Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę udało!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006
Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę udało!

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 04.01.2019 17:41

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ! Sretna Nova 2019! :papa:

Tytuł mało oryginalny, a relacja z pewnością nie będzie na takim wysokim poziomie, jak niektórych Cromaniaków, ale zaryzykuję, chociaż poprzeczka postawiona naprawdę wysoko ! ;)
Z nowym rokiem chociaż w tej materii kopnęłam się w tyłek i ruszyłam w końcu z pisaniem :mrgreen:
Niewiele udzielam się niestety na forum, ja bardziej z czytających, a przed wyjazdem głównie pytających :oops: :roll: Czas to nadrobić chociaż relacją w podziękowaniu :oczko_usmiech: To tytułem wstępu do Wstępu ;)
Żeby nie przedłużać, przejdźmy więc do zasadniczego WSTĘPU, który mam nadzieję, zachęci Was do czytania i wspominania, a mnie do dalszego pisania :smo:

WSTĘP: MAJ 2018

Tego wyjazdu miało w zasadzie nie być. Nie był planowany, głównie ze względu na koszt, który wydawał nam się zaporowy. Pierwsza i jedyna do tego momentu wizyta w Chorwacji miała miejsce aż 13 lat temu. Wtedy tylko we dwójkę. Chorwacja co roku przewijała się gdzieś w rozmowach ze znajomymi, mniej lub bardziej intensywnie. Ale konkluzja zawsze była taka sama – we 4 już nas nie stać… :( :cry: :roll:
Wielotygodniowe kalkulacje różnych krótkich wyjazdów na lato 2018 w naszym rodzimym kraju pokazały, że wakacje na rodzimej ziemi wcale nie wypadają tanio. A co najważniejsze, nie gwarantują pogody. :hut:

I pewnego pięknego popołudnia przy tradycyjnym polskim majówkowym grillu u rodziny, rozmowy zeszły na temat wakacji. Początkowo całkowicie hipotetyczne rozważania przy grillowanej kiełbasce, z racji – jak mi się wtedy wydawało, niższego kosztu - dotyczyły najbliższego od nas punktu chorwackiego lądu, czyli Istrii. Kuzynka zachwalała, ja byłam sceptyczna. Krótsza niż do Dalmacji trasa przemawiała za teoretycznie niższym kosztem.

No i zaczęło się wertowanie internetów… Zasadniczo było już dość późno na szukanie czegokolwiek w dobrej cenie, sensownej lokalizacji itp. Koncepcja goniła koncepcję, głowa pękała od przemyśleń, wniosków i znaków zapytania. Przede wszystkim budżet nie wydawał się wystarczający. A tydzień na miejscu zdecydowanie słabo się kalkulował. Bardzo trudno było znaleźć coś w Dalmacji poniżej 80 EUR, w większości wszystko zaczynało się dopiero od 90. Nie brzmiało to optymistycznie. Szukałam na serwisach, zaczęłam pisać do właścicieli bezpośrednio.

01.JPG
To zdjęcie chyba nie wymaga podpisu


Aż na forum znalazła się dobra dusza – wiolek_lp, która zaczęła mnie przekonywać do Hvaru. Opcja wyspy wydawała mi się całkowicie nierealna. Nic mi nie mówiły nazwy „zatunelowa wyspa”, skróty „ID”, „SG”. Błądziłam po omacku jednocześnie zasypując biedną Wiolę milionem pytań. A Wiola dzielnie odpowiadała na każde, dodając od siebie wiele cennych uwag i informacji. Sama wybierała się lada moment na Hvar po raz drugi. Wprawdzie nie w samym szczycie sezonu i bez widoku na morze, więc cena oczywiście niższa, ale jak dla mnie, i tak zaskakująco niska. Napisałam do Nikoli, do którego wybierała się Wiola. Dostałam dwie propozycje na 10 noclegów, co już samo w sobie było zaskakujące, bo była już 2 połowa maja. Ostatecznie, po negocjacjach, zdecydowaliśmy się na większy apartament 65 metrowy z 2 sypialniami i salonem oraz balkonem z najpiękniejszym widokiem na góry w Jelsie, za którym dziś tęsknię tak, że aż w mostku czasem boli. Nikola zgodził się na cenę, która dała nam w sumie 11 nocy na miejscu. Na początku czerwca wpłaciłam zaliczkę i z chwilą zatwierdzenia przelewu dotarło do mnie, że to się dzieje naprawdę. 8O :oczko_usmiech: :lol:

A to jeszcze nie był koniec bo zamarzył mi się Mostar… Ale o tym później.
Do wyjazdu zostało 2,5 miesiąca, czas wystarczający, żeby teraz na spokojnie poczytać relacje, dopytać o szczegóły, zrobić przedwyjazdowe zakupy, ogarnąć trasę, winiety i inne pierdolety. Oczywiście nic bardziej mylnego, bo czas pruł jak bolid F1 i w praktyce wszystko jak zwykle na ostatnią chwilę. Ale ostatecznie się udało spiąć całośóć przed „godziną zero”, choć dzień przed wyjazdem nie obyło się bez stresu. Ale o tym w zasadniczej relacji wkrótce.

Nocleg zaplanowaliśmy w okolicach Ptuja w Słowenii. Udało mi się zarezerwować pokój rodzinny w polecanym na forum miejscu – farmie Lovrec. Przyznam, że (być może niepotrzebnie) bardzo się napaliłam na to miejsce, chociaż nocleg tylko na 1 noc, ale fakt nocowania w winnicy dodawał wyjazdowi smaczku. Dzień przed wyjazdem dostaję niespodziewanie maila od właścicielki. Niestety nie mogą zrealizować naszej rezerwacji. Okazało się, że akurat na noc, kiedy mieliśmy tam spać, zaplanowana jest wielka impreza urodzinowa z DJem i będzie naprawdę głośno, więc odradzają nam nocowanie, ponieważ raczej na pewno się nie wyśpimy. To miło i uczciwie ze strony właścicielki, że nas o takim fakcie informuje, ale wielka szkoda, że nie trochę wcześniej! Oczywiście proponuje inne miejsce w okolicy, u sąsiadów w innej wiosce. My nic nie musimy robić, ona zajmie się potwierdzeniem naszej rezerwacji a cena jest taka sama. Początkowo upieram się, że mimo wszystko chcemy spać u niej, ale po dłuższym namyśle dochodzę do wniosku, że to faktycznie bez sensu, bo nocleg w trasie jest po to, aby odpocząć. Przez chwilę próbuję nawet szukać na własną rękę jakiejś alternatywy, ale ponieważ jestem w środku pakowania i robienia ostatnich zakupów, przystaję ostatecznie na propozycję właścicielki Lovreca. Co ma być, to będzie.
Ostatecznie ta zamiana okazała się fantastycznym rozwiązaniem, o czym wkrótce, we właściwej relacji.

Ufff, pierwsze koty za płoty ! :lol: :mrgreen:
Załączniki:
14.jpg
13.JPG
12.JPG
11.JPG
10.jpg
09.jpg
08.jpg
07.JPG
06.jpg
05.jpg
04.JPG
03.JPG
02.jpg
Moja ukochana Jelsa
Ostatnio edytowano 24.06.2019 13:42 przez corrina, łącznie edytowano 3 razy
wiolek_lp
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1785
Dołączył(a): 20.02.2016
Re: Sierpniowy HVAR 2018 - to się naprawdę udało !

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolek_lp » 04.01.2019 17:43

Pierwsza pierwsza pierwsza :mrgreen:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Sierpniowy HVAR 2018 - to się naprawdę udało !

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.01.2019 17:45

Druga! :D
Jak Hvar, to jestem 8)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Sierpniowy HVAR 2018 - to się naprawdę udało !

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.01.2019 17:45

Trzecia!!!
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 04.01.2019 18:08

To jestem i ja :)
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 04.01.2019 18:20

Pierwszy rząd i to z samymi dziewczynami :P
Oczywiście jestem :mrgreen:
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 04.01.2019 19:01

Skoro ktoś tu nawet już wpadł, to pięknie witam wszystkich jeszcze raz i jedziemy ! :mrgreen:


DZIEŃ 1
18.08.2008 sobota, Warszawa-Ptuj


Wieczór przed wyjazdem, zamiast się wyluzować, ja oczywiście prasuję jeszcze ostatnie ciuchy i oglądam po raz 15ty …

maklo.JPG
Nie mogłam się powstrzymać ;)

Spakowani, ruszamy z tego, co pamiętam, koło 7:00, co i tak jest niezłym wynikiem, chociaż plan zakładał godzinkę wcześniej. Pogoda idealna, śmigamy więc prosto do granicy PL/CZ. Jedyna winieta, jakiej nie kupiłam przed wyjazdem, to właśnie czeska, ale można ją bez problemu i w nominalnej cenie, a więc bez przepłacania, kupić dosłownie kawałeczek za granicą na stacji benzynowej. Tam też robimy sobie o 11:30 pierwszy półgodzinny postój na śniadanie. Najedzeni śmigamy dalej prze Czechy w kierunku Wiednia, a towarzyszy nam nikt inny jak sam Rozbójnik Rumcajs na płytach, które odkopałam ze schowka. Natalka (młodsza) bardzo zainteresowana bajkami.

20180818_144055.jpg
Rozbójnik ;)

Drugi krótki przystanek robimy w Mikulovie na Shellu, ale tam tylko WC i jedziemy dalej.

001.JPG
Mikulov, jak zawsze, kiedy jesteśmy tu przejazdem, tylko z okien samochodu...

O ile dobrze pamiętam, Wiedeń mijamy koło 15:00 dość płynnie. Tankujemy już dalej w Austrii, kilkadziesiąt km za Wiener Neustadt. Tam, gdzie taki żółty hotel z wieżyczkami. I nagle przypomina nam się, że tankowaliśmy tu też w 2006 w naszej pierwszej drodze do Cro (bez dzieci rzecz jasna). Pijemy espresso, dziewczyny zaliczają lody. I dalej do przodu.

002.JPG
Ostatnie kilometry w Austrii

003.JPG


Zdjęcie na moście w Trate (a raczej info z właściwości zdjęcia) twierdzi, że o 17:48 wjeżdżamy do Słowenii.

01.jpg
Po drugiej stronie mostu już Słowenia

I tu dosłownie kawałek za granicą okazuje się, że czeka nas jakiś objazd przez wsie, pagórki i doliny. Słowem, poznajemy Słowenię od agroturystycznej strony, co wcale nam nie przeszkadza, bo widoki są naprawdę miłe dla oka. Zapachy z wiejskich zagród i pól też, ale kto by się przejmował ;)

02.jpg
Słoweńskie zadoopia ;)

03.jpg

004.JPG
Słoweński landszafcik

Godzinkę później zajeżdżamy do naszego miejsca noclegowego, które okazuje się być na końcu świata, wśród pól kukurydzy (bezbłędnie rozpoznanej przez 4 latkę) i pagórków porośniętych winogronami. Wjeżdżamy do wioski, ale takiej naprawdę prawdziwej wioski, gdzie znajduje się dosłownie kilka domów, wrony zawracają a psy szczekają wiecie czym :smo:

Miejsce, gdzie mamy nocować, jest teoretycznie podobne do tego, gdzie mieliśmy pierwotnie rezerwację. Też mają winnicę, też pensjonat, degustacje wina i lokalnych produktów. Właścicielka, która w zasadzie nie mówi po angielsku, razem ze swoją dorosłą córką, która z kolei angielski zna, prowadzą nas jednak do innego domu, poza głównym budynkiem, jakieś 200 metrów dalej. Okazuje się, że mamy na wyłączność cały dom! Korzystamy tylko z parteru, gdzie znajdują się dwie sypialnie i 2 łazienki. Jest też kuchnia, ale zamknięta na klucz. To nic, nie potrzebujemy. Warunki w sypialniach skromne, ale przecież to tylko jedna noc, a nam luksusy w ogóle niepotrzebne.

05.jpg
Nasza miejscówka na tą noc

To co okazuje się największą wartością tego miejsca, to ogród i widok ze wzgórza, na którym stoi dom.

10.jpg

W ogrodzie rośnie wielki orzech włoski (zauważyłam potem, ze orzechów dziko rosnących w tej wiosce było zatrzęsienie), jest spory warzywniak z najlepszymi na świecie pomidorami i widok na zachód słońca i odległe góry. No i jest też mała winnica.

04.jpg

Możemy ze wszystkiego korzystać, zrywać warzywa z warzywnika, kosztować przepysznych młodych orzechów. Dom jest tylko dla nas, otoczony roślinnością tak, że praktycznie jesteśmy sami.

06.jpg

07.jpg

08.jpg

Miejsce po prostu idealne, szczególnie dla nas, mieszczuchów ze stolicy, którzy na co dzień żyją smogiem, hałasem, w biegu i wśród tłumów. Dziewczynom też się bardzo podoba, z jednym jednak wyjątkiem. Jesteśmy na wsi. Otaczają nas chlewiki, kurniki i… żyzne pola nawożone obornikiem :smo:

Marta.JPG

Miastowe dziewczyny zatykają więc nosy i chowają się w pokoju, a my siadamy przy stole przed domem i do późnego wieczora delektujemy się widokiem, ciszą i spokojem. Niesamowite miejsce, naprawdę!

11.jpg

DSC07149.JPG

Jedyne, co burzy nieco nasz spokój, to bardzo liczne komary, ale na szczęście jesteśmy zaopatrzeni w odpowiednie środki. Dziewczyny opadają o 22:00, my niewiele później. Z właścicielką umawiamy się na śniadanie na 7:00.
A tymczasem konsumujemy to, co zostało z podróży bo nie chce nam się już nigdzie ruszać w poszukiwaniu restauracji, zresztą szkoda kasy, skoro mamy jeszcze własne zapasy.

09.jpg


W następnym odcinku po weekendzie rozpoczniemy finałowe odliczanie do wjazdu na prom, a tymczasem miłego weekendu :papa:
Ostatnio edytowano 24.10.2019 09:51 przez corrina, łącznie edytowano 2 razy
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.01.2019 19:03

Habanero napisał(a):Pierwszy rząd i to z samymi dziewczynami :P
Oczywiście jestem :mrgreen:


No nie wiem , przepraszam Habanero , już nie , zepsułem statystykę :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
corrina
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 757
Dołączył(a): 09.06.2006
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) corrina » 04.01.2019 19:05

piotrf napisał(a):
Habanero napisał(a):Pierwszy rząd i to z samymi dziewczynami :P
Oczywiście jestem :mrgreen:


No nie wiem , przepraszam Habanero , już nie , zepsułem statystykę :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr



Witam wszystkich, Panie i Panów, z pierwszego i mam nadzieję, kolejnych rzędów ;)
A w ogóle ile osób mieści się w 1 rzedzie ? :roll:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.01.2019 19:09

corrina napisał(a):A w ogóle ile osób mieści się w 1 rzedzie ? :roll:


Około mnóstwa , albo nawet więcej :oczko_usmiech:


Pozdrawiam
Piotr
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 04.01.2019 19:54

Super, że się zdecydowałaś pokazać nam swój Hvar.... Spory wysyp 2018, a mój 2017 chyba już padnie...
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2217
Dołączył(a): 21.09.2013
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 04.01.2019 19:57

Witam :D
Jak Piotr mówi że mnóstwo to ja też jestem w pierwszym rzędzie :mrgreen: :papa:
wiolek_lp
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1785
Dołączył(a): 20.02.2016
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolek_lp » 04.01.2019 20:01

Jak ja Wam zazdroszczę tęj Słoweni... No, ale póki co nie zdecyduję się nadkładac drogi, może kiedyś :wink:

piekara114 napisał(a):Super, że się zdecydowałaś pokazać nam swój Hvar.... Spory wysyp 2018, a mój 2017 chyba już padnie...


Nawet się nie wygłupiaj ! Ja bardzo czekam na Twój dalsz ciąg...wiem, że Hvar nie zrobił na Tobie takiego wielkiego łał i chciałabym podglądnąć w których miejscach byliście :wink:
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2217
Dołączył(a): 21.09.2013
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 04.01.2019 20:08

piekara114 napisał(a):a mój 2017 chyba już padnie...

Nie poddawaj się :evil:
moc jest z Tobą :mrgreen:
coś by się na pewno na wakacje przydało :wink:
wiolek_lp
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1785
Dołączył(a): 20.02.2016
Re: Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę ud

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolek_lp » 04.01.2019 20:17

lotnikwsk napisał(a):
piekara114 napisał(a):a mój 2017 chyba już padnie...

Nie poddawaj się :evil:
moc jest z Tobą :mrgreen:
coś by się na pewno na wakacje przydało :wink:


A ja przypominam, że Twoja też czeka, już od daaaawna :wink: Chętnie zobaczyłabym, co na Braci z perspektywy Povlji ominęłam, pewnie wszystko :twisted:
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Sierpniowy HVAR 2018 a na deser BiH - to się naparwdę udało!
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone