Cześć.
Sorki, że nie cytuję ale post jest do tematu skorpiona i wszystkich nim zainteresowanych.
Fakt, to
Pablo 68 wrzucił tekst, który mnie przyciągnął, więc piszę.
Z drugiej strony to utwierdzi Pawła, że skorpion nie jest od sąsiada.
Nie ma co dalej budować napięcia, bo wiem co czulibyście na sam widok żywego skorpiona (gdziekolwiek).
Tamten dzień pamiętamy do dzisiaj, a miało to miejsce w apartamentach (1 piętro) Belvedere w Vrsarze 18 września 2005 roku.
Gorąca noc (uchylone drzwi na taras) i chyba dlatego część pościeli leżała na podłodze.
Nad ranem właśnie pod nią był ''zodiakalny''skorpion (fakt, znalezienie wtedy biżuterii byłoby lepszą wersją niespodzianki).
Recepcja apartamentów zapewne nie przyznałaby się do tej własności, zwłaszcza żeby nie wzbudzać niepotrzebnych obaw u innych mieszkańców ośrodka.
Ja pamiętam ten graniczny moment (trwał krótko), gdy ciszę (wtedy do dziewczyn jeszcze nie dotarło, że to właśnie skorpion) zastąpił ich krzyk.
Nawiązując jednak do postu
Pablo 68 (zdjęcia) mogę teraz stwierdzić jedno: identyczny, taki sam jak wasz ''udomowiony'', ale to
chyba nie był jego ''brat'' (nasz pochodził z regionu Istrii, m. Vrsar).
Na koniec małe spostrzeżenie wszystko wydaje się prostsze, gdy mamy o czymś jakąkolwiek wiedzę (my wtedy nie mieliśmy nawet pojęcia, że w Chorwacjii skorpiony jednak są).
Nawiązuję tutaj pośrednio do tego, że strona Cro.pl ma większe wartości wiedzy (wszystkich uczestniczących tutaj) niż to może się wydawać.
Post napisałem z pozycji wrażeń z tamtego czasu, gdy teraz na stronkach przeczytałem o czymś co jest oczywiste, to może bym się nawet nie wychylił z tym postem.
W ten sposób chcę podziękować wszystkim, którzy dzielą się swoją wiedzą w różnych dziedzinach.