Dzień 10 - You are beautifulWt.19.09. Wypływamy rano ok. 9:15 . Cena promu za dwie osoby i auto to 22,5 euro .
Jeszcze na nabrzeżu spotykamy Agnieszkę i Marcina z Wa-wy, których poznaliśmy już na Ios i Sikinos. Z młodą sympatyczną parą ucinamy sobie, na promie, tym razem dłuższą pogawędkę.
Sikinos
i Folegandros (do której dopływamy po trzech kwadransach rejsu), są do siebie bardzo podobne krajobrazowo i pod względem powierzchni .
Folegandros jest trochę mniejsza, ale zamieszkuje ją ponad dwa razy więcej mieszkańców, a turystów jest chyba ze trzy razy więcej
niż na spokojnej Sikinos
.
Agnieszka i Marcin mieli zarezerwowane noclegi w Alisideri Studios (podobno brak internetu
), które też były naszym pierwszym wyborem. Oczekująca na nich w porcie właścicielka, oznajmiła nam, że niestety nie ma wolnych miejsc.
Inna pani będąca w porcie oferuje małe pokoje w dobrej cenie (25 euro/noc), ale tylko z jednopalnikową, gazową, turystyczną kuchenką.
W pobliskiej The Farm wolne są tylko pokoje bez wnęki kuchennej za 35 euro
. Obok jest jeszcze drożej
.
Zaglądam do Aegean-Star Hotel. Wita mnie sympatyczna dziewczyna Elena J.S.
Będąc oczarowany Jej uśmiechem i życzliwością wypowiadam magiczne słowa : You are beautiful
Cena za porządny apartament spada z 35 do 30 euro/noc
.
Wracam do żony z dobrymi wieściami i ... mówię o jedno zdanie za dużo
.
Ładniejsza zarządza poszukiwanie apartamentu w Chorze
.
Jedziemy i szukamy. Tu nikogo nie ma, tam zamknięte
, w tych apartamentach pani po dłuuugich obliczeniach śpiewa sobie 42 euro/noc, a w pobliskim hotelu dobijają nas ceną 60 euro/noc
.
Ładniejsza już nie protestuje
i czym prędzej wracamy do Eleni
.
Te otwarte drzwi to wejście do naszego apartamentu.
Apartament duży, wygodny, z szybkim internetem
. Jedyne wady to nieduży balkonik (ale i tak jedliśmy tam posiłki
) i toaleta z wąskimi rurami (papier do kubełka), z której trochę waniało
.
Po rozpakowaniu się, jedziemy na pobliską plażę Livadi. Najpierw mapka wyspy z odwiedzonymi przez nas miejscami
.
Tego typu plaże, nazywam "miejskimi". Są blisko miejscowości (w tym przypadku portu Karavostasis), z łatwym dojazdem i zazwyczaj z jakąś infrastrukturą. Tu chyba nie było żadnych udogodnień
.
Pod wodą było całkiem interesująco
.
Najlepsze było jednak dopiero przed nami
.