17 lipca
Gdy będziemy jechać z Tolo w kierunku Drepano droga zacznie łagodnie wznosić się do góry, a my będziemy mogli podziwiać piękny widok na Zatokę Argolidzką. Po chwili, z drogi, ujrzymy kamienistą plażę i zatoczkę ukrytą pomiędzy wzgórzami.
Na jednym z nich widać ruiny starożytnego Asini. Zjeżdżamy z głównej drogi na dość obszerny parking.
Oddaliliśmy się od hotelu zaledwie 2 km .
Korzystamy z ocienionego miejsca parkingowego i idziemy na rekonesans.
Nie wiemy jeszcze czy nam się tu spodoba. Plaża jest całkowicie inna od miejskiej. Widzimy dość duże kamienie, spokojną wodę i ładne otoczenie. Lubimy połączenie plaży i wzgórz. Ten biały budyneczek, który widać w po prawo na wzniesieniu, to bar Red Rok, po lewej stronie jest możliwość plażowania z własnym ekwipunkiem, aczkolwiek nie kocyk, ale karimata by była preferowana . Dno w tym obszarze wydaje się mniej przyjazne. Jakieś głazy dojrzałam pod powierzchnią wody.
Ja chętnie tu zostanę, ale wybieram leżaczek . W międzyczasie podchodzi pracownik z baru i informuje że za komplet zapłacimy tylko 8 € i dostaniemy jeszcze dwie dowolne kawy gratis .
Leżak mamy praktycznie przy samej wodzie. Bardzo mi się tutaj podoba, jest cisza, spokój, brak chętnych do zajmowania łóżeczek w pobliżu.
Po prostu wymarzone miejsce do Relaksu.
Było pływanie, książka, opalanie się, trzeba teraz iść na spacer.
Jak widać nawet w godzinach szczytu było pusto, być może to kamieniste dno odstrasza np. rodziny z małymi dziećmi. Bez bucików chodzenie po tych kamieniach byłoby raczej niemożliwe. Bar jest zacieniony plandeką i naturalną roślinnością, co daje przyjemny chłód. Przy panującej temperaturze było to bardzo istotne. Dostaliśmy zgodnie z umową świetną kawę i jeszcze po butelce małej wody mineralnej.
Tutaj widok na ruiny, oczywiście można wejść , wstęp nie jest drogi.
Tak prezentuje się plaża od strony baru Red Rock. Nie wiem dlaczego jest zamknięty. Nie było żadnej informacji.
Szkoda, bo musiało być tu ładnie i klimatycznie z fajnym widokiem.
Wchodzę troszkę wyżej .
Schodami po lewej można wejść na skróty do toalety. Prysznic też jakiś był.
Trzeba uważać, żeby nie spaść z tych stromych schodków. Niby są linki, ale jednak noga w mokrych klapkach może się poślizgnąć.
Polecam to miejsce osobom lubiącym kamieniste podłoże.
W barze można zamówić coś do jedzenia, kawę podają dobrą, a i obsługa jest miła.
Parking jak już wcześniej wspominałam jest duży i w niektórych miejscach naturalnie zacieniony, a dla lubiących spacery i podziwianie widoków z góry też coś znajda dla siebie.