Witam!
Dzięki za odpowiedzi! Trochę mi sprawa się rozjaśniła!
Rozumiem Wasze sugestie co do rozmiaru i prędkości i spalania, ale używałem tego typu silników w dosyć specyficznych warunkach i w takich nadal ich używać będę:) Już wyjaśniam :
Np. w 2007 przepłynęliśmy 1000 km w 25 dni po Bajkale. Silniki (Honda 5 hp i Mercury 15 hp) były zamontowane na katamaranach do spływów górskich. Trzeba było trochę przerobić ramę ale kolega spawa aluminium...
Honda sprawiła się znakomicie!!! Najmniejszej nawet ustereczki! Na moim katamaranie (5,5m długości) było 8 osób z bagażem + paliwo na 300 km. W dobrych warunkach 'pędziliśmy' 10 km/h! W złych 8, nigdy nie mniej niż 7 km/h. Zjeżdżając z fali mogliśmy osiągnąć nawet 18 km/h!!! Ci z Mercurym średnio 12 km/h przy katamaranie 6.5m też z 8 osobami.
Pytałem ile może spalać 5hp, bo tam liczyliśmy ile palą oba, a że nie wiem ile palił mercury... Właściciela nie mogę zapytać bo chwilowo przebywa na Kamczatce...
Nie wiem jak się wkleja zdjęcia wiec dwa linki jak to wyglądało:
http://www.sky-club.com.ua/impressions/ ... 1000_b.jpg
http://www.sky-club.com.ua/impressions/ ... 1118_b.jpg
W tym roku spływamy z żoną rzeką Aldan w Jakucji i dalej Leną…
Silnik, musi być malutki bo
1. Często muszę go nieść (albo ciągnąć na wózeczku) kilkadziesiąt kilometrów po ścieżkach.
2. Do punktu startowego jest tylko 7000 km w linii prostej. W Moskwie żadnego silnika na legalu nie wezmą na pokład, a już na pewno 15hp
3. W pociągach teoretycznie też nie można przewozić, a taki 5hp na luzaku wkładam w duży plecak w jakich tam wozi się katamarany i nikomu w wagonie się nie chwalę
4. Nagminna praktyka jest taka, że sprzęt zostawia się w tajdze gdzieś nad brzegiem i idzie w góry na tydzień, dwa. Nawet gdyby jakimś cudem się zdarzyło, że pojawiłby się tam człowiek i jakimś cudem zechciał ukraść silnik, to zawsze mniejsza strata.
5. Paliwo tam mają dużo tańsze niż u nas.
6. Zawsze będzie z prądem. Pod prąd tylko 500 km
Liczę na podwózkę
7. Jest jeszcze kilka innych przyczyn, ale te i tak praktycznie decydują o wszystkim.
Natomiast jeśli chodzi o ślizgi i duże prędkości to nie jest to to co mnie jara. Jeżeli już to na Dnieprze w Kijowie i tylko dlatego, że mam tam kumpla fanatyka dużych mocy i czasami da się przejechać
Nie ukrywam, że gdybym zarabiał 30 tyś. miesięcznie, to pędzał bym jakimś super zodiakiem... gdybym tyle zarabiał...
Jeżeli gdzieś pomacam Bush-a, to pewnie sprawa będzie trochę prostsza