorwacji i zadowolić się sprawowaniem realnej kontroli nad tym terenem. Okupacja wojskowa to jedno, ale w tej sytuacji należało też podważyć związki ludności z Chorwacją, jej poczucie przynależności do tego dopiero powstającego państwa. Blokady, ostrzał, niszczenie obiektów o znaczeniu historycznym i gospodarczym miały na celu osłabienie morale mieszkańców Dalmacji
Serbowie mieli też przewagę liczebną, ale nie na tyle dużą, żeby efektywnie kontrolować całą Dalmację. Żeby zająć jakiś teren wystarczy mieć dwóch żołnierzy na jednego żołnierza wroga. Ale żeby sprawować efektywną kontrolę nad obszarem objętym rebelią potrzeba już pięciu żołnierzy na jednego powstańca. Takiej przewagi Serbowie nie mieli i ich generałowie i politycy dobrze o tym wiedzieli).
W przypadku okupacji Chorwaci walczyliby na śmierć i życie, wojna trwałaby wiele lat i destabilizowała sytuację, utrudniała ekonomiczny drenaż okupowanych terenów.
...
serbska armia zajmowała obszar zbyt wielki jak na jej możliwości operacyjne (umniejszone m.in. masowymi dezercjami) i zbyt oddalony od baz logistycznych w Serbii. Serbia znalazła się w izolacji międzynarodowej. A Chorwacja mimo strat okrzepła i stawała się coraz silniejszym państwem.
hipoteza wynikająca z tego, co o wojnie o niepodległość Chorwacji pisały ówcześnie polskie gazety,
Lednice napisał(a):Poza tym, nie czarujmy się, dopiero w 1995 roku Zachód się wkurzył i poparł ofensywę Chorwatów i Bośniaków.
A potem zmusił Milosevica do zawarcia pokoju.
Wcześniej zachowywał się tak, że sam nie wiedział, co ma robić
Alvringar napisał(a):Lednice napisał(a):Poza tym, nie czarujmy się, dopiero w 1995 roku Zachód się wkurzył i poparł ofensywę Chorwatów i Bośniaków.
A potem zmusił Milosevica do zawarcia pokoju.
Wcześniej zachowywał się tak, że sam nie wiedział, co ma robić
Pytanie, dlaczego tak było, dlaczego tak długo to trwało, nieustannie tłucze mi się po głowie.
Fatamorgana napisał(a): Wiesz... ja jestem dość ostrożny w kwestii oceny tego co napisały i piszą i napiszą polskie gazety, bo wiem dobrze jak wygląda czasami proces powstawania takich artykułów prasowych...i kto je pisze i kto zatwierdza.
Fatamorgana napisał(a): A dzisiaj to już w ogóle bym się zastanawiał w co wierzyć i czy jeszcze wierzyć tej porąbanej krajowej prasie.
Ndrangheta napisał(a): Jedna rzecz mnie nurtuje. Oglądałem dzisiaj na kanale Croatian Music Channel program Dalmatinski Libar i słuchałem Teresy Kesoviji, Miso Kovaca i innych klasyków na festivalach w Splicie w 91, 92, 93, 95 roku. Tam wojny nie było? Publika bawiła się świetnie.
Miecia napisał(a):PabloX napisał(a):W czasie wojny nie można rozpaczać, trzeba normalnie żyć. Przynajmniej próbować. Na ile daje się to zrobić...
Jeśli pozwolisz..... podpiszę się.
PabloX napisał(a):Miecia napisał(a):PabloX napisał(a):W czasie wojny nie można rozpaczać, trzeba normalnie żyć. Przynajmniej próbować. Na ile daje się to zrobić...
Jeśli pozwolisz..... podpiszę się.
Czy pozwolę Rzekłbym raczej, że jestem zaszczycony. Lubię, kiedy się ze mną zgadzasz
Powrót do Nasze relacje z podróży