napisał(a) Yaroo » 17.01.2020 21:09
Wyjazd zaplanowałem na środę 4.07.2018, czyli "w tygodniu", bo podobno w weekendy trochę się korkuje. W pakiecie OC/AC nie miałem zagranicznego assistance więc dokupiłem za stówkę dwutygodniową opcję na holowanie, auto zastępcze, nocleg itd. Dodałem sobie w ten sposób ciut więcej pewności siebie
. Zapakowałem do schowka teczkę przeróżnych wydruków (rezerwacje, mapki, notatki), bo przecież nie można mieć wszystkiego w telefonie
. Zrobiłem sobie też taką ściągawkę na trasę (z google'a) i muszę przyznać, że się przydała:
Babcia Zafira wymyta i zatankowana wieczorem. Około godz. 7 rano wyzerowałem licznik i wystartowaliśmy. Nie wpadłem jednak na oczywisty pomysł, żeby przy śniadaniu sprawdzić natężenie ruchu... Po pół godzinie jazdy, gdy jeszcze rakieta nie zdążyła osiągnąć pełnej mocy, wpakowaliśmy się na gigantyczny korek pod Warszawą, w którym spędziliśmy GODZINĘ! Niezły początek jak na 1300 km jazdy. Potem już było w miarę, dopiero w Czechach, szczególnie przed Brnem było bardzo ciasno. Przed Mikulovem na moście też trzeba było odstać swoje, no ale w końcu zameldowaliśmy się w pensjonacie Praha. Knedliki z piwem przepyszne, apartament duży, wygodny, czysty. Rodzinka zadowolona, tak trzymać