Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

silnik do pontonu- nowy mniejszy, czy większy używany?

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
daisykf
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) daisykf » 07.03.2007 11:00

koso napisał(a):Daisykf
Jasne że otrzymałem. Jak serwery wirtualnej odpuściły to otrzymałem dwie a potem jeszcze jedną z chello. Wszystkie uważnie przeczytałem- były takie same.Odezwę się na telefon z pokorną prośbą aby ustalić termin audiencji.
Wracając do forum sprawa wiaterków i tsunami została zgłębiona. Jak coś nas dopadnie to i tak będzie nasz wina. Nie przewidzimy wszystkiego. Wielkości fali, siły wiatru i naszego zachowania. Ja jak mam dalej płynąć pytam meteorologa u którego szczęśliwie mieszkam - co na dany dzień będzie się działo. Dlatego jeszcze na nic się nie nadziałem. To nie chorwacki góral tylko facet pracujący codziennie na stacji meto w Dubrowniku. A to "dalej płynąć" oznacza umnie kręcenie się w Kanale Kolocepskim i przybrzeżnych miejscowościach maks. 10- 15 km w jedną stronę albo trałowanie morza w masce z tyłkiem na wierzchu 15 metrów od brzegu gdzie coś sie dzieje na tzw "rafie". I to lubię najbardziej.
A daszek to jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy. Mam już dość rumplowej opalenizny (oparzeń) prawe udo stopa łydka i lewe przedramię i kiść rączki boskiego sternika. Zrobię go sobie na ten sezon choćbym miał pęknąć. Polecam też na małe pontony przedłużkę teleskopową rumpla, prosiaka 10 kG a nawet 14 kg , bosak teleskopowy i trochęl linki. Wszystko to przydaje się zwłaszcza przy samotnych wyprawach na "rafę". Przyda się też zegarek do 200m resistant ( nie schodzę bynajmniej na te 200 m ale taki parametr gwaranuje działanie zegarka przy pluskaniu się w wodzie), nóż (bynajmniej nie do walki z rekinami) komórka w torebce nieprzemakalnej i lub PMR, trójzębna kotwiczka na sznurku z białą tasiemką i drewniana pałka albo coś twardego w tym kształcie. Zamiast pały może być wiadro ze szczelną pokrywką. Ale i tak nie opejdzie się bez pały już na brzegu. Jak kogoś to interesuje to mogę opisać po co to.


Polemizował bym raczej, z czerwoną folią, a nie biała, oraz szczegolnie wieczorem dobry halogen- ja go podpinam pod silnik.
Trafiłem????
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 07.03.2007 16:18

Morski Pasie to są kamizelki ratunkowe dla pasażerów powiedz co nosisz osobiście. W tym można nie utonąć ale ciężko się ratować.
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 07.03.2007 16:59

Kotwiczka i coś kontrastowego to na połów ośmiornic przynajmniej w dzień tak się robi. Instruktaż odbierałem u 14 letniego Mariana (Mariane) człowieka morza. On by nas wszystkich nauczył pływania w łodzi i bez, łowienia wszystkiego co się rusza w morzu, naprawy silnika na wodzie i mnóstwa rzeczy i których nie macie pojęcia i ja też. A te moje dywagacje to dotyczą polowania na ośmiornice. Zasada jest prosta, trzeba ją wypatrzeć, a to jest dla takich jak my trudne. Wiadomo włazi w byle jaką dziurę, wrzuca kolorek kamyczka, wystawia jedno oko i możesz się na nią gapić z 1 m i guzik, Dopiero Mariane ci pokazuje i po dłuższej chwili zaczynasz kumać ze to ona. Następnie jest już znacznie prostsza sprawa, opuszcza się jej pod nos kotwiczkę z przywiązana tasiemką ( widziałem wersje z kawałkiem torby-reklamówki) ruszając w dół i górę. Mimo legendarnej inteligencji rzuca sie na tasiemkę i oplata ją wtedy pociągamy do góry, kotwica włazi w nią, wyciagamy na łódkę i już. No ale tu zaczyna się początek gęstego. Przede wszystkim trza ją zdjąc z haka. To nie rybka ale całkiem sprytne ośmioręczne stworzonko i na dodatek z przyssawkami. Generalnie można sobie ją odrywać z sukcesem od jednej reki i natychmiast mieć przyssaną do drugiej ręki itd.
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 07.03.2007 17:34

Taki mieszczuch jak ja odruchowo z obrzydzenia myśli jak się od tego uwolnić a tu trza ją ubić. Na łodzi rybackiej jest sprawa prosta. Wali się łbem (ale spoko - łbem ośmiornicy ) o burtę albo pałką tak aby sobie ręki nie załatwić i jak sie trochę zdezorientuje i puści wtedy pała w ruch. Wtedy puszcza atrament. No to za macki i płuczemy za burtą jak otrzeżwieje (a otrzeźwieje napewno) walimy dalej o burtę ale juz komfortowo bo trzymając za macki. Płuczemy co chwila.Chodzi o to aby popękały wszystkie komory z dodatkami których nie będziemy jeść a moga popsuć smak.Na koniec jak już nie żyje należy przenicować ją na drugą stronę i wyrzucić skromne wnętrzności a w tym woreczek żółciowy (Mariane mi to tak tłumaczył nie wiem czy ośmiornica go ma ale to ważne). I po sprawie. Bandytyzm ale tak trzeba. Napewno takie akcje widzieliście. Wygląda na sadyzm a to tylko metoda przygotowania komponentów na sałatkę.
A na pontonie nie ma o co walić jest tylko ławeczka a więc pała się przydaje (tzn. kawałek kija). Ale jak jesteśmy estetą to ósmiornicę do kubła (dobra walka) trochę wody, przykrywka i ktoś nam ją załatwi na brzegu jw.
daisykf
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) daisykf » 07.03.2007 17:39

daisykf napisał(a):
koso napisał(a):Daisykf
Jasne że otrzymałem. Jak serwery wirtualnej odpuściły to otrzymałem dwie a potem jeszcze jedną z chello. Wszystkie uważnie przeczytałem- były takie same.Odezwę się na telefon z pokorną prośbą aby ustalić termin audiencji.
Wracając do forum sprawa wiaterków i tsunami została zgłębiona. Jak coś nas dopadnie to i tak będzie nasz wina. Nie przewidzimy wszystkiego. Wielkości fali, siły wiatru i naszego zachowania. Ja jak mam dalej płynąć pytam meteorologa u którego szczęśliwie mieszkam - co na dany dzień będzie się działo. Dlatego jeszcze na nic się nie nadziałem. To nie chorwacki góral tylko facet pracujący codziennie na stacji meto w Dubrowniku. A to "dalej płynąć" oznacza umnie kręcenie się w Kanale Kolocepskim i przybrzeżnych miejscowościach maks. 10- 15 km w jedną stronę albo trałowanie morza w masce z tyłkiem na wierzchu 15 metrów od brzegu gdzie coś sie dzieje na tzw "rafie". I to lubię najbardziej.
A daszek to jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy. Mam już dość rumplowej opalenizny (oparzeń) prawe udo stopa łydka i lewe przedramię i kiść rączki boskiego sternika. Zrobię go sobie na ten sezon choćbym miał pęknąć. Polecam też na małe pontony przedłużkę teleskopową rumpla, prosiaka 10 kG a nawet 14 kg , bosak teleskopowy i trochęl linki. Wszystko to przydaje się zwłaszcza przy samotnych wyprawach na "rafę". Przyda się też zegarek do 200m resistant ( nie schodzę bynajmniej na te 200 m ale taki parametr gwaranuje działanie zegarka przy pluskaniu się w wodzie), nóż (bynajmniej nie do walki z rekinami) komórka w torebce nieprzemakalnej i lub PMR, trójzębna kotwiczka na sznurku z białą tasiemką i drewniana pałka albo coś twardego w tym kształcie. Zamiast pały może być wiadro ze szczelną pokrywką. Ale i tak nie opejdzie się bez pały już na brzegu. Jak kogoś to interesuje to mogę opisać po co to.


Polemizował bym raczej, z czerwoną folią, a nie biała, oraz szczegolnie wieczorem dobry halogen- ja go podpinam pod silnik.
Trafiłem????


Czyli miałem rację, ale lepiej jest, dodatkowo przyczepić do jednego z grotów kotwicy kawałek rybki (łowionej na podrywke w porcie).
Godz 22 najlepsza na połów, ale potrzebny dobra latarka lub halogen.
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 07.03.2007 20:18

Trochę mnie zniesmaczył ten opis. Po co zabijać morskie stwory w dodatku w taki sposób? Z głodu? Czy koniecznie musimy wszystko zabić, zniszczyć i zostawić po sobie pustynię ? Ci którzy pamiętają Adriatyk z przed lat pamiętają ile w nim było życia. Teraz to już właściwie pustynia. Jedyną szansą ocalenia życia w tym akwenie jest całkowity zakaz jakichkolwiek połowów i przemysłowa hodowla ryb, skorupiaków i innych morskich stworzeń, a Mariane niech sobie znajdzie inne zajęcie, choćby pokazywanie podwodnego życia, a nie prymitywnego mordu.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 07.03.2007 20:38

realista2 napisał(a):Trochę mnie zniesmaczył ten opis. Po co zabijać morskie stwory w dodatku w taki sposób?


Możesz zjeść na żywca i .....................




popić Żywcem.... :lol: :lol: :lol:
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 07.03.2007 21:56

No na schaboszczak też niewiele delikatniej świnkę się przygotowuje... Tubylcy korzystają z morza tak jak opisuję, sieci połowy ryb z ościeniem w nocy z lampą gazową itd. Nie jest to kłusownictwo. A łapanie ośmiornic tą metodą to taki odpowiednik wędkowania i w sumie metoda nie efektywna. Jak wyciaga się rybę to najperw wrywa się jej pół pyska z haczykiem a potem rzuca do siatki aby skonała. Nikt na tym nie ubolewa. Złapałem samodzielnie 1 ośmiornicę, więcej nie mogłem przez bite trzy tygodnie wypatrzeć. Przy jednej szkoleniowo pomagałem. Jedną wypuściłem bo to była młodzież. Ta metoda to tak jakby wędkowanie naprzeciw użycia sieci, gdyby rybacy działali to metodą to nie byłoby w konobach takiego dania a targ w Dubrowniku ział pustką. Można pójśc do konoby i tam raczyć się sałatką a za nas zrobi to ktoś inny. Różnica w doznaniach estetycznych.
MorskiPas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3214
Dołączył(a): 13.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) MorskiPas » 07.03.2007 23:54

realista2 napisał(a):Trochę mnie zniesmaczył ten opis.


Mnie też ruszył te realistyczny opis morderstwa. W pierwszej chwili.

realista2 napisał(a):Po co zabijać morskie stwory w dodatku w taki sposób? Z głodu?


Z głodu albo do zjedzenia. Na jedno wychodzi. Co innego zabijanie dla przyjemności.

realista2 napisał(a):Jedyną szansą ocalenia życia w tym akwenie jest całkowity zakaz jakichkolwiek połowów i przemysłowa hodowla ryb, skorupiaków i innych morskich stworzeń.


Jaka jest różnica między zabijaniem przemysłowym a amatorskim? Chyba tylko w skali okrucieństwa. Nigdy nie byłem w rzeźni, ale czasem w telewizji pokazują (po wycięciu drastycznych scen). Nie jestem wegetarianinem i wiem, że schabowe nie rosną na drzewach. Ale takie jest życie ... A łowienie na wędkę czy kuszą na pewno nie degraduje życia w żadnym akwenie.
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 08.03.2007 00:10

Co do rybki na kotwiczce to objaśniono mi (to już nie Marian) że ośmiornice (przynajmniej te w Adriatyku) nie za bardzo mają smak i węch. Natomiast gwałtownie atakują małe białe obiekty. Podobno przypominają im kalamarki czy coś takiego. Dopiero po schwytaniu zdobyczy są w stanie ocenić czy to się nadaje na posiłek. Ta moja wyprysnęła z dziury jak przynęta była 2m od niej. To była błyskawiczna akcja (jej). A co było na pontonie to już niech zostanie tajemnicą, zwłaszcza że wcale nie było mi miło.
koso
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 25.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) koso » 08.03.2007 00:30

I już nie napiszę za żadne skarby po co mi "nóż w wodzie" bo zostanę postawiony przed sądem wojennym forum i wyrżnięty przez admina. Sami do tego dojdziecie. Dla ułatwienia dodam że może być tępy jak sam właściciel aby się nim nie pochlastać ani tym bardziej pontonu. Dobrej nocy.
realista2
Cromaniak
Posty: 2238
Dołączył(a): 13.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) realista2 » 08.03.2007 11:23

Koso należy ci się może nie tyle sąd co osąd.
Stosunek do zwierząt świadczy o poziomie kultury i cywilizacji. W Polsce wędkarstwo kojarzy się głownie z e zdobywaniem mięsa w Anglii przeciwnie ryby się łowi, waży mierzy, fotografuje i wypuszcza. Efekt. U nas graniczy z cudem złowienie czegoś większego, a tam prawdziwe okazy są codziennością. Ci którzy pamiętają Adriatyk z przed lat mogą zaświadczyć, że to co zostało to pustynia. Jeszcze w latach osiemdziesiątych takie okazy ośmiornic o jakich piszesz dzieci co rusz znajdowały na plaży przy campingu. Niestety już wtedy rozpoczęła się bezsensowna eksterminacja tych zwierząt. Jeszcze parę lat i ośmiornicę będziesz mógł sobie obejrzeć tylko na ilustracji. Czy o to ci chodzi koso ? Uważasz, ze uwolnisz się od zarzutu mordowania ze szczególnym okrucieństwem odbijając pałeczkę i wskazując, że cierpienia zwierząt zabijanych w wyniku przemysłowego chowu są nie mniejsze? Należy dążyć do takiego pozbawiania życia zwierząt hodowlanych żeby jak najmniej cierpiały i ci którzy nic w tym kierunku nie robią choć mogą to swołocz. Pomysł zastąpienia połów lub łowów hodowlą to nic innego jak wybór mniejszego zła. W przypadku przełowionego do granic Adriatyku to konieczność w przeciwnym razie już za kilka lat wszyscy nurkujący będą mogli zająć się pasjonującym zajęciem odczytywaniem etykiet na lewitujących nad dnem butelkach po piwie i od czasu do czasu zelektryzuje wszystkich informacja, że gdzieś widziano rybę lub gowonoga.
Najbardziej bulwersujący jest ten beznamiętny opis mordu na ośmiornicy zwierzęciu o czym być może nie masz pojęcia obdarzonym wyjątkowo wysoką inteligencją. Mordu dla przyjemności bo przecież z głodu tego nie robiłeś. Coś mi to przypomina. Pies niepotrzebny bo chory lub stary trzeba się go pozbyć, ale kto by tam chodził do weterynarza. Do drzewa i pałką, a jak nie ma pod ręka pałki to można go zostawić przywiązanego w lesie do drzewa przecież to tylko zwierzę no nie?
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 08.03.2007 12:40

Rozumiem, że odżywiasz się
Obrazek

:wink:
daisykf
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 16.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) daisykf » 08.03.2007 14:06

Panowie !!!!
Jak zwykle dyskusja idzie w złym kierunku. Starajmy się pisać o tym co jest w tytule postu. Bo tak to zaraz przyłączy sie szereg, forumowiczów, i np. bedziemy pisali o ty że ktoś kupił sobie żelazko, czy odkurzacz.
Troche rozwagi!!
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 08.03.2007 19:59

daisykf napisał(a):Panowie !!!!
Jak zwykle dyskusja idzie w złym kierunku. Starajmy się pisać o tym co jest w tytule postu. Bo tak to zaraz przyłączy sie szereg, forumowiczów, i np. bedziemy pisali o ty że ktoś kupił sobie żelazko, czy odkurzacz.
Troche rozwagi!!


No to w temacie.
Dzisiaj w końcu udało znaleźć mi sie sklep, w którym zamowiłem worki do odkurzacza :twisted: :twisted: :twisted:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
silnik do pontonu- nowy mniejszy, czy większy używany? - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone