Śladami Kulek ... i nie tylko - CYKLADY 2017

Kefalonia zachwyca, wspaniale utrzymuje w dobrym nastroju w listopadowy chmurny dzień.

szkoda że wyspy (Lefkada, Skopelos) które odwiedzam ostatnio żywioł wszelki doświadcza...

widzieliście?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... oxNewsLink

Skoro jest wzmianka o uszkodzeniach w Athani - to całkiem możliwe, że ucierpiały też drogi do zachodnich plaż :/

Droga przed Agios N. też dostała mocno

ajdadi napisał(a):Bardzo fajna kolejna relacja...było miło...Pozdrawiam

piotrf napisał(a):Kolejna piękna relacja dobiegła końca...Dziękuję Pozdrawiam

kmichal napisał(a):... jaka szkoda, że to już koniec ... ... wielkie dzięki za możliwość podróżowania po raz kolejny z Wami ... ...
Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):Dzięki za jak zwykle bardzo sympatyczną relację
Szkoda że to już koniec i że do kolejnej sporo czasu...

Bardzo dziękuję za tak piękne słowa z Waszej strony . Postanowiłem, że nie dam Wam tak długo czekać i od razu coś skrobnę i pokażę (raczej z akcentem na to drugie) .

kulka53 napisał(a):A to miasto to może... Wenecja? (nie wiem, nie byłem)
Ale może też tak jest w Firze (stolicy Santorini)?

Tak, Paweł ! Zgadłeś To Wenecja, a skoro tam nie byłeś, to poniżej zacznę krótką relację z zeszłorocznego pobytu w tym niezwykłym mieście .

gusia-s napisał(a):Dziś doszło do trzęsienia ziemi na Lefkadzie

ArliJ napisał(a):...szkoda że wyspy (Lefkada, Skopelos) które odwiedzam ostatnio żywioł wszelki doświadcza...

Uff, jak to dobrze, że wzięłaś to na siebie. Już się bałem, że to moja wina . Wyjechałem z Turcji - zamachy, odwiedziłem Lefkadę - trzęsienie .
Aż się trochę boję czy pisać o Wenecji (możliwa powódź ), ... ale to było rok temu .

Pamiętacie jak Bolek i Lolek wyruszali w świat . Kręcili globusem i podróżowali (w wyobraźni) w to miejsce, które przypadkowo wskazał palec na zatrzymanym globusie.
W zeszłym roku szwedzcy przyjaciele zaproponowali nam coś podobnego . Chcą wypróbować nowego kampera, zapłacą za benzynę i kemping, tylko mam na listopadowy weekend wybrać jakieś ciepłe i ładne miejsce .
Zacząłem na mapie kreślić coraz większe kółka i dopiero w odległości ok. 1000 km od Wrocławia znalazłem coś, co na pewno spełnia postawione warunki. Wenecja

Pt.21.11. Wyjechaliśmy już w nocy, ale dopiero późnym popołudniem dotarliśmy do Fusiny. W listopadzie jest to najbliższy Wenecji czynny kemping.



Trochę potrwało zanim się ogarnęliśmy w nowym miejscu, a ponieważ zaczęło się już ściemniać, to postanowiłem, że zapłacimy dodatkowo i do Wenecji popłyniemy stateczkiem z pobliskiej przystani, co było najszybszym rozwiązaniem.



Dodatkowo, ponieważ wcześniej w Mestre w biurze ACTV (Via Verdi 14) kupiliśmy kilkudziesięciogodzinne (nie pamiętam dokładnie) bilety na miejskie środki transportu (autobusy, tramwaje wodne), do których te stateczki nie należą .
Zależało mi na czasie, ponieważ w Wenecji w dniu 21 listopada, rokrocznie odbywa się uroczysta procesja dziękczynna za zdrowie miasta. Prowadzona jest po specjalnie przygotowanym pontonowym pomoście, z placu św. Marka przez Canal Grande do kościoła Santa Maria della Salute.
Wiedziałem, że już będzie po procesji, ale liczyłem na to, że coś jeszcze z atmosfery tego święta dane nam będzie przeżyć.
Wysiedliśmy na przystani Zattere i wzdłuż nabrzeża doszliśmy do Santa Maria della Salute (Fondamenta Salute).
Poglądowa mapka naszego wieczornego spaceru.




Przed kościołem były kramiki, gdzie mozna było kupić świece do zapalenia w wybranej przez siebie intencji.



Podobno kopuła tego kościoła jest jedną z ładniejszych w Wenecji (fasada wg mnie ciekawsza ).
Mniej więcej tak wygląda od środka.



Prawdę mówiąc chyba nic nadzwyczajnego, ale to co się działo ze świeczkami, to mnie bardzo zaskoczyło . Było ich tak dużo, że obsługa co chwilę gasiła kolejną z nich, do wora i gdzieś ... na zaplecze .
Zauważyłem, że niektóre paliły się dosłownie kilkanaście sekund, bo już następne czekały w kolejce



W pobliskiej uliczce jarmark świąteczny. Mnóstwo ludzi, ale za darmo nic tam nie było , głównie słodycze po kilka euro.




Takie tłumy były tylko przy kościele i straganach. W pozostałej części Wenecji było już o tej porze prawie pusto i pięknie .







Proszę zwrócić uwagę na zacną obniżkę cen .



Tu chyba wypatrzyła tego szklanego kwiatka co miałem Jej kupić. Bałem, że się rozbije, że może później (nie było , sprzedali ).
Później to musiałem się ratować zakupem szklanych kolczyków na pewnej ciekawej wyspie nieopodal Wenecji.

tiwa napisał(a):skoro tam nie byłeś, to poniżej zacznę krótką relację z zeszłorocznego pobytu w tym niezwykłym mieście .

Fajnie
A że zgadłem to ..... , tak sobie strzeliłem

tiwa napisał(a):ale to co się działo ze świeczkami, to mnie bardzo zaskoczyło

Dokładnie taki sam proceder widzieliśmy w tym najważniejszym kościele w stolicy Tinos.
Zwykłe popołudnie dnia powszedniego, w kościele kilkanaście może osób, ktoś wychodzi, ktoś wchodzi, zapala świeczkę. Małą, dużą, wielką... różne tam można było kupić. A obsługa po parunastu może sekundach, bach i do śmieci . A wcale nie było ich za dużo .

kulka53 napisał(a):A że zgadłem to .....

Stawiam duże piwo lub małą wódkę, przy ewentualnym spotkaniu się .

kulka53 napisał(a):Dokładnie taki sam proceder widzieliśmy w tym najważniejszym kościele w stolicy Tinos.
... A obsługa po parunastu może sekundach, bach ...

Trzeba mieć nadzieję, że intencje zostały chociaż wysłuchane
pzdr.

Ale fajne takie inne zwiedzanie

Później już będzie tak bardziej zwyczajnie. Mówię prawdę, bez kicka
pzdr.

tiwa napisał(a):Postanowiłem, że nie dam Wam tak długo czekać i od razu coś skrobnę i pokażę (raczej z akcentem na to drugie) .

... bardzo dobry pomysł ... ...

... też chętnie gdzieś bym wyskoczył ... ...
Pozdrawiam.

No to jestem w Wenecji... pozdrawiam

ajdadi napisał(a):No to jestem w Wenecji... pozdrawiam

kmichal napisał(a):... też chętnie gdzieś bym wyskoczył ... ...Pozdrawiam.

Na razie wszyscy jesteśmy Francuzami i oglądamy mecz we Wrocławiu .
Do zobaczenia za 2-3 dni .
pzdr.

tiwa napisał(a):Na razie wszyscy jesteśmy Francuzami i oglądamy mecz we Wrocławiu .
Do zobaczenia za 2-3 dni

... ... nie wiedziałem, że aż tak przepisy się zmieniły ... ... mecz trwa 2-3 dni ? ... ... w takim razie lecę do żabki po więcej paluszków ... ... ...

... pamiętaj, że niezależnie od tego kto gra to i tak zawsze wygrywają Niemcy ... ...
Pozdrawiam wszystkich kibiców i nie tylko ... ...

Przepisy nie , tylko trochę innych spraw na głowie.
A ja myślałem, że do żabki się skacze, a do biedronki lata .
Grunt, żeby w czerwcu nie zabrakło paluszków, bo wtedy nasi będą górą .
pzdr.

Pt.21.11.cd. Wieczornego spaceru ciąg dalszy .





Tak jak "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", to w Wenecji na pl. Św. Marka .



Co tak zaskoczyło moich kompanów Myślę, że nie pustki w tym miejscu, ale raczej uroda i oświetlenie reprezentacyjnego placu Wenecji .






W drodze do przystani vaporetto możemy spokojnie, bez tłumów turystów sfotografować słynny Most Westchnień .



Wsiadamy do tramwaju wodnego najpopularniejszej linii nr 1 i płynąc Canale Grande, podziwiamy po drodze m.in. most Rialto.





Dopływamy do dworca autobusowego (Piazzale di Roma), skąd wracamy na kemping .

tiwa napisał(a):A ja myślałem, że do żabki się skacze, a do biedronki lata .

... u mnie jest odwrotnie, bo do żabki mam trochę dalej i muszę już lecieć ... ...

tiwa napisał(a):Grunt, żeby w czerwcu nie zabrakło paluszków, bo wtedy nasi będą górą .

... i oby to trwało aż do lipca ( konkretnie 10 lipca ) ... ...

tiwa napisał(a):Tak jak "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", to w Wenecji na pl. Św. Marka .

... ciekawe czy w lipcowy wieczór byłoby równie pusto ... ...
Pozdrawiam.