Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Dzień następny - twierdza Rozafa. Jest dogodny dojazd i parking.
Widok z twierdzy jest bardzo ładny, ale nadciąga burza.
Burza nadciąga.
Ołowiany meczet widziany z góry.
Jeszcze jeden widok na Szkodrę.
I na parking - samochód jest.
Sprawnie przemieszczamy się do Mes obok Szkodry aby zobaczyć słynny most. Ma on około sto metrów długości, zbudowany został w drugiej połowie XVIII wieku. Przed mostem spotykamy ciekawy pojazd.
Most jest imponujący.
Ostatnie ujęcie mostu i przed nami wyprawa do Theth.
Początek drogi za Koplik jast taki.
Szybko docieramy do Boge.
Pogoda i widoki super.
Ale luksus się kończy i droga też a widoki coraz ładniejsze.
Jedziemy dalej. Na campingu spotkaliśmy rodzinę z Polski, która pokonała całą pętlę dookoła. Oni jednak mieli terenówkę i mino ich opinii, że Mondeo da radę miałem wątpliwości. Ale jak było dalej dowiecie się jutro. pozdrowionka dla wszystkich.
Wspaniała wyprawa .Odwiedziliśmy rok i dwa lata temu Czarnogórę ,mam niedosyt jeśli chodzi o Durmitor ,na pewno jeszcze tam wrócimy .Ciągnie nas również do Albanii,super jest ten kamp nad Jeziorem Szkoderskim ,zapisałam sobie w notatkach .Czekam na ciąg dalszy i wyprawę do Theth
Ciąg dalszy wyprawy do Theth. W ofercie campu była zorganizowana wyprawa jeepem do Theth, my byliśmy chętni - brakło kforum. Musieliśmy jechać sami. Wyprzedzając zdarzenia powiem, że w drodze powrotnej na camp. w Szeged spotkaliśmy niesamowitego motcyklistę, który właśnie wjeżdżał tam naszą drogą i .... leżał kilka razy (podarty kombinezon - czekał jakiś czas na dostawę innego z Polski), przejechał całość trasy i docelowo był w Iranie. Wrażenia z Iranu b. pozytywne. Dużo wrażeń, ciekawych opowieści z innej kultury. Ale teraz cd mojej jazdy w Górach Przeklętych.
Wjeżdżamy w głęboką kotlinę .
Olśniewa nas jasność szczytów.
Tu zatrzymujemy się na dłuższą chwilę.
Ja też tu jestem.
Niestety trzeba zawrócić, kamieniste strome podłoże przygotowane do budowy drogi nie pozwala wjechać wyżej. Kamienie spod przednich kół napędu uderzają o spód nadwozia. Przydałoby się 4x4. Wracamy tyłem kilkaset metrów. Pewnie już za dwa lata dojedziemy do celu asfaltem, jednak nie żałujemy bo teraz właśnie udało się nam zobaczyć kawałek prawdziwej Albanii nieskażonej masową turystyką.
Wracamy więc...
Po drodze zatrzymują nas pracownicy drogowi - nie to nie przeszkoda - pokazują czapki z orłem otrzymane od Polaków. Pozdrawiają nas. Szkoda, że polskie piwo i inne pamiątkowe gadżety zostały na campingu. Da sie odczuć serdeczność Albańczyków.
Mijamy lokalną knajpę.
Obok drogi jest koryto rzeki w letnim sezonie suche.
Ale bardzo malownicze.
Ciąg dalszy będzie.
Ostatnio edytowano 11.04.2015 21:38 przez steftes, łącznie edytowano 2 razy
W planie był jeszcze rejs po jeziorze Koman, ale było za mało chętnych. Prom samochodowy po jeziorze już nie kursuje, szkoda. Kowol! Strasznie ci zazdrościmy bo kalendarz wskazuje, że do naszego wyjazdu jeszcze , niestety 88 dni . Pozdrawiamy wszystkich dzielnych i nieustraszonych podróżników