napisał(a) steftes » 30.03.2015 19:51
Witam wszystkich ponownie, jestem mocno podbudowany Waszą obecnością i postaram się ciekawie przedstawić miejsca w których byłem. Pewnie wielu z Was już w niektórych było, dla niektórych może będzie to zachęta by je zobaczyć lub poznać je z mojego punktu widzenia. Oprócz podróży fotografia to moja pasja i godzę się nosić ciężkawą torbę z aparatem i obiektywami aby uwiecznić dla piękne miejsca tak aby móc tam wrócić ponownie. Zdjęcia wykonuję aparatem CANON EOS 50D + obiektywy: Canon EFS 18-135 F3.5-5.6 IS( w większości) + SIGMA 10-20mm F4-5.6 EX DC HSM + Samyang 8mm F3.5 FISH-EYE CS II. Do tego filtr polaryzacyjny i szary połówkowy. Na wakacje zabieram też statyw. Jeśli zdjęcia są robione w trudniejszych warunkach oświetleniowych wtedy wykonuję je w formacie RAW i potem trzeba je wywołać w camera RAW photoshopa. Ale do rzeczy - wyruszamy z Wielkopolski ( a dokładniej z Witkowa ) rano 7.00. Droga do Zakopanego całkiem sprawnie - obiad w przerwie, Łysa Polana i dalej na camping do Podlesoka obok Słowackiego Raju. Mieliśmy w planie następny dzień przebyć jeden z jego wąwozów. Niestety pogoda zrobiła się deszczowa, domki wszystkie zajęte. Jedziemy więc do Vrbova i tam znajdujemy całkiem niedrogą kwaterę blisko centrum.
- Nasza kwatera - następny dzień rano - pogoda jak drut.
- Wąwozy mokre więc zapada decyzja, że dzisiaj Łomnica będzie nasza ( kolejką, bo jak wspomniałem torba z aparatem ciężka). Widok z drogi do wyciągu. Na samą myśl jak piękne będą zdjęcia na górze czuję dreszczy emocji.
- Jedziemy do stacji pośredniej
- Bilety kupione - w oczekiwaniu. Pojawiły się chmury, ale to chyba chmury pięknej pogody.
- Wyżej jakby chmur więcej.
- Na górę kursuje tylko jeden wagonik.
- Wsiadamy i .... znikamy w chmurach. Może na górze jest słońce - w końcu wspinamy się do AMBASADY SŁOŃCA.
- I na szczycie.
- Niestety jesteśmy w chmurach.
- Tyle widać - zero zdjęć!
- Jesteśmy jednak w Ambasadzie Słońca
- W drodze na dół jak na ironię pogoda poprawia się.
- Na dole rozważaliśmy Wodospady Zimnej Wody, ale pamiętając tutejsze burzowe doświadczenia odpuszczany i jedziemy do Lewoczy. Tymczasem postanowiłem uwiecznić tamtejszy kościółek.
- Skromne, ale ładne wnętrze
- I już w Lewoczy. Zwiedzamy ratusz
- Klatka hańby w Lewoczy ma powodzenie, ale kłódki brak.
- Kościół św. Jakuba w Lewoczy - największy gotycki kościół na Słowacji jest niestety w remoncie.
- Oglądany zabytkowe kamieniczki
- Dalej zwiedzamy barokowy kościół Świętego Ducha, Klasztor Minorytów. Akurat było nabożeństwo i nie mogłem się rozwinąc.
- Trasa dnia następnego.
- Po drodze zwiedzamy jaskinię Domica po węgierskiej stronie.
Tutaj foto z wejścia.
- Kilkanaście fotek z pięknego wnętrza jaskini
- Przewodnik znał kilka słów po polsku i niewątpliwie okazywał nam sympatię.
- Załączniki:
-
-
-
-
-
-
-
-
- CDN - na dziś koniec - 50 załączników to max.