Śladami wojen - od Vukovaru po Srebrenicę

a to ja

Dzięki za zdjęcia bezistanu.

Życzę udanego wypoczynku, a po powrocie mam nadzieję, że wkleisz swoje pozostałe fotki z Sarajeva.

Pozdrav

Raul73, świetna relacja. Szacunek!

A propos Vukovaru: przejeżdżałem przez to miasto wieczorem i w nocy, pierwszy raz dwa tygodnie i drugi raz kilka dni temu. Wieża ciśnień i "ranne" od kul domy robią niesamowite, żeby nie powiedzieć upiorne, a na pewno niezapomniane wrażenie. Żałuję, że nie zrobiłem żadnego zdjęcia...

Lednice napisał(a):

Raul73 napisał(a):

Lednice napisał(a):Zarąbiste Raul, to co zrobiłeś

Szacun

Dzięki za miłe słowa, ale tu z biegiem czasu relację współtworzy coraz więcej osób, co mi się bardzo podoba, bo każdy dodaje od siebie jakieś ciekawostki

Wiem, wiem, ja też dodawałem

Ale to ty jesteś bossem tego wątku

Nie lubię dawać dobrych opinii za nic, ty zasłużyłeś

PS: most, gdzie ten gruźlik-terrorysta-psychopata Princip zabił arcyksięcia i jego żonę, nie nazywa się oficjalnie mostem Principa

Ciekawe stwierdzenie gruźlik-terrorysta-psychopata .................

Pytanie czemu ma to służyć obiektywnej interpretacji ? wątpię .............

może jakaś właściwa kolejność ???

Chłodnym okiem Princip to dwukrotny morderca, niewinnych ludzi, nieuzbrojonych ludzi

Kiedy dowiedział się od lekarza, że jest chory na gruźlicę i zostało mu kilka lat życia, postanowił zabijać, bo nie miał już nic do stracenia. Nie zabijał w walce żołnierzy i policjantów, nie był żołnierzem.
Ja kogoś takiego nazywam psychopata.
I najgorsze w tym wszystkim było to, że on i podobni jemu fanatycy z "Czarnej ręki" byli sterowani przez wywiad Serbii, wykorzystano nakręconych szczeniaków, którzy powinni uczyć się w szkole,a nie bawić się w brudną politykę, do dokonania zbrodni.
A właściwi mocodawcy siedzieli w wygodnych fotelach w Belgradzie.

Witam i zasiadam do zakończenia relacji z Sarajeva.

Po wymeldowaniu z motelu najpierw udajemy się w gorę prosto do Centrum Olimpijskiego Koševo, składającego się ze stadionu, Hali Zetra (od 2010 r. Hala olimpijska im. Juana Antonio Samarancha – ale wszyscy i tak używają starej nazwy) oraz toru do łyżwiarstwa szybkiego Zetra Ice Rink . Podczas igrzysk w 1984 r. było to najważniejsze miejsce - na stadionie odbyło się otwarcie i zamknięcie olimpiady, a w hali odbywały się mecze hokeja oraz niektóre zawody łyżwiarstwa figurowego (w tym te, które przeszły do historii za sprawą brytyjskiego duetu Torvill & Dean, którzy za taniec do "Bolera" otrzymali notę marzeń – czyli same 6.0 za wartość artystyczną).

W czasie wojny oba obiekty zostały poważnie zniszczone, w tym trybuny hali Zetra, które wykorzystano na trumny, natomiast jej piwnice służyły jako kostnice. Po wojnie przystąpiono do odbudowy. Stadion ukończono w niecały rok, natomiast halę remontowano 2 lata – od 1997 do 1999 r. W odbudowę obu obiektów poważne środki zainwestowały MKOl i Unia Europejska.

Warto wspomnieć o jeszcze jednym ważnym wydarzeniu związanym z tym miejscem - 23 września 1997 r. wystąpił tu ze słynnym koncertem zespół U2 - był to pierwszy koncert w mieście po wojnie. Muzycy zaśpiewali m.in. utwór "Miss Sarajevo", a następnego dnia lokalne gazety napisały: "Dziś był dzień, w którym skończyło się oblężenie Sarajeva".

Wieża olimpijska przy stadionie:





Hala Zetra:





Znicz olimpijski na stadionie:



Nad wszystkim czuwa wszechobecny Vučko




Wyjeżdżamy spod hali i tunelem Ciglane udajemy się do Avaz Twist Tower.




Od 2008 r., kiedy został oddany do użytku, do 2010 r. był najwyższym budynkiem Bałkanów (172 metry) - w 2010 r. została odrestaurowana wieża Avala Tower na przedmieściach Belgradu, która ma 204 metry. Budynek jest siedzibą gazety "Dnevni avaz". Został uznany za jeden z 10 najpiękniejszych na świecie. Na 150 metrze (38 piętro) znajduje się taras widokowy, na który się udajemy superszybką windą.

Oto zdjęcia z tarasu:

Nie mogąc doczekać się na post "specjalistów od języków bałkańskich", trochę poszperałem i proponuję takie tłumaczenie:

I ne recite za one koji su poginuli na Allahovom putu: Mrtvi su. Ne, oni su živi, ali vi to ne osjećate. (lub w nieco innej wersji: I ne recite za one koji su na Allahovu putu poginuli: Mrtvi su. Ne, oni su živi, ali vi to ne znate.) znaczy chyba tyle, co: I nie mówcie o tych, którzy zginęli na drodze Allaha, że nie żyją. Nie, oni żyją, lecz wy tego nie czujecie. (lub w drugiej wersji: I nie mówcie o tych, którzy zginęli na drodze Allaha, że nie żyją. Nie, oni żyją, lecz wy tego nie wiecie.)

Dziękuję za ewentualną korektę.

Znalazłem jeszcze takie coś:

Hadis qudsi 27

„Zapytaliśmy Abdullaha (Ibn Masuda) o werset: {„I nie uważaj tych, którzy zostali zabici na drodze Allaha, za umarłych. Przeciwnie oni są żyjący! Oni u swojego Pana otrzymują zaopatrzenie”} (Koran, Sura Rodzina Imrana, werset 169). Powiedział: „Zapytaliśmy o to i Prorok (niech pokój i błogosławieństwo Allaha będą z nim) powiedział: ‘Ich dusze są wewnątrz zielonych ptaków, które mają latarnie zwisające z Tronu, wędrują wolno po Raju gdzie chcą i chronią się w tych latarniach. Wtedy Pan obrzucił ich spojrzeniem i powiedział: „Czy życzycie sobie czegoś?”. Oni odpowiedzieli: „Czego moglibyśmy sobie życzyć, kiedy wędrujemy wolno po Raju gdzie chcemy? I tak uczynił z nimi trzy razy. Kiedy dostrzegli, iż nie uchronią się przed ponownym pytaniem, powiedzieli „O Panie, chcielibyśmy dla Ciebie, byś włożył nasze dusze z powrotem do ciał, byśmy mogli walczyć dla Ciebie, jeszcze raz. I kiedy On zobaczył, że nie byli w żadnej potrzebie, otrzymali pozwolenie”.


Źródło: https://sites.google.com/site/oislamie/40hadisow-qudsi

Ostatnim miejscem, które zwiedzamy dzis już po raz drugi, jest Aleja Snajperów. Tym razem jednak jadę specjalnie wolno, żeby żona i córki mogły robić zdjęcia. Dziś jest to ulica jak ulica - zwykła 3-pasmowa główna arteria miasta, przy której toczy się zwyczajne życie - ale kiedy ma się w pamięci, co tu się działo, jedzie się nią inaczej.






2 budynki zasługują na uwagę.

Pierwszy z nich to wielki gmach Radia i Telewizji BiH. Zbudowany za czasów Tito, w założeniu na wypadek ataku ZSRR (którego Tito na poważnie się obawiał) miał być miejscem schronienia mediów jugosłowiańskich, stąd został wybudowany jako schron atomowy. I dzięki temu media bośniackie podczas wojny pracowały normalnie - Serbowie nawet nie próbowali go ostrzeliwać, bo nie miało to sensu:






Kilkadziesiąt metrów dalej, po lewej, stoi wielka ruina. Miał to być Dom Pomocy Społecznej. Już prawie był ukończony, ale zaczęła się wojna. Serbowie go zniszczyli, a po wojnie pozostawiono go jako pomnik:



Muszę przyznać, że z żalem opuszczałem Sarajevo - żadne miasto nigdy mnie tak nie oczarowało. Mam nadzieję, że jeszcze tu powrócę.

eystrasalt - piękne dzięki za wyjaśnienie.

Tak właśnie ja sobie to tłumaczyłem, ale nie byłem pewien końcówki, zwłaszcza słowa "osjecate".

Przy okazji proszę językoznawców o ewentualną korektę cytatu z grobu Izetbegovića (są to zresztą jego własne słowa):

"Velikim Bogom se kunemo da robovi biti nećemo!"

Z tego, co udało mi się znaleźć, znaczy to:

"Wielki Boże, przysięgam, że nigdy nie będziemy niewolnikami", ewentualnie "Wielkiemu Bogu przysięgam..."

Zgadza się?

Fotek z drogi nie mam, bo było już ciemno, a towarzystwo mi się pospało w samochodzie - będą z drogi powrotnej tą trasą, już za dnia.

Ruch na tej trasie dość duży, szczególnie w kierunku do stolicy - i muszę przyznać, że jest dość niebezpiecznie, bo lokalni kierowcy często ścinają zakręty, biorąc linię środkową "okrakiem" i w ostatniej chwili uciekają. 2 razy się trochę spociłem przez takich piratów.

W Jablanicy tankuję dość tani gaz - tylko 1,10 KM (czyli mniej więcej ta sama cena co w Polsce) i około północy dojeżdżamy do Mostaru.

Mostar 2013

Kompleksowe zwiedzanie tego miasta w ciągu dnia zaliczyliśmy już 2 lata temu - jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam:

https://www.cro.pl/makarska-2011-bosnia-hercegowina-balaton-budapeszt-t33612-45.html

Tym razem było to zwiedzanie nocne. Co prawda wiele miejsc było o tej porze już zamkniętych, ale główna atrakcja, czyli Stari Most, jest pięknie oświetlony i czeka na nasz aparat:





Kręcimy się też trochę po części tureckiej:






A przy wyjściu na parking po stonie chorwackiej napotykamy ponure ślady wojny, które o tej porze wyglądają wyjątkowo przygnębiająco:

Niesamowicie czyta się Twoją relację!!! Człowiek z zapartym tchem czeka na następne posty! Ale jutro mamy już wyjazd do CRO i przez 2 tygodnie będę bez dostępu do internetu. Po powrocie nadrobię zaległości...

W 1992 roku byłem 14 letnim gówniarzem.
Dotąd moja wiedza o tej wojnie to Demony wojny wg Goi Pasikowskiego.
Wiem wstyd.
Otworzyłeś mi oczy Raul73.
Dziękuje.

Raul, jeśli pozwolisz dorzucę jeszcze coś z Sarajewa
Jeszcze coś z......Avaz...



sorry , nie nadążam, bo po nocach piszesz

Raul73, dziękuję za relację...czytam ją z zapartym tchem i na pewno przeczytam jeszcze kilka razy, żeby więcej zrozumieć, więcej sobie utrwalić....
i pozdrawiam również z Płocka