Magda O. napisał(a): Cres i Losinj był w planach, ale tam zwyczajnie jest za drogo.
A, widzisz. Myśmy już kiedyś (dawno temu, zanim jeszcze zdecydowaliśmy, że Dalmacja > Kvarner) prawie wybrali się na Lošinj, ale te ceny... Inna sprawa, że teraz jeździmy w sezonie i też płacimy za nocleg kwoty niebotyczne. Ehh...
maslinka napisał(a): Ale zapomniałeś o Šolcie Na Šolcie są urokliwe miasteczka na wybrzeżu (Maslinica i Stomorska), jest rewelacyjne Grohote w interiorze i całkiem ładne plaże. Spełnia też warunki wyspy w sam raz do przytulenia
Nie zapomniałem. Po prostu (póki co) biorę pod uwagę jedynie duże wyspy (najmniejszą z nich jest Lastovo). W innym przypadku musiałbym przecież brać pod uwagę cały ten drobiazg przy Riwierze Zadarskiej, tudzież Elafiti... Może kiedyś przyjdzie czas i na niektóre z nich, ale aktualnie bardziej męczy mnie myśl, czy Lastovo jest warte dwóch tygodni, czy - tak jak Mljet - zdecydowanie nie. No i czy jest tam choćby jedna sensowna kwatera w normalnej cenie
maslinka napisał(a): Perła Adriatyku? Którą wyspę masz na myśli? Bo tak się zwykle mówi o Dubrovniku
A, masz rację, tak się mówi na Dubrovnik. Wiedziałem, że komuś to miano ukradłem Chodziło mi o taką odległą wysepkę na "P"
maslinka napisał(a): A jednak jest spora różnica, jeśli chodzi o Saplunarę. W 2010 roku na plaży nie było parasoli:
Nam zdecydowanie bardziej od tej "słynnej" plaży przypadła do gustu ta w zatoczce Blaci, kawałek dalej:
A no, patrz, czyli to nowość te zdechłe liście palmowe. Czyli jednak tourbiznes kwitnie na Mljecie...
Na eksplorację dalszych plaż nie mieliśmy już niestety czasu, ale po powrocie do Orebicia przyglądałem się mapie pokazującej gruntowe drogi podążające wgłąb półwyspu na końcu Mljetu, jeszcze za Saplunarą, myśląc: "tam musi być coś ciekawego"