napisał(a) Bea.ta » 21.10.2011 10:08
Jeśli mogę .... to kolejny dzionek bym opisała
Po pełnym stresów dniu na plaży (plaży..... kamory jak na wyrobisku) i po nocy tak samo strasznej ..... pobudka skoro świt .....
A tu jak zwykle, cicho, ludzie boją się wyjść z domów, dopiero jak większa grupka się uzbiera - biegną na plażę, ale narazie siedzą w domach.
w prawo - pusto i cienie.....
w lewo - to samo ..... i złe domy w oddali .....
Szybka decyzja - uciekamy ..... musimy się wyluzować, odchamić, ludzi dzieciom pokazać, ubrać się w końcu, bo ileż można w kąpielówkach biegać.
Dzieciaki z łożek, śniadanie i........ jazda ......
Jak zwykle przewodnik stada ....
dobrze mieć na kogo zwalić winę jak zabłądzimy
Jedziemy na północ -
tam musi być jakaś cywilizacja
Jedziemy, jedziemy, coraz węższe drogi, coraz mniej ludzi, coraz więcej oliwek.... ale strasznie starych....
Jakimś cudem udało się zaparkować na samym końcu drogi trzy auta.
Biegiem w stronę wody .... czekamy ...
I tutaj już specjalnie dla Woki (jeśli jeszcze tu zagląda....) teraz już chyba wiesz co to za szarfa
Ostatnio edytowano 21.10.2011 10:22 przez
Bea.ta, łącznie edytowano 1 raz