Śladami Potter, czyli wyspa KOS 2019 + Bodrum +wyspa Nisyros

longtom napisał(a):My na Nisyrosie spędziliśmy kilka dni. W kraterze spędziliśmy noc.

To musiało być ciekawe przeżycie.
Jakie wrażenia macie z tej nocy. Czy Stefanos wydaje z siebie nocą jakieś dźwięki. Wtedy jest cisza, więc chyba można usłyszeć nawet jego oddech.
I jak Wam się udało zostać w kraterze. Czy tam nikt nie pilnuje, żeby wszyscy wyszli. Bo bilety sprzedają, więc pilnować chyba też powinni.

longtom napisał(a):O świtaniu wygląda tam tak:

Pięknie.

longtom napisał(a):Niestety z mojej relacji "wyparowały" zdjęcia, więc jej nawet nie linkuję.

Z tym wyparowywaniem zdjęć to jest jakaś dziwna sprawa. One wyparowują z tych starszych relacji, więc się zastanawiam, czy nie jest to jakieś celowe działanie, żeby oczyścić miejsce na zdjęcia z nowszych relacji. Z moich starszych relacji też zdjęcia zniknęły.

megidh napisał(a):I jak Wam się udało zostać w kraterze.

My na Nisyros przypłynęliśmy promem o północy i pojechaliśmy prosto do Stefanosa. Do świtu przekimaliśmy w aucie a potem Stefanos był tylko nasz

megidh napisał(a):Z tym wyparowywaniem zdjęć to jest jakaś dziwna sprawa. One wyparowują z tych starszych relacji,...

Zdjęcia zniknęły z 2 powodów. Wiele osób na forum (w tym i ja) linkowało zdjęcia z "fmiksa". Ale portal padł i zdjęcia zniknęły. A zdjęcia wstawiane jako "załącznik" z serwera cro.pl po awarii serwera (jakies 2 lata temu) też częściowo zniknęły.

pzdr

longtom napisał(a):

megidh napisał(a):I jak Wam się udało zostać w kraterze.

My na Nisyros przypłynęliśmy promem o północy i pojechaliśmy prosto do Stefanosa. Do świtu przekimaliśmy w aucie a potem Stefanos był tylko nasz

Fajna sprawa taka noc w oparach Stefanosa.

longtom napisał(a):

megidh napisał(a):Z tym wyparowywaniem zdjęć to jest jakaś dziwna sprawa. One wyparowują z tych starszych relacji,...

Zdjęcia zniknęły z 2 powodów. Wiele osób na forum (w tym i ja) linkowało zdjęcia z "fmiksa". Ale portal padł i zdjęcia zniknęły. A zdjęcia wstawiane jako "załącznik" z serwera cro.pl po awarii serwera (jakies 2 lata temu) też częściowo zniknęły.

pzdr

Dzięki za wyjaśnienie, bo już zaczynałam snuć teorie spiskowe.

adaryb napisał(a):Hurra
Megidh żyje..:)
A więc czekamy na ciąg dalszy.
Pozdrawiam

Sorry za tak długa przerwę, ale trochę się zakręciło.
A dalszego ciągu to już niewiele zostało, raptem jeden dzień, więc już teraz poleci z górki.

A wracając do dnia na wyspie Nisyros, to powrót z krateru Stefanos na statek trwał jakieś 20 minut.
Rejs powrotny spędziliśmy pod pokładem, bowiem nie mieliśmy już siły na przebywanie na słońcu. Nawet udało nam się troszkę przysnąć. W Kardamenie przewodniczka kierowała uczestników wycieczki do odpowiednich autokarów i po chwili rozpoczęła się jazda powrotna. My oczywiście jechaliśmy prawie do końca, co trwało ponad godzinę. Prawie, bo my wysiadaliśmy jako przedostatni. Dalej pojechali turyści z hoteli w Psalidi.
Tego dnia nie mieliśmy już siły na żadne eskapady, bo zmęczenie wzięło nad nami górę i poszliśmy spać.

megidh napisał(a):A dalszego ciągu to już niewiele zostało, raptem jeden dzień, więc już teraz poleci z górki.

Coś słaba ta górka

aga_stella napisał(a):

megidh napisał(a):A dalszego ciągu to już niewiele zostało, raptem jeden dzień, więc już teraz poleci z górki.

Coś słaba ta górka

Oj tam, oj tam.

Ostatni dzień w mieście Kos

Rano, jeszcze przed śniadaniem zaczęliśmy się pakować.
Przed sobą mieliśmy jeszcze cały dzień pobytu w mieście Kos, bo wylot mieliśmy zaplanowany na godzinę 22:50,

ale pokój musieliśmy opuścić do godziny 12:00.
Po śniadaniu szybko dokończyliśmy pakowanie i poszliśmy na basen trochę poleniuchować.

Na leżaku jednak zbyt długo nie poleżałam, bo nie lubię. Bardziej mi się podobało obserwowanie z dachu okolicy wokół hotelu.
A że do portu wpływały właśnie, jeden za drugim, statki z Turcji, to miałam okazję obserwować turystów, którzy te statki opuszczali, kierując się do centrum miasta Kos.


Kolejne statki już dobijają do nabrzeża i zaraz wypuszczą następne grupy turystów.





Gdzieś tam daleko pośród tych gór znajdują się odwiedzone przez nas dwa dni wcześniej Palio Pyli, tawerna Oria i wioska Zia.


Na dole ruch i gwar a tutaj na dachu cisza, spokój i błogie lenistwo.


Ciekawe czy zgadniecie, co mamy w tych kubeczkach ?

Tęsknym okiem spoglądamy na katamaran, który płynie na wyspę Patmos, ale po drodze zawita na wyspę Kalimnos.
Gdybyśmy mieli jeszcze jeden dzień pobytu, to chyba skusilibyśmy się na wycieczkę tym katamaranem na wyspę Kalimnos.

Jak widać statki z Turcji nie przypływają jedynie z Bodrum. Ten przypłynął w Turgutreis.

Te katamarany akurat są bardzo drogie niestety , fakt że szybkie ale portfel chudnie...
No ale na pewnych rzeczach jak dla mnie nie warto oszczędzać i taka wycieczka na Kalimnos na pewno byłaby fajną opcją na 1 dzień.
Szkoda że się już do końca zbliżamy

kulka53 napisał(a):Te katamarany akurat są bardzo drogie niestety , fakt że szybkie ale portfel chudnie...
No ale na pewnych rzeczach jak dla mnie nie warto oszczędzać i taka wycieczka na Kalimnos na pewno byłaby fajną opcją na 1 dzień.
Szkoda że się już do końca zbliżamy

Problem w mieście Kos jest taki, że na wyspę Kalimnos można popłynąć z tego miasta tylko tym katamaranem albo na całodzienny rejs pod nazwą "Trzy wyspy - Kalimnos, Plati i Pserimos" stateczkami z portu. Taki rejs nam się nie pasował, bo na stateczku wycieczkowym jest za tłoczno i za głośno.
Z wyspy Kos można popłynąć na wyspę Kalimnos z miejscowości Mastichari takim niedrogim promem.



Ale do Masticharki trzeba czymś dojechać. Można autobusem albo wynajętym samochodem, bo rowerem tak daleko bym chyba nie dojechała.
Koszt biletów na prom Olympios Zeus to 6 euro od osoby w jedną stronę. Bilety autobusowe do Mastichari i z powrotem (3,20 od osoby w jedną stronę). Razem daje to kwotę 18,40 euro od osoby. Wyprawa katamaranem to 16 euro od osoby w jedną stronę, czyli w dwie 32 euro. Różnica jest znacząca - katamaranem wychodzi drożej o 13,60 euro.
Ale jak by nie liczyć, to na wyspę Kalimnos nie dotarliśmy.
Ale trafiłam na taki fajny filmik przedstawiający poławiaczy gąbek z wyspy Kalimnos, którzy podczas połowów śpiewali tradycyjną piosenkę „Darla dirladada” (pochodzącą właśnie z wyspy Kalimnos). Piosenka ta została rozpropagowana na świecie przez Dalidę.

O godzinie 11-tej wróciliśmy do pokoju, gdzie po prysznicu dokończyliśmy pakowanie i o 12-tej opuściliśmy pokój, w którym spędziliśmy fantastyczny tydzień. Przy recepcji panował spory tłok, więc zdecydowaliśmy się przed wymeldowaniem zataszczyć nasze bagaże do naszych znajomych dziewczyn, które zaproponowały nam wcześniej, że nas "przechowają" do wieczora, a my z chęcią na to przystaliśmy. Niedaleko recepcji znajduje się takie pomieszczenie, w którym można zostawić bagaże, ale dzięki dziewczynom nie musieliśmy z niego korzystać. Jak już weszliśmy do apartamentu dziewczyn, to zapomnieliśmy o konieczności oddania kluczy i w recepcji zgłosiliśmy się oddać klucze dopiero o godzinie 13-tej. Recepcjonistka miała do nas o to pretensje. Tłumaczyliśmy jej, że pokój został przez nas opuszczony punktualnie o 12-tej, ale że przy recepcji był tłok itd. więc w końcu dała się ułagodzić. Oddaliśmy klucze i poszliśmy na ostatni spacer po mieście Kos.

Jaka przyjemność mnie dzisiaj spotkała - dostałam życzenia świąteczne i noworoczne z hotelu Kosta Palace, w którym byliśmy w tym roku na wyspie Kos.
Bardzo mi miło z tego powodu.

Powiem Ci, że mi przychodzą życzenia od początku grudnia z adresów, gdzie wysyłałam tylko zapytania o apartament Ale hitem ostatnio był @ gdzie babeczka wyceniła mi pobyt, w Sivocie w której spędziłam wakacje w lipcu 2018 r., zapytania wysyłałam w lutym 2018, to się nazywa podejście do klienta

megidh napisał(a):Z wyspy Kos można popłynąć na wyspę Kalimnos z miejscowości Mastichari takim niedrogim promem.

Tak, o tym promie wiedziałem, wydawało mi się jednak że on pływa tylko w sezonie.

Nas by bardziej interesowało (może kiedyś) by popłynąć z Kos, nieważne z jakiej miejscowości, mamy przecież auto na Pserimos. Również nie pasuje nam wycieczka , dlatego gdy zapadnie decyzja że popłyniemy na Kos, na pewno będziemy chcieli poszukać możliwości przedostania się na Pserimos jakimś zwyczajnym promem.

Piękną pogodę mieliście na Kos. Mieliśmy taki plan by w przyszłym roku wybrać się do Grecji w tym samym mniej więcej terminie co Wy ale niestety wygląda na to że nie będzie to możliwe. Raczej więc padnie na 2 połowę maja .

Kalimnos polecam. Jest to piękna wyspa, choć popularna to na pewno jednak inna w charakterze niż komercyjna Kos.

megidh napisał(a):Piosenka ta została rozpropagowana na świecie przez Dalidę.

Dzięki za ten link.
Z baaaaaardzo wczesnego dzieciństwa kojarzyłem Dalidę z jedną piosenką która wówczas bardzo mi się podobała i nigdy później już nie udało mi się na nią trafić. To był właśnie ten utwór...
Oczywiście nie miałem pojęcia że pochodzi on z Kalimnos ani też co to jest Kalimnos, a nawet co to jest Grecja .