Serca nie da się oszukać - Chorwacja znów wygrała

Ja dopiero teraz się dołączam do czytalni Relację przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, piszesz świetnie i czekam na Dubrovnik...

To chyba efekt pory obiadowej, kiedy piszę tego posta czuję niemal zapach tej grillowanej orady.

Sprzęt do otwarcia arbuza też niesamowity. Nie pytam czym otwieracie kokosy .

Po raz kolejny zachwyca mnie Peljesac i Korcula w Waszym obiektywie. W tym roku podczas pobytu w Seline brakowało mi właśnie takich "południowych" obrazów.

Pozdrawiam.

****

yskyerka napisał(a):Prawda jest taka, że zdecydowanie lepiej czuję się w Korculi niż w Dubrowniku. Może dlatego, że jest mniejsza, bardziej przez to klimatyczna.

Byłem w Dubrovniku przed rokiem w połowie września i osiem lat temu w sierpniu. W ubiegłym roku o ósmej rano było tam więcej ludzi niż w godzinach południowych przed laty.
Kiedyś można było zachwycać się klimatem samego Stradunu. Obecnie nawet w wąskich bocznych uliczkach musiałem przepychać się przez tłum mocno trzymając dziecko za rękę.
To nie dla mnie .
Korcula ma jeszcze w sobie odrobinę spokoju i czaru, zeby nie powiedzieć tajemnicy .
Czekam na zdjęcia i pozdrawiam.

****

****

****

****

yskyerko, dogoniłam Cię wreszcie .

Jak miło pczytać i powspominać, w zeszlym tyg. akurat spacerowałam po uliczkach i murach Dubrownika, ja należę do tej częsci, którą Dubrownik jeszcze cały czas zachwyca - cudownie tam jest
Ale co do turystów to macie rację, jakaś masakra .

Możesz napisać, co to jest ta peka? Ale mi smaka narobiłaś, ale się ośliniłam, łooo matko...

Pozdrawiam
m.

Ja też poproszę o przepis, bo od samego patrzenia ślinka cieknie i w żołądku ściska!
A sesja Julki z lodami-cudo! Właściciele lodziarni powinni jej zapłacić za taką reklamę!

Mało pisze na forum.czytam i obserwuje relacje..no i tęsknie strasznie bo w tym roku nie udało nam się pojechać
aleeeeeeeeeee czytając Twoją relację yskyerka...poczułam zapach,poczułam promienie słoneczne i ...w ogóle -cała dzisiejszą niedzielę byłam w cro.
dzięki bardzo
no i buzi na nóżkę dla młodej-REWELACYJNA JEST!!!!!!!!!!!

yskyerko uffff.... w końcu nadgoniłam relację.

Dubrovnik piękny Twoimi oczami. No i co z tego, ze szósty raz? Ja byłam 9x razy w Wenecji i nie marudzę. Zdjęcia super i za rok jak będziesz, też będą świetne.

Nie mogę napatrzeć się na Julcię, taka prześliczna, dzielna kruszynka. A w tej sukienusi wygląda jak mała modelka. Przypomina mi moją Karolcię jak była malutka. Ech te bobasy, tak szybko rosną....

Qrcze - peka.... Może jakiś przepis zapodasz? A miałam się odchudzać.

Pozdravki.

Ja również czekam na przepis, bo ślinka cieknie

anjas napisał(a):Qrcze - peka.... Może jakiś przepis zapodasz? A miałam się odchudzać.

Zibuś podawał przepis i zdjęcia PEKA

PS Anjas, napis jeszcze raz posta , bo przez pomyłkę zamiast zacytować, usunąłem

Peka, to przede wszystkim nazwa naczynia, w którym przygotowuje się to danie. Jest to głęboka, chyba zawsze okrągła blacha, w której umieszcza różnego rodzaju mięso i warzywa. Nie zawsze jest to jagnięcina czy baranina. Może to chyba być każde mięso, na które mamy ochotę. Warzywa też różne: papryka, ziemniaki, cukinia. Wszystko przykrywa się wypukłą pokrywą i zasypuje żarem. Myślę, że w warunkach domowych można upiec pekę w piekarniku. Żar na środku kuchni nie jest chyba wskazany

To jest tylko moje bardzo luźne spostrzeżenia, którymi się z Wami dzielę