Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śladami Kulek ... i nie tylko - CYKLADY 2017

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 10.06.2014 22:23

SPIS TREŚCI - CYKLADY 2014
Dojazd (Paracin i Ateny)
Milos
Rejs dookoła Milos
Kimolos
Serifos
Powrót (Edessa, Skopje, kanion Matka)
Powrót cd.(Żica, kanion Uvac, Krusedol)

A teraz trochę zielonego z okolic Stronia Śląskiego zanim na dobre wyruszymy na poszukiwanie tego koloru na Cykladach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kochani moi, milczę, bo jestem na Milos i oniemiałem z zachwytu, ale tak bardziej na serio to :
- bardzo dziękuję, za tak olbrzymie wsparcie dla debiutanta; wybaczcie, że jak na razie nie będę nikogo cytował i odpowiadał, bo po prostu tyle wrażeń, że brak czasu,
- dla tych co będą jechać np. do Grecji (kataryniarz i inni ) ostrzeżenie, żeby w sobotnie popołudnie omijać przejście w Roszke (Hun-Srb); korek na 4 km, ponad 2 godz. w słońcu,
- znowu na słabo oznakowanym końcu obwodnicy Belgradu źle pojechałem (w plecy godzina czasu i kilka litrów benzyny),
- zdjęcia robię, ale nawet nie mam ich kiedy przejrzeć,
- rozpoczynają się mistrzostwa (jestem wielkim fanem futbolu), to z czasem będzie jeszcze gorzej.
Pozdrawiam :papa: i obiecuję, że jeszcze w trakcie pobytu na Milos, coś skrobnę i prześlę :)
Ostatnio edytowano 27.04.2015 20:39 przez tiwa, łącznie edytowano 1 raz
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 11.06.2014 20:43

tiwa napisał(a):Pozdrawiam :papa: i obiecuję, że jeszcze w trakcie pobytu na Milos, coś skrobnę i prześlę :)


Trzymamy za słowo :)
Baw się dobrze :papa:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 24.06.2014 13:12

tiwa napisał(a):Dziękuję Longtom ...


Nie dziękuj, tylko pisz i zdjęcia wklejaj :!: :D

Bardzo jestem ciekaw Waszych wrażeń.

pzdr :wink:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 08.07.2014 07:41

Halo, halo...
Jak się udał urlop :?: Jakie wrażenia z następnej wyspy :?:

pozdr
Goniaa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 559
Dołączył(a): 03.07.2009
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) Goniaa » 08.07.2014 12:09

Fajnie by było coś poczytać... :D Czyżby ten pobyt tak długo trawał :wink: :?:
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 09.07.2014 13:27

tiwa napisał(a):.
...........................
- rozpoczynają się mistrzostwa (jestem wielkim fanem futbolu), to z czasem będzie jeszcze gorzej.
...................................................................


MUNDIAL TRWA!
:-)
:-)
:-)
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 09.07.2014 13:32

Czekamy, czekamy :) Może się zarażę tą Grecją ;)
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 11.07.2014 20:02

SB. 07.06.
Ponieważ podróż zaczęła się nietypowo, to i granicę przekraczaliśmy po raz pierwszy w Nowej Morawie (dojazd od Stronia Śląskiego).
Obrazek
Proszę włodarzy Ziemi Kłodzkiej o jak najszybsze wyrównanie dziur i podniesienie jakości dróg do tych po czeskiej stronie.
Dojazd do granicy w Roszke, przebiegł szybko i bez problemów (jak zwykle ostatnio :)). W Czechach nie przejechałem koguta, ani nie zabłądziłem. Na Słowacji nie zatrzymałem się na granicy, żeby posilić się w obskurnej restauracji. Na Węgrzech nie tankowałem cholernie drogiej benzyny, nie jadłem (w towarzystwie much) kotleta po budapesztańsku (placek z wołowiny w sosie z wątróbek), będąc przy okazji pogardliwie skomentowanym przez niemieckich emerytów (Polacken !), ani nie spałem na kempingu w Roszke, który radzę omijać, a zwłaszcza w weekendy (odbywają się tam głośne imprezy jak wesela itp.). Przejście graniczne w Roszke bywa dłuuuugim problemem, kiedy jadą tam niemieccy Turcy (zwłaszcza ich powroty we wrześniu !!!). Tym razem, ku mojemu zaskoczeniu, był to też długie stanie (ponad 2 godz.) na początku czerwca. W Serbii znowu poczułem się jak u swoich dobrych znajomych. Choć pamiętam, że pierwszy przejazd przez pustawą Serbię ( w 2007 roku – osiem lat po interwencji NATO ) był z duszą na ramieniu. Nie wiedziałem jeszcze wtedy ile ten naród wycierpiał, a jego skomplikowane losy przybliżył mi DarCro w swojej genialnej relacji „Tropem tureckich toalet”. Niestety pod koniec obwodnicy belgradzkiej znowu zabłądziłem i według planu miałem już spore opóźnienie. Pragnąłem jednak dojechać do hotelu „Petrus” w Paracinie, bo wiedziałem czego się spodziewać, a na dzisiaj miałem już trochę dosyć przykrych niespodzianek . Ponadto podczas poprzedniego pobytu w tym mieście (15.08.2012 r.) spodobała mi się atmosfera na głównym deptaku. Było ciepło, a liczna gromada dzieci i nastolatków grała w uliczną koszykówkę lub ping-ponga. Młodzież przechadzała się i flirtowała, dorośli siedzieli w knajpkach lub na ławkach, dawało się odczuć przyjazną, spokojną atmosferę miejsca spotkań. W jednej z knajp zamiast nieobecnej wtedy śliwowicy kelner polecił znakomitą rakiję „dunja” (dunjevace – serb.). Dunja, żeby była dobra, wymaga aż 15-20 kg pigwy na litr rakiji, a co za tym idzie nie może być tania.
W tym roku (późno, ale dojechałem) w tej samej knajpie mieli tylko rakiję z gruszek, niestety nie za dobrą. Deptak był niestety prawie wyludniony :(.Obrazek
Po poszukiwaniach znalazłem inną knajpę gdzie była „dunja”, ale jednak nie była to ta sama jakość co wtedy (dali tylko 10 kg pigwy /litr :?: ). Pozytywna natomiast tym razem okazała się cena za pokój ze śniadaniem dla dwu osób – 20 euro (2 lata temu 40 euro !). Cena taka niska, bo pokoik bardzo ciasny, za co pani z recepcji przepraszała, bo tylko takie zostały. Większość pokoi zajmowała grupa greckich emerytów wracających z wojaży do kraju. To też był pozytyw, bo poprzednio była to polska grupa ( z Grecji do ojczyzny :)) i wtedy rano, przy śniadaniu trudno było się dopchać do szwedzkiego stołu.
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 11.07.2014 23:40

ND. 08.06.
Rano po spokojnie zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy z kopytka. Niestety za Leskovacem prowadzone są roboty drogowe ( sądząc po rozmachu, to w tym roku nie skończą) i wyznaczono czasochłonny objazd. Przez Macedonię przejechaliśmy bez problemów. Kiedyś przy punktach poboru opłat były żebrzące matki z dziećmi, na szczęście zrobiono z tym porządek, a i Macedonia wydaje się jakby bardziej zadbana i bogatsza. Na małe co nieco zatrzymaliśmy się w restauracji (przy stacji benzynowej) już na granicy macedońsko-greckiej. Jedzenie było smaczne i tanie, a toalety bardzo czyste. W czasie pierwszej greckiej wyprawy (2007) codziennie jedliśmy greek salad i zawsze nam smakowała, choć w różnych rejonach Grecji różniła się smakiem i sposobem przyrządzania. Od zeszłorocznej bałkańskiej wyprawy (Czarnogóra, Albania, Macedonia, Serbia) przekonaliśmy się do szopskiej sałaty ( a to podobno bułgarski przepis :)) i najlepszą wg nas podają właśnie w Macedonii. Dla mnie decydujące znaczenie w tej sałatce ma smak cebuli. Ten smak nie powinien być ostry ( cebulę przelać wrzątkiem, posolić i odstawić, żeby puściła sok ), a najlepiej żeby to była słodka odmiana cebuli.
Po napełnieniu żołądków i baku wjechaliśmy do Raju, przepraszam, do Grecji. Znowu wspomnę pierwszą wyprawę. Po pustawej Serbii i ubogiej Macedonii wjazd do Grecji zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jak zobaczyłem te oleandry przy drodze, to zakochałem się od pierwszego wejrzenia. W tym roku jednak moje greckie róże (czyt. oleandry) były jakieś mizerne, te po macedońskiej stronie granicy wyglądały na bardziej zadbane. Poniżej na zdjęciu przygraniczne "kryzysowe" oleandry.

Obrazek

W drodze do Aten, na punktach poboru opłat złupili nas nieprzyzwoicie. Nawigacja sprawnie doprowadziła do pierwszego wybranego hotelu (Diethnes). Pan zażądał 50 euro za dwójkę ze śniadaniem, a mi się wydawało, że w necie widziałem niższe ceny. Krótkie negocjacje nie dały rezultatu, to wdrożyłem plan B, czyli skupisko hoteli bliżej centrum Aten. Wzięliśmy pierwszy (hotelik Eva) przy którym znalazłem miejsce do parkowania. Cena 37 euro ( bez śniadania ) w miarę przystępna, ale zasłonka przy prysznicu z gatunku "nie patrz i nie dotykaj" :( . Okolica też mało ciekawa, w ogóle (przykro to powiedzieć) Ateny wyglądają coraz gorzej i przypominają mi taki wielki slums. Złe wrażenie potęguje niewyobrażalna ilość bazgrołów i tzw graffiti. W planie miałem wjazd na wzgórze Likavitos ( kiedyś w niedzielny wieczór widok stamtąd mnie zachwycił ), ale Ładniejsza postawiła weto i skończyło sie na spacerze pod Akropol (Plaka). Miejsce to turystyczne, to i lepiej się prezentuje.

Obrazek

Obrazek

Do hotelu wracalismy przez plac Monastiriaki (pełen ludzi i gwarny chyba przez całą dobę) i podobno modną ostatnio dzielnicę Psiri, miejsce spotkań artystycznej cyganerii. Cyganerii nie zauważyłem, ale w knajpkach było bardzo dużo dziewczyn i kobiet palących fajki wodne 8O . Świetnie się przy tym bawiły, jak to zazwyczaj czynią ludzie przy podobnych truciznach (alkohol, narkotyki itp.) :lol:. Wspomnę jeszcze, że w restauracji o nazwie "21" (od numeru przy ulicy) zjedliśmy późną kolację, a do "kotleta" smętnie grało i śpiewało dwóch panów (gitara i jakaś grecka wersja bałałajki). Kolacja była cienka ( kryzysowa ), a rachunek słony (jakoś trzeba wyjść z kryzysu), ale nic to, jutro mieliśmy wylądować na Milos :) .
Ostatnio edytowano 14.07.2014 23:27 przez tiwa, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.07.2014 08:03

tiwa napisał(a): W tym roku jednak moje greckie róże (czyt. oleandry) były jakieś mizerne

To pewnie dlatego, że wzdłuż całego odcinka od granicy do krzyżówki przy Salonikach barbarzyńsko je przycinali :? gdy wracaliśmy w połowie maja. Zresztą nie tylko je, wszystko co "wystawało" na asfalt.

Wieczorny Ateny z Lykavitosa to coś, co kiedyś na pewno musimy zobaczyć...

Czyli na początek Milos :)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 14.07.2014 09:50

kulka53 napisał(a):
tiwa napisał(a): W tym roku jednak moje greckie róże (czyt. oleandry) były jakieś mizerne

To pewnie dlatego, że wzdłuż całego odcinka od granicy do krzyżówki przy Salonikach barbarzyńsko je przycinali :? gdy wracaliśmy w połowie maja. Zresztą nie tylko je, wszystko co "wystawało" na asfalt.

Na początku czerwca jeszcze rżnęli. :(

tiwa napisał(a):... Milos :)


Prom koło 3 nie spóźnijcie się. :)

pzdr :wink:
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 14.07.2014 10:51

Na początku czerwca jeszcze rżnęli. :(

Jak wracaliśmy, to na początku lipca też rżnęli (albo jeszcze nie posprzątali).
Na prom zdążyliśmy :D , ale o tym napiszę jutro.
Mundial się skończył, szkoda, że nie było finału CRO-GR :lol:
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21422
Dołączył(a): 04.09.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 14.07.2014 15:03

tiwa napisał(a):
Na początku czerwca jeszcze rżnęli. :(

Jak wracaliśmy, to na początku lipca też rżnęli (albo jeszcze nie posprzątali).



Cały czas coś przy nich majstrują...cholery jedne...
Joan65
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 585
Dołączył(a): 24.11.2008
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joan65 » 15.07.2014 11:30

I gdzie ta Milos :?:

Pozdrawiam cieplutko
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013
Re: Śladami Kulek ... i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 15.07.2014 19:03

Pn.09.06. Pobudka i wyjazd do Pireusu zgodnie z planem. Przed wjazdem do portu zatankowaliśmy do pełna. Po przekroczeniu w porcie bramy nr 7, zakupiliśmy bilety w jakimś biurze obsługującym chyba wszystkie linie promowe. Kosztowało nas to aż 170 euro (110 osoby + 60 auto), ale chciałem szybko dopłynąć (Speed Runner III) na Milos (start 12:00, meta 16:30), żeby później mieć dużo czasu na rozbicie namiotu.
Prom ten na zdjęciach (moim też) wygląda nowocześnie i wzbudza zaufanie :wink: .

Obrazek

Ponieważ do odpłynięcia promu były jeszcze ponad dwie godziny, to poszliśmy w miasto na śniadanie do takiej greckiej piekarni i kawiarni w jednym. Kosztowało nas to 7 euro, ale razem z ceną za wczorajszy nocleg (37) i tak byliśmy 6 euro do przodu wobec propozycji (50) w pierwszym hotelu. No to postanowiliśmy zaszaleć na zakupach w pobliskim Carrefourze. Na wyspach jest wszystko droższe, ale bez przesady. Na Milos do cen z Pireusu trzeba było dodać jakieś 5-10 % więcej. W Carefourze wydaliśmy więcej niż 6 euro 8O :lol: , ale przy płaceniu spotkała nas miła niespodzianka. Kupowaliśmy m.in. paczkowaną fetę na którą był upust, ale trzeba było mieć specjalną kartę rabatową. Ponieważ jej nie mieliśmy, pani z kasy, następnemu w kolejce gościowi wyrwała z ręki taką kartę 8O (może go słownie przedtem uprzedziła, ale nie zauważyłem tego), przeciągnęła przez czytnik i trochę grosza dzięki temu zaoszczędziliśmy. W ogóle w Pireusie wszyscy napotkani ludzie byli uprzejmi, a i miasto wydało mi się czystsze niż Ateny. Szybciutko odpływamy z Pireusu, a razem z nami zwierzaki chowane do specjalnych klatek

Obrazek

Podróż promem przebiegła luksusowo, m.in. dlatego, że prom był najwyżej w 20 % zapełniony. Wyspa Serifos z promu nie wyglądała zbyt zachęcająco, ale z tego względu liczyłem później na spokój na lądzie i rybki pod wodą.

Obrazek

Port w Sifnos i jego okolice prezentowały się trochę ciekawiej niż na Serifos.

Obrazek

Obrazek

Milos już od pierwszego wejrzenia zrobiła na nas dobre wrażenie. Poniżej Adamas.

Obrazek

Pani z recepcji kempingu (miła, ładna Greczynka o imieniu Efi, mówiąca dobrze po angielsku i francusku oraz trochę po włosku) przywitała nas bardzo miło. Chętnie oprowadziła po kempingu, pomogła wybrać miejsce (sugerowałem coś z "Longtoma" :) ) i pozwoliła podciągnąć prąd z przyłącza przeznaczonego dla camperów. Ustaliłem to e-mailem wcześniej, a kosztował nas ten prąd dodatkowo 2,90 euro dziennie. Nasz duży namiot udało się postawić, choć nie zrobiłem tego poprawnie, ale do końca pobytu na Milos jakoś ustał. Nasza pierwsza w życiu wspólna noc pod namiotem minęła spokojnie. Dla mojej Ładniejszej był to absolutny debiut, a dla mnie wspomnienie dawno minionych lat młodości :) .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Śladami Kulek ... i nie tylko - CYKLADY 2017 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone