Siječanj u Hrvatskoj - Styczniowa Istria

Fajnie, że znowu nadajesz i zobaczymy coś więcej z "zimowego" wyjazdu.

Graz od dawna mam na oku, bardziej mi się widzi niż Wiedeń, ale zwykle rezygnuję, bo ceny 2+1 blisko centrum z kosmosu. No i z Łodzi to samej jazdy ponad 8 godzin, więc zwiedzanie w dniu wyjazdu odpada, a kolejnego dnia trochę szkoda, bo już po południu można być nad Jadranem

maslinka napisał(a):

te kiero napisał(a):Agnieszka - Maslinka mi tu weszła na ambicję, widać ma nauczycielskie podstawy więc znowu nadaję i uzupełniam

Ojej, aż tak? Nie chciałam (chyba ), ale bardzo się cieszę, że piszesz

Chciałem trochu oderwać się również od planowania Ligurii i szukania odpowiednich Appów, bo już miałem mętlik

Kasia i Krzyś napisał(a):Fajnie, że znowu nadajesz i zobaczymy coś więcej z "zimowego" wyjazdu.

Graz od dawna mam na oku, bardziej mi się widzi niż Wiedeń, ale zwykle rezygnuję, bo ceny 2+1 blisko centrum z kosmosu.

No tanio nie jest; braliśmy pod uwagę tańsze Hotele:
Best Western Plus Plaza z małym parkingiem; gdy parking jest pełny kierują na ogólnodostępny miejski poz Centrum wystawowym - obecnie ogromny plac budowy
lub
Mariahilf bez swojego parkingu z parkowaniem na miejskim pod Kunsthaus Graz, jednak łazienki mnie zniechęciły...
lub
Ibis budget Graz City bez swojego parkingu, z parkowaniem na miejskim Contipark

Kasia i Krzyś napisał(a):No i z Łodzi to samej jazdy ponad 8 godzin, więc zwiedzanie w dniu wyjazdu odpada, a kolejnego dnia trochę szkoda, bo już po południu można być nad Jadranem

Identycznie patrzę na międzynocleg, dlatego odrzuciłem Slunj, Trakoscan, bo jednak za daleko i potem już się nie chce nic po przyjeżdzie...

Mam założenie 650km to max dla mojego karku i zakrzepicy mojej Pani

650 km to nie jest mały dystans wakacyjny , zakładając że wakacje zaczynają się w momencie opuszczenia domu
Pewnie że można przejechać znacznie więcej , ale po co skoro można zwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc i dojechać do punktu docelowego przyjemnie i bez zmęczenia


Pozdrawiam
Piotr

Piękne zdjęcia Grazu.

Pozdrawiam,
Wojtek

piotrf napisał(a):650 km to nie jest mały dystans wakacyjny , zakładając że wakacje zaczynają się w momencie opuszczenia domu
Pewnie że można przejechać znacznie więcej , ale po co skoro można zwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc i dojechać do punktu docelowego przyjemnie i bez zmęczenia


Pozdrawiam
Piotr

To jest właśnie kwintesencja sprawy.
980km w sierpniu odsypiałem na miejscu 1,5dnia...

Franz napisał(a):Piękne zdjęcia Grazu.

Pozdrawiam,
Wojtek

To proszę jeszcze kilka zawieruszonych



Fajna knajpka, ale wrażeń już nam wystarczyło tego dnia



Schodki na Schlossberg w słońcu



I przy oświetleniu








A tutaj widok na Kunsthausgraz akurat wyświetlający ciekawą sentencję o politykach...

Wspomniałem o zamkniętej zjeżdżalni, gdy dotarliśmy na górę, niestety na dole również już zamknięta byłam kolejka Grazer Marchenbahn - także jeszcze do Grazu wrócimy

Podczas zameldowania w Maistra Select Vrsar towarzyszył nam pewien Consierge , po czym odprowadził nas pod same drzwi App czując "pismo nosem".



Ostatecznie podzieliliśmy się kurakiem i wszyscy byli zadowoleni; na drugi dzień widzieliśmy jak "witał" podobnie już innych gości



A my po chwili wypoczynku i apartamentowego rekonesansu ruszyliśmy na Vrsarskie wzgórze takombramom kole której siedział Casanova









W jednym z zaułków trafilimy na jakąś schadzkę



A potem w dwóch miejscach m.in na Viepoint Casanova podziwialiśmy zalazak sunca i mogłem zauważyć, że nowy smartfon ewidentnie nie radzi sobie z kolorami zachodów słońca...











W drodze do Rivy zahaczyliśmy jeszcze o Konobę L'Angolo a potem wpatrywaliśmy się jak zaczarowani w cudowny Vrsarski pogled.

te kiero napisał(a):

piotrf napisał(a):650 km to nie jest mały dystans wakacyjny , zakładając że wakacje zaczynają się w momencie opuszczenia domu
Pewnie że można przejechać znacznie więcej , ale po co skoro można zwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc i dojechać do punktu docelowego przyjemnie i bez zmęczenia


Pozdrawiam
Piotr

To jest właśnie kwintesencja sprawy.
980km w sierpniu odsypiałem na miejscu 1,5dnia...

Też zauważam, że z roku na rok wytrzymałość na długą jazdę mam mniejszą, ale ciągle te 1000-1100km nie męczy mnie jakoś zbytnio.

komaciek napisał(a):

te kiero napisał(a):

piotrf napisał(a):650 km to nie jest mały dystans wakacyjny , zakładając że wakacje zaczynają się w momencie opuszczenia domu
Pewnie że można przejechać znacznie więcej , ale po co skoro można zwiedzić mnóstwo ciekawych miejsc i dojechać do punktu docelowego przyjemnie i bez zmęczenia


Pozdrawiam
Piotr

To jest właśnie kwintesencja sprawy.
980km w sierpniu odsypiałem na miejscu 1,5dnia...

Też zauważam, że z roku na rok wytrzymałość na długą jazdę mam mniejszą, ale ciągle te 1000-1100km nie męczy mnie jakoś zbytnio.

Zależy od różnych czynników i wbrew pozorom jestem mniej zmęczony jak z marszu jadę tyle, niż po dniu wolnym
Niech jaki ucony to wytłumaczy.
Ale te 650km -> 6h jazdy jest optymalne. Jeżeli jest w ciągu drogi więcej autostrad, to można oczywiście dołożyć więcej km.

Grožnjan rzuclilm na pierwszy ogień, bo to taka nasza Ziemia Ś.

Parkowanie free bezpośrednio przy mieście, choć aut bardzo dużo, w mieście jeszcze tylko 2pary, więc można by rzec cały dla nas.
Przywitał nas od razu tubylec, ale ponieważ nic nie dostał, szybko się stlenił











Dużozdjęć nie robiłem, bo mamy już spore zapasy, ale jednak czasem nie mogłem się oprzeć, w końcu to nie wyjazd "bezelektroniczny"











Loggia jest moim ulubionym miejscem...











Trochu nas zawiodło, że jedyna z knajp była nieczynna, za to odbiliśmy sobie w naszym sklepiku, gdzie można popróbować wszystkich smakołyków: napitków i spożywki - szkoda jednak że byłem drajwerem
Troszku przesadzili z ceną Istarskiego Sira, który mieliśmy zamiar kupić na prezent, bo 30g kosztowało 70Eur.
Ale inne produkty jak na taki sklep były w przystępnych cenach, a że nasza Pani pakuje od razu prezenty, to się od razu obkupiliśmy.

Absolutnie przyłączam się do wszystkich którzy wolą krótsze trasy i męczy ich przejazd autem
U nas ten problem, że żeby dojechać gdziekolwiek na południe trzeba przejechać całą Polskę

Grožnjan podobał nam się najbardziej ze wszystkich miejscowości w interiorze. Wspaniały klimacik A loggia - mega fotogeniczna

Ale ten Graz świetny, aż szkoda, że totalnie nie po naszej trasie... Ale może kiedyś kiedyś
Grožnjan mam totalnie do powtórzenia bo trochę szybko go oblecieliśmy, w mgłach i mżawce, ale bardzo mi się podobał dużo bardziej niż Motovun

Co do drogi my od kilku lat praktykujemy zawsze drogę DO na raz, nie ważne czy 1000 km czy 1300, trzymają emocje i jedzie się dobrze, z drzemką w aucie po drodze, bo jeździmy na noc. Natomiast powrót koniecznie musi być już na raty, z noclegiem czy w Budapeszcie, czy w okolicach Osijeku

te kiero napisał(a):
Pośrodku tunelu jest winda na Schlossberg, a stamtąd zjeżdżalnia (niestety zamknięta już zanim doszliśmy na górę):

IMG_20240121_160345_Easy-Resize.com.jpg

Ale że taka zjeżdżalnia, którą można zjechać? Jak w aquaparku?
Gdybym była w Grazu to byłaby pozycja obowiązkowa , ale dla nas Graz za blisko na nocleg po drodze.

Bbee88 napisał(a):Absolutnie przyłączam się do wszystkich którzy wolą krótsze trasy i męczy ich przejazd autem
U nas ten problem, że żeby dojechać gdziekolwiek na południe trzeba przejechać całą Polskę

Odkąd jest dociągnięta A1 do granicy, podróż przez Polskę mija mi szybko. Stara gierkówka, potem przez Tychy do Cieszyna w kawalkadach TIR-ów... to były czasy Sam dojazd do granicy czasami zajmował tyle czasu co dzisiaj dojazd w okolice Brna.