słaby złoty

Będzie dobrze - jest jeszcze trochę czasu do otwarcia sezonu .Złotóweczka powolutku odrabia straty. Euro jeśli będzie można kupić w kantorze po 4,2-4,4 to już będzie nieżle. A jak złotówka się nie umocni to i tak wybieram Chorwację, tylko że pobyt będzie skromniejszy . Wyjazd już za 100 dni.

szkoda, że złoty nie związał sie mocno z euro

bożena10 napisał(a):szkoda, że złoty nie związał sie mocno z euro

Wcale nie szkoda!
Grecy do dziś okropnie narzekają na wejście do strefy Euro.
Ponoć ktoś na tym zyskał! Mówią, że nazywa się Gospodarka. Lecz zwykły obywatel zarabiający przeciętnie, czyli znacznie poniżej tzw. średniej krajowej" generalnie na tym stracił i w każdym kraju straci po takiej "cudownej" reorganizacji walutowej.
Nie wiem na czym to polega i dlaczego tak jest, ale fakty mówią same za siebie - przeciętny obywatel traci i to na wiele lat traci!

pozdrav

agniecha0103 napisał(a):pobyt będzie skromniejszy

Kurde w moim przypadku nie widzę pola manewru do oszczędności.

Strasznie skomplikowana ta gospodarka.

We wrześniu masz na lokacie - 50 tys. zł - ok. 15 tys euro , a
w grudniu - z tych 50 tys. - robi się ok. 10 tys. eu.

To już wolę zarabiać w euro i nie martwić się o ile więcej wykosztuje mnie chorwacja

pablo2222 napisał(a):

agniecha0103 napisał(a):pobyt będzie skromniejszy

Kurde w moim przypadku nie widzę pola manewru do oszczędności.

Najważniejsze to kwota wyjściowa , potem pytanie czy się w tym zmieścimy
(z czego zrezygnować) i jak się zmieścisz , a m.in. dzięki temu forum można to dokładnie obliczyć to czemu nie ? a jak nie to nie ma co lamentować jest tyle różnych pięknych miejsc.
-należy przyjąć kurs Eur 4,50 ( kurs na poziomie 3zl był chory i sztuczny)
-trzeba też brać pod uwagę wyższe ceny paliw w sezonie (bo to normalne)
np. 1l/ON ok. 10 kn czyli ok. 6zl ale w tym czasie u nas będzie po ok. 5zl
reszta tzn winietki,promy, ceny w sklepach etc. wszystko na 2009 r już tu jest.
Oczywiście w tych szacunkach możemy się pomylić ale o ile % ?

stary_jac napisał(a):Oczywiście w tych szacunkach możemy się pomylić ale o ile % ?

Zawsze do planowanej dodaję 15% - młody jac

Zawsze do planowanej dodaję 15% - młody jac

Oby nie było raptownych skoków kursu Euro , albo tylko w dół .
Niestety na to nie mamy wpływu.
Pozdrawiam

stary_jac napisał(a): kurs na poziomie 3zl był chory i sztuczny

a 4,50 zł nie jest sztuczny?

4,5 zł za euro to dopiero paranoja chyba że tak dobrze zarabiasz i nie potrafisz przeliczyć jaki to koszt dla przeciętniaka

Nie jest dobrze, tak sobie tutaj narzekamy ale myślę, że wszyscy się ze mną zgodzą - każdy z nas i tak kombinuje jakby tu nadchodzący urlop spędzić w Chorwacji. W każdym razie ja tak mam, jeszcze na przełomie roku nie myśleliśmy o wakacjach, jednak już pod koniec lutego się zaczęło... Moim marzeniem jest aby Euro zeszło chociaż do 4 - 4,2 - czy to zbyt optymistyczne tego nie wiem? Pozdrawiam.

ziomek napisał(a):4,5 zł za euro to dopiero paranoja chyba że tak dobrze zarabiasz i nie potrafisz przeliczyć jaki to koszt dla przeciętniaka

powiedziałbym że moje zarobki są zdecydowanie poniżej przeciętniaka ,
przecież nie każdy musi korzystać z hoteli, odsyłam np. do forum/viewtopic.php?t=22142&postdays=0&postorder=asc&start=0 lub wielu podobnych wątków. To wszystko zależy co kto lubi
A niski kurs Euro pamiętaj też ma dwie strony monety.
np. jeśli pracujesz w firmie która żyje z exportu, albo mieszkasz w strefie przygranicznej to i na te wakacje zarobisz.

W 2003 i w 2004 kurs euro był zbliżony do 4,5.
Czy z tego powodu nie byliście w Cro?

Ja w 2004 owszem nie byłam - spędziłam przełom lipca i sierpnia na położnictwie. Gwarantuję, że to większy wydatek niż dwa tygodnie w Cro No i kupa szczęścia. Wtedy ze znaczną przewagą kupy

Ale w 2003 byłam i raczej nie przypominam sobie przesadnego oszczędzania tylko z powodu kursu.

Trochę nas wszystkich po prostu ostatnie lata rozpuściły chyba?

Pozdrawiam,
Aśka

Podstawowa różnica miedzy 2004 a obecnym są ceny apartamentów ceny wzrosły o 30%.

Jak pisałam w 2004 nie byłam, ale w 2003 płaciliśmy za 4+1 w Zatonie Velikim k/Dubrovnika 55 EUR za dobę. Bez widoku na morze, 50m2, bez rewelacji.
W tym roku płacimy 60 EUR za dobę za 4+1 w domu 30m od morza z widokiem na otwarte morze 75m2 w miejscu nieporównanie piękniejszym.

Owszem ceny wzrosły przez te 5 lat. Ale też jest to kwestia znalezionego i wybranego miejsca. Tego czy się wraca w znane juz miejsce, czy ląduje gdzieś pierwszy raz. Czy jadąc w ciemno masz czas i siły, żeby chodzić i szukać czy po prostu ujmie Cię to, że sąsiadka mówi po polsku .

Trochę demonizujemy i narzekamy dla zasady, bo to taka nasza cudowna cecha narodowa. Widzieć wszystko w czarnych kolorach.

Pozdrawiam,
Aśka