Śladami Potter, czyli wyspa KOS 2019 + Bodrum +wyspa Nisyros

Piękne te ruiny, mozaiki... świetnie zachowane.

Całkiem interesująco wyglądają ruiny Kos , Odeon taki trochę "sztuczny" ale jako najlepiej zachowany bardzo fajny do zwiedzenia.
Do tego miejskie ulice, mozaiki... aż dziwne że to wszystko nie zostało objęte jeszcze opłatami, zwłaszcza na tak popularnej, turystycznej wyspie.

aga_stella napisał(a):Nadrobiłam.

A ja już myślałam, że mnie opuściłaś

aga_stella napisał(a):Powiem tak - jestem pozytywnie zaskoczona miastem Kos (jakoś nie miałam o nim najlepszego zdania )
Ruiny - pozostałości świątyń Afrodyty i Heraklesa - całkiem fajne i mają sporo ciekawych detali.
Jaszczurki super.
Mozaiki całkiem dobrze zachowane i robią wrażenie.

shaman72 napisał(a):Piękne te ruiny, mozaiki... świetnie zachowane.

kulka53 napisał(a):Całkiem interesująco wyglądają ruiny Kos , Odeon taki trochę "sztuczny" ale jako najlepiej zachowany bardzo fajny do zwiedzenia.
Do tego miejskie ulice, mozaiki... aż dziwne że to wszystko nie zostało objęte jeszcze opłatami, zwłaszcza na tak popularnej, turystycznej wyspie.

Co do miasta Kos, to też nie spodziewałam się, że te starożytne wykopaliska tak pozytywnie mnie zaskoczą. Fakt że przed trzęsieniem ziemi w roku 2017 były chyba bardziej zadbane, ale i tak bardzo nam się podobało wędrowanie po ich terenie.
Zwiedzając Odeon nie odczuwaliśmy jego "sztuczności", ale to kwestia indywidualnego odbierania wrażeń.
Za to mozaiki faktycznie nas urzekły. Utrzymały się do naszych czasów w bardzo dobrym stanie, więc nie trzeba włączać własnej wyobraźni, aby się domyślać, co przedstawiają, bowiem prawie wszystko bardzo wyraźnie widać.
Też byliśmy zdziwieni tym brakiem opłat za wstęp, ale z drugiej strony chyba te miejsca musiałyby być bardziej zadbane, aby móc sprzedawać do nich bilety wstępu. Z tego co wiem, to w mieście Kos bilety obowiązują tylko do takich miejsc jak: Casa Romana, Muzeum Archeologiczne oraz do niedaleko od Kos położonego Askepiejonu. Przed trzęsieniem ziemi w 2017 roku trzeba było również zapłacić za wstęp do Zamku Rycerzy Św. Jana, ale teraz za wstęp się nie płaci, bo wstęp jest zabroniony.

megidh napisał(a):

aga_stella napisał(a):Nadrobiłam.

A ja już myślałam, że mnie opuściłaś

Nic z tych rzeczy. Noclegów szukałam na październik Sen mi to spędzało z powiek. Ale już sukces jest.

aga_stella napisał(a):

megidh napisał(a):

aga_stella napisał(a):Nadrobiłam.

A ja już myślałam, że mnie opuściłaś

Nic z tych rzeczy. Noclegów szukałam na październik Sen mi to spędzało z powiek. Ale już sukces jest.

No to

Wracamy do miejsca, gdzie wchodzi się na teren tego stanowiska wykopalisk.
Na tym zdjęciu widać schody, po których wchodzi się tutaj z ulicy.

Tutaj też łączą się Via Cardo i Via Decumana.
Wchodzimy więc na Via Cardo i idziemy w kierunku północnym.

Po lewej stronie mijamy zabudowania starożytnego Gimnazjonu z II w.p.n.e.

Czyżby kiedyś stała tutaj bazylika ? Nic na ten temat więcej nie wiem.


Dochodzimy do końca Via Cardo i wchodzimy w chaszcze po lewej stronie.
Tutaj pod wiatą znajduje się kolejna wielka mozaika podłogowa.
Oprócz wzorów geometrycznych przedstawiaja ona Apollina w otoczeniu dziewięciu Muz, Dioniozosa oraz Parysa, który dokonuje wyboru najpiękniejszej z trzech bogiń - Ateny, Hery i Afrodyta.
Według legendy podczas wesela Tetydy i Peleusa nieoczekiwanie pojawiła się na nim bogini niezgody - Eris, której na wesele nie zaproszono, z uwagi na jej kłótliwy charakter, dlatego ona postanowiła się zemścić. Rzuciła na stół biesiadny jabłko z napisem ,,dla najpiękniejszej'' i wtedy zaczęła się kłótnia pomiędzy boginiami, bowiem każda chciała to jabłko dla siebie. Najgłośniejsze były Atena, Hera i Afrodyta. Aby rozstrzygnąć ten spór Zeus nakazał Parysowi, aby wybrał najpiękniejszą z bogiń. Każda z bogiń w zamian za wybranie jej obiecała coś Parysowi: Hera - bogactwo, Atena - mądrość zaś Afrodyta - najpiękniejszą kobietę na świecie, czyli Helenę. I chyba już wiecie co Parysa skusiło i którą z bogiń wybrał na najpiękniejszą.
Oczywiście że Afrodytę.

Odrobiłem zaległości

kulka53 napisał(a):. . .
Do tego miejskie ulice, mozaiki... aż dziwne że to wszystko nie zostało objęte jeszcze opłatami, zwłaszcza na tak popularnej, turystycznej wyspie.

Zapewne gdy kiedyś tam dotrzemy opłaty już będą


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Odrobiłem zaległości

kulka53 napisał(a):. . .
Do tego miejskie ulice, mozaiki... aż dziwne że to wszystko nie zostało objęte jeszcze opłatami, zwłaszcza na tak popularnej, turystycznej wyspie.

Zapewne gdy kiedyś tam dotrzemy opłaty już będą


Pozdrawiam
Piotr

Nie bądź takim pesymistą Piotrze.
Mnie się wydaje, że to, co miało być objęte opłatami, już jest biletowane.
A reszta została pozostawiona odłogiem i jedynie pilnowane są godziny otwarcia i zamknięcia tych obiektów.

Idziemy teraz na teren Gimnazjonu z II w. p.n.e.
Wędrujemy wąską ścieżkę wydeptaną pomiędzy wysokimi trawami.


To ostatnie cztery kolumny z istniejącgo w tym miejscu kiedyś portyku.


Jeszcze nie tak dawno tych kolumn było siedemnaście, ale trzesienie ziemi w 2017 roku spowodowało tutaj spore spustoszenie.

Gdzieniegdzie wśród traw ukazują się mozaiki.

Oprócz traw pośród kamieni rozpanoszyły się kolorowe kwiatki.

Nawet figowiec się tutaj zakorzenił.

A tutaj przekwitły dracuncuklus. Szkoda że to nie maj, bo moglibyśmy zobaczyć jak kwitną.




Na tym skończyliśmy zwiedzanie terenu wykopalisk.
Bardzo tam było fajnie, bowiem byliśmy tam zupełnie sami. Gdzieś tam w oddali mignęły nam dwie osoby, ale bezpośrednio się z nimi nie zetknęliśmy. Cisza i spokój, jakie tam panowały, pozwoliły nam odbierać te miejsca w pełnym skupieniu.

Na mapie miasta Kos wypatrzylismy, że niedaleko Odeonu znajduje się cmentarz Ag. Ioannis, a ponieważ lubimy odwiedzać nekropolie, postanowiliśmy tam podjechać. Wsiedliśmy na rowery i piekną aleją, obrośniętą cyprysami, pojechaliśmy w kierunku cmentarza.

Na samym końcu cyprysowej alei stoi kościół katolicki, ale nie weszliśmy do niego.







Weszliśmy na cmentarz i od razu natknęliśmy się na takiego strażnika tego miejsca.

Cmentarz nie jest duży, więc obeszliśmy go prawie cały. Co się najbardziej rzuca w oczy, to to, że jest cały biały, z małymi wyjątkami. Otoczony jest pięknymi cyprysami.
Bardzo nam się spodobało, że na nagrobkach ustawione są fofografie, ukazujące osoby zmarłe. Niektóre stały w stojących na grobach przeszklonych gablotach a inne bezpośrednio na płytach. Cały cmentarz tonie w kwiatach, niestety sztucznych, ale w tym upale żywe by nie wytrzymały. Chociaż gdzieniegdzie widać było żywe kwiaty w doniczkach.














Na koniec zajrzeliśmy jeszcze do wnętrza kościółka Agios Ioannis.

megidh napisał(a):Cmentarz nie jest duży, więc obeszlismy go prawie cały. Co się najbvardziej rzyca w oczy, to to, że jeste cały biały, z małymi wyjątkami. Otoczony jest pięknymi cyprysami.
Bardzo nam się spodobało, że na nagrobkach ustawione są fofografie, ukazujące osoby zmarłe.

Na cmentarzu w Palermo było podobnie, chyba na każdym nagrobku były zdjęcia


Gimnazjon - najlepsze wrażenie robi jak nie widać współczesnej zabudowy.

A przy roślince chylę czoła "A tutaj przekwitły dracuncuklus".
Ja jestem w tym temacie zielona jak ta roślinka

aga_stella napisał(a):Na cmentarzu w Palermo było podobnie, chyba na każdym nagrobku były zdjęcia

Czyżbyście również lubili odwiedzać nekropolie ?.

aga_stella napisał(a):Gimnazjon - najlepsze wrażenie robi jak nie widać współczesnej zabudowy.

Trochę trudno zrobić takie zdjęcie, bo współczesna zabudowa jest tuż za płotem.

aga_stella napisał(a):A przy roślince chylę czoła "A tutaj przekwitły dracuncuklus".
Ja jestem w tym temacie zielona jak ta roślinka

Temat ten roślinki wypłynął w zeszłym roku podczas pisania relacji z Rodos, dlatego teraz jestem taka mądra w tym temacie.

aga_stella napisał(a):

megidh napisał(a):Cmentarz nie jest duży, więc obeszlismy go prawie cały. Co się najbvardziej rzyca w oczy, to to, że jeste cały biały, z małymi wyjątkami.

Ależ narobiłam literówek w tym akapicie. Czy ktoś może mnie oświecić, dlaczego w trakcie pisania postów nie są podkreślane błędy. Wydaje mi sie, że tak kiedyś było, ale od jakiegoś czasu ta opcja u mnie nie działa.

Po wyjściu z cmentarza zdecydowaliśmy sie wracać do hotelu.
Chcieliśmy trochę odpocząć i popluskać się w basenie a potem zjeść naszą rybkę.
Dzięki rowerom nasz powrót do hotelu trwał jedynie jakieś 15 minut.
Oczywiście nie obyło się bez pomylenia drogi, bo znów trafiliśmy na ronda, do których dochodziło pięć ulic, ale dzieki temu zobaczyliśmy większy kawałek miasta Kos.

I muszę przyznać, że to miasto jest bardzo zadbane i czyste. Nigdzie nie widziałam żadnych śmieci. Jedynie co mnie drażniło, to wielkie kosze na śmieci stojące przy chodnikach (ale na Rodos też tak było i sądzę, że w Grecji jest to po prostu standardem). Ponadto dodatkowego uroku dodaje mu zieleń, w której miasto tonie. Kwitnące drzewa przy ulicach i chodnikach są przepiękne.
























Parkujemy rowery i idziemy na zasłużony odpoczynek i relaks.

Jeśli kogoś interesuje, jak wyglądała nasza trasa objazdowa po mieście Kos, to wstawiam mapkę.

A może taka mapka będzie bardziej czytelna.