Dzień 2 - A czy są tam rekiny ?Pn.11.09. Poranki na Ios każdego dnia były bardzo podobne. Śniadanie i pakowanie się na plaże
. Było też jednak coś extra
. Króciutkie pogawędki z właścicielem Lambrosem, które przebiegały wg poniższego schematu
.
Obopólne "Kalimera" i już dalej w "międzynarodowym angielskim"
:
- Jaka dzisiaj plaża
- .... (Tu padała jej nazwa)
- Ooo, bardzo ładna, dobry wybór
- A czy są tam rekiny
- Nie, nie ma
Wszytko to okraszone szerokimi uśmiechami
i czasami dodatkowymi informacjami, że np. najlepszy na zakupy to jest sklep w porcie, a nie te dwa (droższe) w Chorze.
Poprzedniego dnia miała być plaża Ag. Theodoti, a wyszła Kalamos. Dzisiaj (zero wiatru) wybrałem Loretzainę, bo na najbliższe dni zapowiadały się coraz silniejsze zachodnie wiatry
. Zaliczymy zachodnią część i skupimy się później na pozostałych stronach wyspy
.
Wyjechałem z parkingu w lewo (będąc przekonanym, że to jedyna słuszna droga
), a tu nawigacja nadaje
"zawróć, jeśli to możliwe". Bujaj się
, jesteśmy na urlopie
. Jedziemy przed siebie, jest pięknie
. W końcu przystajemy, trzeba coś wybrać
. Kierunek - północ
Dojeżdżamy i jeszcze ze 100 metrów pieszo dochodzimy w to miejsce
. Kto był ten wie
.
Widok na parking.
Legendarne - ale czy prawdziwe
- miejsce pochówku Homera. Jakby nie patrzeć, krajobrazowo całkiem zacne
.
W tym miejscu odzywa się prawdziwe przekleństwo Internetu
"Przecież to widziałeś, ... to co, że na obrazkach. Tam nie ma nic ciekawego"
Ulegam podszeptom, przekonuję Ładniejszą, że można odpuścić ostatnie 200 m.
Mnie bardziej intryguje dojazd na kolejną plażę
. Zawracamy, po 50 m skręcamy w szeroką szutrówkę, która zawiodła nas na nieciekawy (pokryty wyschniętymi wodorostami
) kawałek wybrzeża. Wiem jednak, że to nie to miejsce, jakieś 700 m na zachód jest plaża Plakoto i pomimo pewnych obaw (średnio-łatwy stopień trudności
) dojeżdżamy tam po chwili. Jest dobrze
.
Rozkładamy nasz plażowy majdan. Na zdjęciu widać drogę którą przyjechaliśmy oraz nasz nowy nabytek. Nadmuchiwana wiatrem plażowa sofa
. Tu akurat pierwszy raz użyta, źle zamknięta (uciekało powietrze), ale po chwili się poprawiliśmy i do końca cykladzkiej podróży Ładniejsza lubiła sie na niej wylegiwać
.
Snorkować będziemy głównie przy tych skałkach, przy idealnej pogodzie
.
Więcej meduz nie zauważyłem, ale ta całkiem ładna
.
Małe rybki gryzą skałę,
żeby zostać choć średnimi rybkami
Tego lepiej nie dotykać,
ale zbliżenie można zrobić
.
Po dnie też coś pływało
.
Plaża Plakoto(s) podobała nam się bardziej niż Kalamos, bo było ciekawiej pod wodą
.