,,Chorwacja gdziekolwiek lato 2011."
W waciaku na leżaku,
pod parasolem,
buty gumowe
i
pompa strażacka.
Zanurkowałem w
mokrej trawie,
wyciagam żabę ,
która się do mnie
tuli
z za
koszuli.
Ostatnia cykada
utonęła w niedzielę,
zapach lawendy
spłukał deszcz.
Biją pioruny,
czarne chmury
mnie wchłonęły.
Właśnie mnie
wiozą na sygnale
bo zwiariowałem
w tym upale.
AJ.