Epepa napisał(a):Może pora pojechać wreszcie inaczej, przez Bośnię.
Mam takie same spostrzeżenia więc w tym roku jedziemy przez Serbię i Bośnię (4 dni tranzytowe)
mchrob napisał(a):Epepa napisał(a):Może pora pojechać wreszcie inaczej, przez Bośnię.
Mam takie same spostrzeżenia więc w tym roku jedziemy przez Serbię i Bośnię (4 dni tranzytowe)
Yaroo napisał(a):Nasz pobyt na wyspie Vir generalnie opierał się na trójkącie przywiezionym z Polski: plaża - market - kwatera . Ogólny spokój wokół pozwalał naprawdę odpocząć. Ci, co byli kilkanaście razy pewnie już zapomnieli, jak to było na początku. Ja po pierwszym dniu czułem błogostan. Serio.
BoJa napisał(a):Witaj. Też czekam z zainteresowaniem na dalszą część. My co prawda w tym roku z gumjeniakiem do Drage, ale wracając chcieliśmy się zatrzymać w tym rejonie na jednym z kempingów i zwiedzić rowerami Vir i Zadar.
agata26061 napisał(a):To prawda, że zapomina się już jak to było pierwszym razem. W 2012 jak jechaliśmy na nasz pierwszy CROurlop, to też zbyt wiele nie widzieliśmy. W zeszłym roku byli z nami znajomi, którzy też się zakochali w Chorwacji i oczywiście jadą z nami w tym roku. Jak zapytałam ich czy chcą jeszcze coś zobaczyć w okolicy, to stwierdzili, że dla nich to i tak już bardzo dużo, że oni w ogóle są w Chorwacji - na swoim pierwszym zagranicznym urlopie i tak chcieli nacieszyć się tymi widokami, ciepłą przejrzystą wodą, jakże inną od tej naszej bałtyckiej, że nic więcej im do szczęścia nie było potrzebne Mnie też się ten błogostan udzielił i zbyt wiele nie widzieliśmy w zeszłym roku, ale byłam już 3 raz na Makarskiej Rivierze, więc jakoś też bardzo nie cisnęłam na zwiedzanie
Epepa napisał(a):Trochę wstyd się przyznać, ale przez te dwa tygodnie raz, góra dwa wyjechaliśmy naszym autem spod cienia oliwki. Po naszym powrocie znajomi dziwili się, że nie widzieliśmy ani Spitu, ani (o zgrozo!) Trogiru. Ba, nawet na Biokovo się nie pofatygowaliśmy. Zamiast tego grasowaliśmy w lesie między Tucepi a Makarską, spacerując nadmorskimi ścieżkami i wylegując się na tamtejszych pięknych plażach. Pocieszające, że nie tylko my tak mieliśmy.
ApropoDefacto napisał(a):niektórzy ładują akumulatory wylegując się na plażach, inny zwiedzając a jeszcze inni łącząc te dwie przyjemności
ApropoDefacto napisał(a):Chociaż Biokovo polecam nadrobić
Epepa napisał(a):ApropoDefacto napisał(a):niektórzy ładują akumulatory wylegując się na plażach, inny zwiedzając a jeszcze inni łącząc te dwie przyjemności
Teraz już łączymy, ale gdy człowiek zobaczył po raz pierwszy to morze, góry, poczuł zapach lasu, usłyszał dźwięk cykad, to aż się zachłysnął tym ogromem wrażeń. Jak weszłam do tego lasu, tak by mnie siłą stamtąd nie wyciągnęli. Wracaliśmy dopiero po zachodzie słońca, jak już przepłynął Makarski Jadran.
Powrót do Nasze relacje z podróży