napisał(a) Użytkownik usunięty » 23.02.2010 10:30
My z małżonką na pierwszą naszą Chorwację w roku chyba 2000 również założyliśmy fundusz wakacyjny. Swinki nie było ale akurat żona zrobiła kawę z końcówki kawy i chciała wyrzucić słoik z plastikową zakrętką. Wziąłęm więc nóż wyciąłem nie za dużą szparkę aby nie kusiło wyciąganie. Klejem kropelka połączyłem na stałe zakrętkę ze słoikiem, żonka coś na etykiecie namalowała bo ma zdolności i już skarbona była jak się patrzy. Powiem Wam szczerze, że był to jeden z lepszych pomysłów, gdyż byliśmy świeżo po ślubie i wydatków było od groma i jeszcze ciut ciut, a taki fundusz wakacyjny pozwolił nam jechać na wakacje bez strachu, że za ostro poszalejemy z kasą, pamiętam że wrzucaliśmy każdą "wolną kwotę", i nominał nie był ważny raz były to klepaki a innym razem banknoty. Nazbierało się parę tysi dokładnie nie pamiętam.
Teraz zbierać na wczasy nie musimy do świnki, ale gdy moja córa osiągnęła już wiek "qumaty" zrobiłem jej taką samą puszkę i teraz każdy papierek od wujków, ciotek, babć i dziadków wrzucamy i myślę, że ma tam już niezłą sumkę.