napisał(a) Plumek » 17.06.2009 14:21
Heh... Nie wiem, jak Chorwacji, ale tak mi się nasuwa na myśl (bo taki wątek również przewija się w rozmowach tu prowadzonych między naszymi Gośćmi)...
Co znaczy pod krzaczkiem?
Obrazek: restauracja na otwartym powietrzu - 5 m obok ostatniego stolika - palma. Sikać, czy nie sikać?
I tak nikt nie pobije czeskich rodziców (no przecież 2-letnie dziecko nie kuma czaczy): kiedy dziecko skończyło zawzięte bieganie wokół kawiarnianego stolika (na tarasie) podbiegło do zajętej piciem piwka i rozmową ze znajomymi mamuśki. Mamusia się zerwała, dziecko pod pachę i... Przemierzyła z nim 6 kroków + 3 schodki, po czym dziecko już swieciło gołym tyłkiem przed samym wejściem z promenady na kawiarniany taras... Dodam, że żaden krzaczek, ani nawt trawka - same kamole... Dodam, że te 6 kroków + 3 schodki - to dokładnie tyle samo do kawiarnianej toalety... Dodam, że dziecko uwaliło wielkiego kupsztala... Dodam, że mnie zatkało (bo to u nas w knajpie się działo), a zaraz potem krew mnie nagła zalała... Bo mamusia ani pomyślała sprzątnąć to gówno! Nawet tyłka dziecku nie wytarła, tylko majty naciągnęła i z powrotem przy piwku i znajomych usiadła.
No? I jak? Siusiać? Czy nie siusiać?
Ja uważam, że dzieciaki powinno się uczyć korzystania z toalety od maleńkości. W każdym miejscu, gdzie to możliwe i te toalety są.
A nie dziwić się potem, że w każdej bramie, pod każdym murkiem, na przystanku - fetor powala.
No i niestety - panowie - to głównie do Was... Bo przecież niepomiernie rzadziej sie zdarza, że babka gołym tyłkiem świeci - choćby pod drzewkiem czy krzaczkiem... Mnie zadziwia, że panowie nawet krzaczka nie potrzebują - stanie taki jeden z drugim tyłem do domu i dawaj! I myśli, że jak nie widać jego przyrodzenia, to że mu wstyd nie powinno być? Przecież widać, jak daleko siura! No ja rozumiem, że mu natura tę przysługę zrobiła, że się może wysikać, kiedy mu się chce - nawet nie wysiadając z smochodu... Ale... no są jakieś granice przyzwoitości chyba? I apetyczności? Dlaczego mam patrzeć, jak facio sika sobie pod drzewkiem? A niechże sie schowa za 5 drzewek... No i zmierzam właśnie do tego, że jak za dziecka będzie się uczyć, że sikać wolno wszędzie (no bo dzieciak mały, mamie się nie chce iść...), to faktycznie na starość będzie sikać wszędzie! Niech dzidzia z gołą pupą łazi - jak se siknie kilka razy po nogach, to się w końcu nauczy, że trzeba wołać odpowiednio wcześnie. Lato to najlepszy okres na oduczanie sikania w pieluchy.