Drugie podejście do osady Tiscali.
Trochę już zmęczeni - bardziej upałem, niż przebytą trasą - kierujemy się na zbocza po drugiej stronie doliny Lanaitu. Chwilę wędrujemy drogą, która dalej się zwęża i przechodzi w ścieżkę. Spotykamy schodzącego Holendra, który poszukiwał Tiscali bez rezultatu. Chwila rozmowy i postanawia spróbować powtórnie wespół z nami.
Ścieżka wspina się stromo i dosyć szybko osiągamy partie szczytowe. Przedzieramy się przez zarośla porastające sieć nikłych ścieżek i docieramy na miejsce, skąd widać całą okolicę. Ale... gdzie to Tiscali?!
Bezradnie rozglądamy się wokół, próbujemy różnych wariantów, kierujemy się w stronę co bardziej przyciągających wzrok szczegółów topograficznych - wszystko na próżno. W końcu Bea siada na skale a my we dwóch jeszcze kontynuujemy poszukiwania. Nic z tego - musimy dać za wygraną. Jest tu bardzo ładnie, ale starożytnej osady - ani widu.
Kiedy rozpoczynamy schodzenie, rzuca się nam w oczy podejście pod wąziutki przesmyk między dwoma skałami. A może?..
Ostatnia próba - ja startuję pierwszy i po chwili odkrywam dalszą ścieżkę sprowadzającą na drugą stronę. Wprawdzie nie mamy żadnej pewności, ale rośnie w nas nadzieja. Wołam towarzystwo i wkrótce wędrujemy pod skalnym okapem by następnie stanąć na krawędzi, gdzie spod stóp urywa nam się skalne zapadlisko. Jest!
Zaglądamy najpierw z góry, potem drobną ścieżką schodzimy w dół i jesteśmy u upragnionego celu. Tiscali!
Wprawdzie dziś pozostało niewiele, ale wyobraźnia pomaga odbudować kwitnącą niegdyś osadę nourską.
Cywilizacja nuorska rozwijała się między 1800 a 500r p.n.e., a więc czasowo odpowiada mniej więcej kulturze mykeńskiej, z którą utrzymywała kontakty. Lud Sardów (gdyż tak się już określa sardyńskie plemiona nuorskie) odnotowany jest nawet w kronikach egipskich z XIVw p.n.e. Po XIIw, kiedy nastąpił schyłek królestwa mykeńskiego, Sardowie zacieśniali kontakty ze społecznościami, zamieszkującymi wschodnie wybrzeża Morza Śródziemnego. Rozrzucone po całej Sardynii nuragi (nuraghe) są najbardziej charakterystyczną pozostałością tej cywilizacji.
W samej Tiscali - oprócz charakterystycznych okrągłych budowli - znajdowały się również zabudowania na planie elipsy oraz prostokąta. W przewodnikach można znaleźć określenia, iż osada znajduje się wewnątrz krateru, co by sugerowało działalność wulkaniczną. W rzeczywistości Tiscali powstało w zapadlisku krasowym.
Teraz zapraszam już na trasę: Sa Oche (dol.Lanaitu) - Monte Tiscali - Sa Curtigia de Tiscali - Sa Oche.
Więcej fotek z tej wycieczki pod adresem: http://wfs.cba.pl/Sardyn08/Sardyn08.html
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl