Lidia K napisał(a):Potrzebujesz troszkę czasu na napisanie kolejnego epizodu z Waszego poznawania Bałkanów, a ja rezerwuję sobie specjalny wolny czas aby z nim sobie pobyć. Czasem Twoje odcinki muszą na mój czas poczekać ale wiem, że będzie ciekawie i emocjonująco.
Podpuszczasz, podpuszczasz, a ja coraz bliżej jestem decyzji, aby zamienić resztę realcji w fotoreportaż, bo czasu coraz mniej. Zima sie kończy, ogród czeka, rower wraca do łask, trzeba by też zacząć coś czytać pod kątem kolejnych wakacji...
Minione wakacje były dłuższe niż standardowe 14 dni i ewidentnie nie wyrabiam z pisaniem, a nie chciałbym tego zostawić rozgrzebanego przed nowymi wakacjami, bo potem już i tak pewnie nie dokończę. Chyba skończy sie na takim kompromisie, że jeszcze 2-3 odcinki trochę bogatsze w treść, a reszta zwięźle jak tradycyjna forumowa relacja.
Lidia K napisał(a):Tak się zastanawiałam co o Ali Paszy wiedziałeś przed wyprawą w tamte strony, co doczytałeś w trasie a co dopiero przed napisaniem tego epizodu.
Wiedziałem, że jedziemy na ziemie Ali Paszy i generalnie kto to był i dlaczego był ważny w historii. Zwykle wiem podstawowe fakty o miejscach do których jadę i często przygotowuję coś tak, aby wciągnąć w to dzieciaki jakąś historią. Daltego na przykład pokazałem im pomnik Ali Paszy w Tepelene, aby przemówiło do wyobraźni. Potem już łatwo łączyli z nim kolejne mosty, twierdze, itp.
Nie jestem w stanie wiedzieć baaardzo dużo przed wyjzadem, bo za dużo czasu schodzi mi na pisanie relacji z poprzednich wakacji.
Lubie też nie wiedzieć
za dużo, aby mieć pewną świeżość w spojrzeniu (choć to pewnie jest złudne).
Lidia K napisał(a):Jak pojawia się u Ciebie pomysł, czy musisz się dużo naczytać, czy może pomysł się pojawia nagle jak uderzenie pioruna - taki impuls?
Niektóre rzeczy wydają mi się oczywiste, że je trzeba gdzieś umieścić, tylko czasami nie wiadomo w którym odcinku. Niektóre pomysły pojawiają się w rezultacie tego co rozpaliło wyobraźnię na miejscu (informacja o przewodniczki o ostatniej deifikacji w Gamzigradzie), a niektóre w domu pod wpływem lektury.
Zdarza się, że jest decyzja jak dany dzień ująć, a potem wczytując się w różne teksty, wyławiam coś innego, co mnie bardziej wciągnęło, albo lepiej spasuje do tego co widzieliśmy.
Czasami żal odrzuconych alternatywnych rozwiązań. Na przyklad w przy tym ostatnim dniu, miałem pomysł aby oprzeć odcinek na dialogu w niebie(piekle?) między Ali Paszą, a Hodżą - obaj tyrani, obaj mieli własne wizje zarządania, wrogów, przyjaciół, osiągnięcia, zbrodnie i klęski... Może wrócę do tego pomysłu jak kiedyś zawitam do Tirany.
Ogólnie to kawał pracy. Trzeba sporo przeczytać, czasami coś zweryfikować, często trzeba jakiś kawałek przetłumaczyć lub sparafrazować. Potem jakoś te "nie-bieżace" paragrafy zlepić w całość, co jest trudne, bo mają się łączyć nie tylko ze sobą, i nie mogą sprawić, aby wątek "bieżący" stał się nieczytelny. Podstawowa obróbka tej ilości zdjeć, to sama wiesz, ile zamuje czasu...
A na koniec najbardziej niewdzięczna robota, to połączenie zdjeć z tekstem. Chyba ta część tylko zajmuje około 2 godziny dla każdego odcinka, bo od razu okazuje się, że są zdania do poprawy, że zdjęcia trzeba jednak inaczej ułożyć, itp.
Co do weryfikacji, to nie biorę żadnej odpowiedzilności za to co piszę!
Staram się pisać uczciwie, tak aby przede wszystkim
nie nabrać siebie, ale przy pisaniu o historii, rozbijamy się nie tylko o subiektywną ocenę, ale o wiarygodność ŹRÓDŁA. Nie jestem historykiem, ani nie mam zamiaru i czasu, aby schodzić tak głeboko.
Staram się stosować zdrowy rozsądek. Jeśli piszę o Macedonii i napotykam stronę macedońskiego i greckiego nacjonalisty, to podchodze z rezerwą do tego co tam napisano, albo szukam innych źrodeł, które potwierdzą podane tam fakty. Przy okazji Ali Paszy, natknąłem się na historię o tym, że zdradziła go i wydała wrogom na śmierć jego ukochana żona, ale ponieważ nie natknąłem się nigdzie indziej na taką wersję wydarzeń, odrzuciłem ją, choć literacko wydawała się ciekawa.
Lidia K napisał(a):Jednak nie musiałeś dojechać aż do Joaniny aby dokończyć nam opowieść o Alim
Wiedziałem, że jakoś Was wykiwam.