Sara76 napisał(a):Już się nie mogę doczekać wyjazdu na Kos.
Czas zleci szybko, ani się obejrzysz, a będziesz tam lecieć.
piekara114 napisał(a):Ile pieczesz takiego domowego gyrosa?
Ja też robię w domu ale idę na łatwiznę: karczek (plastry) marynuję w greckiej przyprawie gyros przez noc, potem patelnia, tak aby się lekko podmsażyło, tnę na kawałki i dosmażam z kolejną porcją przypraw i gyros-pork gotowy Oczywiście pita do tego jeszcze A nawet na pieczenie portokalipity się pokusiłam i nie chwaląc się jest prawie tak dobra jak ta w Grecji
Wkładam go do zimnego piekarnika i piekę w temperaturze 200 stopni (bez termoobiegu) ok. 80-90 minut .
Najważniejsze jest rozbicie mięsa na dosyć cienkie plastry. Z kurczakiem czy indykiem nie ma problemu, ale już z baraniną trzeba się trochę namęczyć.
Mięso również przyprawiam dzień wcześniej, nacierając je najpierw olejem, aby przyprawy lepiej się trzymały. Gotowych przypraw nie używam, tylko sama mieszam składniki (na 1 kg. mięsa daję: 1 łyżeczka soli, 2 łyżeczki suszonego czosnku lub kilka ząbków świeżego, 2 do 4 łyżeczek słodkiej papryki, 1 łyżeczka tymianku, 1 łyżeczka oregano, 3/4 łyżeczki kuminu). Bez kuminu mięso też jest dobre, ale ja lubię z kuminem. Jak się otworzy toreb kę z kuminem, to nie nie pachnie on zbyt ładnie, ale jak się doda do mieszanki, to ten dziwny zapach się rozchodzi i po chwili już nie czuć tego dziwnego aromatu, za to smak jest rewelacyjny.
Staram się unikać mącznych potraw, więc pitę jemy tylko w Grecji. Mięso nadziewam na patyczki do szaszłyków wbite w połówkę bardzo dużej cebuli (im większa ta cebula, tym lepiej, bo wtedy konstrukcja jest bardziej stabilna; jeśli cebula jest mała, to konstrukcja podczas pieczenia się przewraca). Pomiędzy mięsem nadziewam też paprykę i marchewkę pokrojoną w plastry. Ostatni dodałam też plastry ziemniaków i wyszło super. Na górze konstrukcji nadziewam drugą połówkę cebuli i przykrywam ja folia aluminiową, żeby się nie spiekła. Całą konstrukcję wkładam do naczynia żaroodpornego i w nim wstawiam ją do piekarnika. Jeśli nie wszystkie warzywa zmieszczą mi się pomiędzy mięsem, to wrzucam je luzem do tego naczynia. Pieką się one wtedy w sosie, który spływa do naczynia z piekącego się mięsa.
Napisz, w jaki sposób przyrządzasz portokalopitę.
Ciast też staram się unikać, ale może bym spróbowała ją zrobić.
W internecie jest sporo przepisów, ale jak masz jakiś dobry i do tego przetestowany, to chętnie bym z niego skorzystała.