napisał(a) DarCro » 21.11.2012 16:19
Plaża w Konsko:Ledwo wtaczamy się do Konsko, a już z pobliskiego domu wychodzi gospodarz i zagaduje.
I owszem, może nas zawieść na wyspę swoją łódką z motorkiem za
25 euro.
Oto nasz kapitan i jego okręt (ten ciemniejszy ):Cena nas zadowala, a zatem na
Golem Grad!
A niektórzy już płyną:Po kwadransie łódka jest gotowa i my jesteśmy gotowi. Około 10:30 rano - wypływamy na Prespę.
Trochę boję się upału, bo na łódce nie ma żadnego cienia, ale wkrótce okazuje się, że pęd łódki łagodzi skwar.
Tak do końca, to powinienem napisać, że płyniemy po jeziorze
Wielka Prespa, bo w Grecji znajduje się jezioro Mała Prespa. Nie wiem, czy konflikt o nazwę jeziora już się zaczął, czy też czeka w utajeniu jak jakiś wstrętny robal...
Wielka Prespa jest
tektonicznym jeziorem na wysokości 853 m. n.p.m. Jednak legenda ignoruje ruchy tektoniczne i mówi o królewiczu, który porwał nimfę wbrew jej woli. Za karę spadł deszcz, zalał królewskie miasto, no i powstało jezioro, długie na ok. 29 kilometrów i szerokie na 17 kilometrów. Maksymalna głębokość to 54 metrów.
Jezioro ... przecieka – ponieważ Prespa jest wyżej o jakieś 50 metrów od sąsiedniego jeziora Ohrid,
woda z Prespy pokonuje 10 kilometrów przez skały i wlewa się do Ohridu w postaci licznych źródeł. (Co oczywiscie jest dobrym argumentem, aby nad jezioro Ohrid już nie jechać.
)
Momentami płyniemy blisko brzegu, gdzie oczywiście siedzą ptaszyska - Hitchcock miałby tutaj raj: