Serbia

mysza73 napisał(a):Muszę sobie znowu kilka szlabanów nałożyć

A ja myślałem, ze może któryś szlaban dźwigniesz...
Jak to odmiennie potrafi wyglądać z punktu widzenia podróżnego i hmm... dróżnika?

Vjetar napisał(a):Golubac - ten odcinek to chyba specjalnie dla mnie.
Coś pięknego.

Zgadza się - piękna trasa.

Pozdrawiam,
Wojtek

Paulka napisał(a):Ciekawe czy ta skalna gęba jest nocą podświetlana

Jasne! Trzeba tylko przyjść z latarką.

arkona napisał(a):Franz, małe niedociągnięcie, gdzie na zdjęciach z Golubaca jest tablica ku pamięci Zawiszy Czarnego, który tam zginął? Trzeba wrócić i naprawić błędy

Ooo... może da się coś w tej kwestii zrobić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):Muszę sobie znowu kilka szlabanów nałożyć

A ja myślałem, ze może któryś szlaban dźwigniesz...
Jak to odmiennie potrafi wyglądać z punktu widzenia podróżnego i hmm... dróżnika?


Pozdrawiam,
Wojtek

No weźźźźźźźźź, cały czas walczę z tymi szlabanami ,
ciekawe jak się skończy podniesiony szlaban w Alpy ,

a inne szlabany też mam w planach podnosić ,
tylko boję się, żeby się to dla mnie źle nie skończyło, jak na wakacje będziemy jechać cztery razy dookoła .

mysza73 napisał(a):ciekawe jak się skończy podniesiony szlaban w Alpy

Jeszcze kilka zimowych odcinków.
Byle do wiosny...

Pozdrawiam,
Wojtek

arkona napisał(a):Franz, małe niedociągnięcie, gdzie na zdjęciach z Golubaca jest tablica ku pamięci Zawiszy Czarnego, który tam zginął? Trzeba wrócić i naprawić błędy

Już naprawiam niedociągnięcie. Szybko obróciłem, prawda?



Skoro Zawisza Czarny zginął w służbie Zygmunta Luksemburskiego, to nie od rzeczy będzie dorzucić kilka szczegółów dotyczących jego służby.

Sam Zygmunt Luksemburski, jeszcze zanim został cesarzem, zmierzał do rozbioru Polski pomiędzy Cesarstwo Niemieckie, Krzyżaków i Węgry. Prowadził mnóstwo kampanii wojennych, które doprowadziły do ruiny wszytkie rządzone przez niego ziemie. Doprowadził do uwięzienia i spalenia na stosie Jana Husa, pomimo iż ten był w posiadaniu glejtu.

Żeby odwieść Jagiełłę i Witolda od pomysłu przyjęcia korony czeskiej, którą Wielkiemu Księciu Litewskiemu oferowali Czesi, wydał niekorzystny wyrok w kolejnym sporze Polski z Zakonem Krzyżackim, odsuwając w ten sposób uwagę Polski od interesujących go ziem. W ramach jednej z wielu wypraw przeciw Czechom, traktowanych jak krucjaty, poniósł klęskę pod Niemieckim Brodem, gdzie do niewoli między innymi dostał się jego wierny rycerz Zawisza Czarny.

W trakcie podboju Bośni, w jednej z wypraw - również traktowanych jak krucjaty - zabił prawie dwustu pojmanych bośniackich możnowałdców, a ich ciała kazał zrzucić z murów Doboju do Bosny. W tej wyprawie również brał udział Zawisza Czarny.

A Golubac... serbski dowódca zamku nie chcąc oddać go w ręce okrutnika Zygmunta Luksemburskiego, wolał wydać go Turkom. W trakcie oblężenia zamku, a dokładnie juz podczas pospiesznego odwrotu Węgrów z powodu tureckiej odsieczy, zginął Zawisza Czarny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Trzeba dodać, że w tamtych czasach służba u Zygmunta Luksemburczyka była jak występ w międzynarodowej drużynie przeciw innowiercom, Turkom, i przynosiła zaszczyt.
Zawisza - gdy w Polsce wiało nudą i nie było nowego Grunwaldu - zapisywał się więc do ówczesnego Realu Madryt, który nazywał się FC Krucjata.

Husyci, tak jak i Turcy, też grali przeciwko papieżowi, czyli tak jakby dziś występowali przeciwko JP II lub Franciszkowi ...

DarCro napisał(a):Zawisza - gdy w Polsce wiało nudą i nie było nowego Grunwaldu - zapisywał się więc do ówczesnego Realu Madryt, który nazywał się FC Krucjata.

W pewnym sensie nawet dokopał dumie Katalonii. Kiedy w Perpignan pokonał w turnieju jednego z najlepszych ówczesnych rycerzy Zachodu.
Z mniej sportowego, a bardziej politycznego punktu widzenia, można przyrównać służbę Zawiszy do obecności pośród innych oligarchów na Kremlu w naszych czasach.

DarCro napisał(a):Husyci, tak jak i Turcy, też grali przeciwko papieżowi, czyli tak jakby dziś występowali przeciwko JP II lub Franciszkowi ...

Turcy mieli analogiczną doktrynę, tyle że stali po drugiej stronie barykady. Husyci mieli odwagę przeciwstawić się papieskiemu terrorowi.
Zgadza się, traktowano te przypadki tak samo.

Pozdrawiam,
Wojtek

Witam!
Mam pewien dylemat co do wakacyjnej trasy do Czarnogóry (etap planowania się rozpoczął) . Pytanie postanowiłem zadać w wątku "Serbia" bo Serbii dotyczy kolejny powód to to że Autor tego wątku i wielu udzielających się to wytrawni podróżnicy na których pomoc można liczyć (ja się nie zawiodłem ). Otóż czy droga 117 Od miejscowości Sjenica do granicy z Czarnogórą jest cała asfaltowa i czy przejście graniczne jest tam czynne całą dobę i dla wszystkich? Na mapach Google ta droga nie wygląda super lecz w zeszłym roku jechałem pewien odcinek w Czarnogórze od Podgoricy Do Kolasina "alternatywną" drogą która na mapie wygląda podobnie i jej jakość powiem jak dla mnie całkiem ok (wszędzie asfalt żadnych dziur) jedyny mały minus to to że wąsko ale widoki i kontakt z "wiejską" Czarnogórą NIEZASTĄPIONY!!!
Pozdrawiam!

Alidrzi napisał(a):czy droga 117 Od miejscowości Sjenica do granicy z Czarnogórą jest cała asfaltowa i czy przejście graniczne jest tam czynne całą dobę i dla wszystkich?

Wprawdzie w Sjenicy byłem, ale tą drogą nie jechałem, więc Ci nie odpowiem. Z mojej mapy wynika, że końcówka tej drogi może stwarzać problemy - to może być nawet polna droga z nieznanej głębokości koleinami. Ale to tylko moje dywagacje.
Domyślam się, że przejście, które masz na uwadze, to Kumanica-Dobrakovo. Nie wolałbyś jechać na Pljevlję? Tam masz pewną szosę.

Może ktoś inny coś więcej wie?

Pozdrawiam,
Wojtek

Przez Pljevlję raczej będę wracał a przez Dobrakowo przejeżdżałem w zeszłym roku tylko właśnie nie od Sjenicy a korci mnie poznawanie nowych miejsc i jazda drogami którymi nie wszyscy"walą". Oczywiście nie podejmę ryzyka bez jakiejś wcześniejszej informacji co do stanu drogi bo samochód którym dysponuję "koło terenówki nawet nie stał" no i jeszcze inny aspekt to to, że nie jadę sam... i w razie nawrotki naraziłbym się na ... a za tym nie tęsknię. Jakkolwiek dziękuję za odpowiedź i w razie czego czekam na info jeśli ktoś coś sobie przypomni na temat trasy o której mowa.
Pozdrawiam!

Mapa googla mówi, że droga Sjenica - Prijepolje jest ok, ale w 2012 miejscowi zawrócili mnie, że nie przejadę osobówką odcinka Prijepolje-droga 231 i trzeba było jechac przez Nova Varos. (Informacja ta może sie przydać jak trzeba się będzie wracać, bo 117 jednak nie doprowadzi do przejścia. )

Samo przejście graniczne tam wygląda na dosyć porządne, więc raczej jest całodobowe...

Alidrzi napisał(a):Przez Pljevlję raczej będę wracał

Nie wiem, czy zahaczyłeś w Pljevlji o monastyr św. Trójcy? Warto do niego zajrzeć.

DarCro napisał(a):Mapa googla mówi, że droga Sjenica - Prijepolje jest ok, ale w 2012 miejscowi zawrócili mnie, że nie przejadę osobówką odcinka Prijepolje-droga 231 i trzeba było jechac przez Nova Varos.

Mówisz o szosie nr 8 ?
Jechałem w zeszłym roku z Novej Varos do Sjenicy bezpośrednio, drogą 231, więc tamtego odcinka nie znam, ale myślałem, że droga o jednocyfrowym numerze nie powinna kłopotu stwarzać.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ostatni wieczór w Serbii kończymy w Ram.

Całkiem niepozorne jeziorko, całkiem przyjemnie wyszło, chyba o właściwej porze robione

te kiero napisał(a):Całkiem niepozorne jeziorko

Ba! Najdłuższa rzeka w cywilizowanej Europie.

Pozdrawiam,
Wojtek