Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
.......pełni wrażeń i oczarowani Trogirem..... nie chce się myśleć o wyjeździe , na dodatek ciągle piękne słonce i niebieskie niebo przedłużamy decyzje o wyjeździe ile się daje ... w końcu trzeba ruszać przed nami do granicy chorwacko- węgierskiej jakiej ok 500 km planujemy nocleg w Lenti i kąpiele w basenach termalnych
...do Lenti docieramy bez żadnych przeszkód z przerwami na odpoczynek ok godziny 17.30 ..... idealnie / dzięki rozpoznaniu Hepika/ .trafiliśmy na bonusowe ostatnie 2 godziny , jedynie pechowo ze cześć obiektu zamknięta bo akurat remont ale to co nam potrzeba wystarczy
....po ok 2 godzinach ..wymoczeni i zaraz zdrowsi opuszczamy baseny i jedziemy dwie przecznice dalej tam znajduje się hotelik namierzony na forum zobaczymy czy maja wolne pokoje ????? Bez problemu piękny pokój ze śniadaniem pasuje nam bierzemy natychmiast i zasiadamy do obfitej kolacji z dobrym winem , jakby nie patrzeć to ostatnia pożegnalna kolacja tych wakacji namiary dla zainteresowanych na przyszłość http://www.hotelzeta.hu/fonix/bemutat.htm
...23.09.2010 , rankiem wyspani , wypoczęci , schodzimy na śniadanie bardzo dobre i obfite co ważne przed podróżą ... ,startujemy spokojnie o godzinie 9.00 i udajemy się tradycyjnie na trasę 86 i to był błąd nie wybaczalny , normalny dzień pracy , roboty drogowe, sygnalizacja świetlna ,Tiry na drodze ..... no piekło. prawdziwy korkowy horror jak się potem okaże do Bratysławy docieramy zmęczeni , znużeni ok godziny14.00
...Bratysławe zwiedzaliśmy juz wielokrotnie....szczególnie miło wspominamy pobyty w tym mieście za czasów głębokiej komuny..... Postanawiamy dziś odnaleźć przyjaciela z tamtych lat .....15 lat nie widzieliśmy się i zero kontaktu . Ciekawe co u niego słychać ????
Ostatnio edytowano 07.10.2010 19:51 przez Czesiek63, łącznie edytowano 1 raz
...jest krótko po 14.00 rozpoczynamy od podjazdu pod adres zamieszkania , trafiliśmy bez blednie wszystko jak dawniej na domofonie jest czyli mieszka dalej ..... teraz udajemy sie na pocztę potrzebny nam numer telefonu .... i tu zabawna sytuacja trzeba uważać co się mówi ... słowa maja inne znaczenie .Książka telefoniczna , Zlate stranki i nie wolno powiedzieć Pani w okienku ze chce poszukać .....uffff jest telefon nasze szczęście ze również w książkach maja numery komórkowe bo stacjonarnego już nie posiada .Dzwonimy.....Prosim słyszymy z drugiej strony
..c.d na szczęście z naszym przyjacielem z dawnych lat wszystko ok .... zdumiony i zdziwiony , umawiamy się w jednej z knajpek na kawę i wspomnienia ..dawnych , dobrych , czasów Po godzinie spędzonej bardzo miło uświadamiamy sobie ze czas ruszać w drogę do domu
emocje były ...ale to już prywata.... nie chce przynudzać n.p gościu miał siwą długa brodę i jest na emeryturze ma 63 lata ..ale ten czas ucieka , tylko my się nie zmieniamy i jesteśmy wiecznie młodzi Dopiero w drodze do domu uświadomiliśmy sobie że to już koniec urlopu .Tak skończyły się nasze kolejne chorwackie wakacje i tak skończyła się nasza opowieść następna za rok ,,,,, THE END ,,, zostały tylko wspomnienia == fotki proszę bardzo
Ostatnio edytowano 07.10.2010 19:53 przez Czesiek63, łącznie edytowano 1 raz
Dziękuje wszystkim i pozdrawiam ....mam nadzieje ze materiał przyda się następnym chętnym na wizytę na ziemi obiecanej żegnamy.. lato ,wakacje i odlatujemy